Silnik gaśnie na wolnych obrotach

Cześć, posiadam chiński skuter Toros F16. Już od jakiegoś czasu miałem problem z tym że silnik gaśnie na wolnych obrotach pomimo tego że gaźnik był wyregulowany. Ostatnio ten problem się pogłębił dlatego poszedłem do mechanika. Mechanik myślał że to problem z gaźnikiem więc kupiłem nowy ale to nie rozwiązało problemu. Do gaźnika dochodzą dwa przewody, jeden paliwowy a drugi odmy. Okazało się że na wolnych obrotach z tego drugiego przewodu powietrze jest wydmuchiwane a powinno być zasysane. Ten mechanik nie zajmuje się typowo skuterami i nie chciał rozbierać silnika. W czym może być problem?

odma od strony silnika dmucha - tak powinno być. To powietrze z oparami powinno być “wdmuchiwane” w dolot.
Ja mam coś z głową od zbyt wielu postów o "moim idealnie wyregulowanym gaźniku) ale jak czytam że ktoś napisał że “gaźnik wyregulowany” to zakładam że w 99% przypadków ktoś pokręcił śrubką od powietrza dla wolnych obrotów i to jest już dla niego “gaźnik wyregulowany”. Co jest w zasadzie bzdurą bo to są wyregulowane tylko wolne obroty (jako tako).
Na wolnych obrotach wyłażą wszystkie niedomagania silnika i układu paliwowego - wiec przyczyn może być sporo.

  • regulacja luzów zaworowych
  • nieszczelne zawory
  • spadek kompresji (zawory lub pada cylinder)
  • nieszczelności w dolocie i lewe powietrze
  • przestawiony rozrząd
  • ssanie… tzn jego brak lub uszkodzone i sie nie wyłącza

jeżeli coś sie dzieje złego to twój gaźnik - nawet jakby jakimś cudem idealnie dobrany i wyregulowany pod twój silnik wprost z pudełka - działał by super ale 100% sprawnym silniku. Jezeli jednak np spada ci kompresja to taki gaźnik bedzie już silnik zalewał.

To chyba źle napisałem ale mechanik powiedział że powinno być na odwrót. Z tego co mechanik mówił to kompresja jest dobra. Dodam jeszcze że to dosyć nowy skuter, z 2015 chyba tylko że kilka lat był nieużywany przez poprzedniego właściciela. Kupiłem go jak miał na liczniku 40km więc praktycznie nówka sztuka a tu takie problemy. Wcześniej również gasł ale nie było to takie uciążliwe i normalnie odpalał a ostatnio było tak że nie chciał nawet zapalić. Musiałem przejść spory kawałek na piechotę i dopiero po którymś razie zapalił. Strach nim teraz jeździć, a każdy postój na światłach to stres. Ten mechanik zna się na rzeczy więc na pewno dobrze regulował gaźnik. Właśnie mówił że to może być coś z rozrządem ale nie miał wcześniej do czynienia z takimi silnikami więc nie chciał go rozbierać. Czyli czeka mnie poważniejsza naprawa. Dzięki za odpowiedź. Idę szukać jakiegoś mechanika co zna się na rzeczy.

to niech ten mechanik przynajmniej zmierzy kompresje i poda ci wynik konkretnie a nie mówi że “jest dobra”. bo z jednej strony mówi że sie nie zna na tych silnikach a z drugiej strony mówi że jest dobra i mówi że to tez może być coś z rozrządem… generalnie dużo mówi tylko mało z tego wynika

Powiedział mi ile jest i że jest w granicach normy ale nie pamiętam dokładnie ile. Dużo rzeczy mówił ale ja jako laik nie zapamiętałem wszystkiego. Ten mechanik był sprawdzony przeze mnie wielokrotnie i zna się na rzeczy. To jest mechanik samochodowy ale przy motorze też coś zrobi. Natomiast nie zna się na tyle żeby rozbierać silnik. Muszę po prostu poszukać typowego mechanika od motocykli. Bardziej się martwię o to co wcześniej się działo z tym skuterem bo trochę już kasy w niego wpakowałem a ten sezon jest wyjątkowo pechowy.

sprzęt który stał to koszyk pełen niespodzianek. parcieją wszystkie uszczelnienia, są przebicia z przewodów wysokiego napięcia, części nienasmarowane rdzewieją a płyny sie rozwarstwiają i wytrącają sie z nich osady.
Musisz go zaprowadzić do kogoś kto ogarnia małe skuterki i ten ktoś musi mu zrobić kompleksowe “odszczurzanie”… tzn. sprawdzić kompresje (zweryfikować stan cylindra), wyregulować zawory, gaźnik rozłożyć i wyczyścić a potem to poprawnie poskładac do kupy i wyregulować (zakładając że coś nie bedzie wymagało wymiany).
Niby proste ale trzeba sie na tym znac i wiedzieć co sie robi.

W końcu udało mi się dostać do prawdziwego specjalisty. Okazało się że w głowicy nazbierało się pełno nagaru i przez to gasł. Podobno uszczelki do końca tego nie trzymały ale być może w nowej nie będzie już tego problemu. Do tego zostały wyregulowane zawory i wymieniona uszczelka ebonitowa. Gaźnik został założony nowy bo na nowym podobno lepiej chodzi. Do tego został założony nowy moduł bo stary coś szwankował. Z tego co się mechanik dowiedział to ten podobno jest trochę podrasowany i chyba sporo w tym prawdy. Nie wiem czy to kwestia przeczyszczenia czy po prostu tego modułu ale teraz tak śmiga że spokojnie dobijam do 70 i ma o wiele większe przyspieszenie. Nigdy tak dobrze nie chodził na wolnych obrotach. Odpalam bez problemu z nogi i przycisku. Trochę to trwało ale ostatecznie jestem bardzo zadowolony. Niestety dowiedziałem się że chińczyki mają to do siebie że mają krótkie interwały i dosyć często wymagają jakichś napraw lub regulacji. Dlatego powoli oswajam się z myślą że lepiej będzie jeśli sprzedam ten skuter i zainwestuję w jakąś 125.