Siemka. Z racji, że w skuterze którym zawsze jeździłem do szkoły pekł pasek, mam do wyboru dwie opcje: 1. Jeździć z mamą jej malutką Corsą 2. Jeździć wygodnym Simsonem, na którym wyglądam toche jakbym dosiadał psa
Osobiście bardziej podoba mi się druga opcja, chociażby dlatego że kocham jeździć jednośladami, ale jest pewien problem - wredne gimbusy. Mówię oczywiście o swoich kolegach z klasy. Kiedyś próbowałem już podjeżdżania do szkoły Simkiem, ale z razji że ten model nie miał stacyjki, lub przez któregoś właściclela zosala usunięta, łatwo jest go odpalić. Zbyt łatwo. Kilka kopów i można ruszać w siną dal. Ktoś mówił mi że już objeżdżali nim całą wieś na przerwie, dlatego wolę nie ryzykować ;).
I właśnie tutaj mam do was pytanie. Co można zrobić by moi milutcy koledzy nie mogli odpalić motorka? Coś co można zrobić w 2-3 minuty i bylo skuteczne. Czekam na odpowiedzi ;).
Możesz zrobic ukryty pstryczek od gaszenia silnika (pociagnąc kabelki od tego co jest na lampie tak było w komarze :D) i kupic sobie jakas linkę na koła :/
Nie ma co kombinować PO PROSTU zdejmujesz ją ze świecy i ściągasz z kabla i do kieszeni.. Ja mam taki sam wzrost jak Ty no może 1-2cm większy i na Vivacity Peugeocie też nie wiem jak wyglądam :O
Waże jakieś 75 kg. Wg. pana doktora kiedyś wyrosne do 190 cm, bo jest ponoć zasada, że jeśli chłopiec w wieku 2 lat ma wzrost x to jego wzrost kiedy będzie pełnoletni będzie wynosił mniej więcej 2x. Tak wiec, jako ze jak, sterydowe dziecko czasrnobyla, miałem w wieku 2 lat 95 cm, doktor przewidział dla mnie 190 cm ;). W sumie dokładnie nie wiem ile mam teraz wzrostu, ale na początku roku miałem jakieś 181.