Romet Maxi 125 - czy ktoś już tym jeździ?

Mam ochotę kupić ten model, czy ktoś już ma doświadczenia z tym skuterkiem?

Ja bym nie kupował tego dziwadła. Wkrótce będzie dostępny Benzer Barnet 125. To najlepsza wersja Quantumopodobna z popularnym silnikiem GY6, do którego nie ma problemu z dostępem części zamiennych i tuningowych.

Do Rometa też nie ma problemu z częściami. Jeżeli chcesz żeby skuter wyglądał na maxi a nie na przerośniętą , 4-suwową 50-tkę , to weź Rometa. Trzeba tylko odpowiednio o niego dbać bo to skuter z niższej półki.

Zdaje sobie sprawę, że to nie jest najwyższa półka, ale cóż cena fajna 5219 zł za 125-tkę.
Dwa lata gwarancji. Dotychczas jeżdziłam Torosikiem F16 i nie zamierzam się go pozbywać dobrze się sprawuje drugi skuterek w domu też dobra rzecz! Interesuje mnie jednak czy ktoś może powiedziećf jak się go prowadzi, trudno go gdziekolwiek zobaczyć , byłam w kilku sklepach i nikt go nie ma. Szkoda że delarzy rometu wcale go nie promują.

mysle ze uzyskasz jakies oceny z uzytkowania tej 125 na
www.burgmania.net tam zajmuja sie od 125cm3 w gore,poradami,radami,itp

Dziękuję bardzo już sprawdzam

ja zastanowilbym sie jak juz nad junakiem sa mocniejsze od rometow i bardziej dbaja o szczegoly,detale, jakosc itp

Czy naprawdę nikt tym nie jeździ? Przeczytałam porywającą dyskusję, ...., tylko nikt nie siedział na tym "robaczku"...., przecież już rok go sprzedają i podobno rocznik 2012 prawie w całości się sprzedał...gdzie ci jeźdźcy...?

w niebie ? :)
zobacz jeszcze tutaj
http://www.romet125.pl/news.php

witam
widzę że znalazłem wreszcie to czego szukałem.
Napisz proszę jak się jeździ na nim i jak się sprawuje na drodze?
Mam zamiar kupić sobie coś takiego i potrzebuję opinii na ten temat.
pozdrawiam z Olsztyna

Obawiam się, że w tym temacie to raczej nikogo nie znajdziejsz, bo uzywek na rynku nie ma a nowych nikt nie kupuje bo woli za te pieniądze kupić coś markowego używanego.
A tak w ogóle to bardzo podobny do piaggio x8 z tyłu :)

Minęły trzy miesiące z Maxem 125. Najpierw plusy.Prowadzi się super, świetnie wyważony, stabilny, przyspieszenie-tego oczekiwałam wreszcie nie czuję się zawalidrogą np. na światłach i skrzyżowaniach. Jestem "mikrusem"- mam 164 wzrostu więc siedzę jak na choperze, siedzenie jest bardzo wygodne-mimo niskiego wzrostu bez problemu dosięgam nóżkami do gleby :). Nawet na piasku , czy mokrym podłożu nie ma problemu skuter nie "ucieka". Plastiki dobrej jakości /sprawdzone w małych nieszczęściach w stylu - cholera znowu zapomniałam zdjąć blokadę..../ . Sylwetka-mnie się podoba i wzbudza ogólne zainteresowanie gdy pomykam po moim mieście, a na parkingach jest gwiazdą-często ma gapiów a nawet zdjęcia . To chyba pierwszy Maxiu Romet w okolicy :).

Minusy no cóż. Wykonanie! Plastiki niedopasowane niestety nawet wielkością.... Trzeszczenia w czasie jazdy. Kuferek w karaserii to fajny pomysł prawda? Nie do końca-żaden normalny kask do niego nie wejdzie. Po większym deszczu jest on nieszczelny muszę wycierać szmatką. Akumulator...chyba wcisnęli mi badziew. W dodatku nie obowiązuje na niego gwarancja... Już raz mi się całkowicie rozładował. Ładowanie w skucie jest - 14,48, a wskaźnik pokazuje ciągle połowę naładowania. Montaż baterii też nie należy do przyjemnych- aku jest pod kątem!?!-kanapa przeszkadza przy przykręcaniu klem.Ciekawe jak to wpływa na jego żywotność-elektrolit pod kątem... Na nierównościach coś mi piszczy-podejrzewam tylny hamulec. Zegary słabo widoczne szczególnie gdy jest słońce-połowy prędkościomierza w ogóle nie widać.... Chyba wynika to z bezsensownego koloru podświetlenia-pomarańczowe. To tyle-na razie.....

Kate, a nie myslałaś o jakimś fajnym małym motocyklu? Szkoda, że nie przemyslałaś zakupu tego rometa...
Ja ostatnio sprzedałem moją Hondę CBF125 dziewczynie, która zakochała się w tym motorku. Gabarytami nie ustępuje większym motocyklom np. Kawasaki ER 6N - ale za to ma nisko umiejscowione siedzenie...i waży zaledwie 125kg. Spala ten motocykl zaledwie 2L/100km!!!! Na pełnym baku 13L można przejechać trasę 600km!!!Dziewczyna śmiga nim po mieście, przyjeżdża na wszystkie zloty i imprezy... Coraz więcej dziewczyn decyduje się na motocykle. Za tą kasę, którą wydałś na Rometa, miała byś taką Hondę z rocznika 2011 i malusieńkim przebiegiem.

benek ja widzę że twoja głowa już nie pracuje , dziewczyna dopiero co kupiła maxi skuta a ty teraz jej proponujesz motocykl -zastanów się troszkę nad tym co piszesz , ma skuta i jest zadowolona - zawsze to większa ochrona przed deszczem jak ją złapie gdzieś na drodze niż motocykl .

Jak byś czytał jej posty ze zrozumieniem, to byś zauważył, że nie do końca jest zadowolona. Już na starcie widzi niedoróbki, co nie najlepiej rokuje na przyszłość.
Nie chcę być złym prorokiem, ale myślę, że autorka wątku nie raz będzie uskarżała się na swój sprzęt.

Moja powyższa wypowiedź miała na celu ukazanie jakiejś alternatywy dla takich nie do końca przemyślanych zakupów.
Bo jak można spokojnie tolerować fakt, że w nowym motocyklu wychodzą takie niedoróbki? I to za jaką kasę?

Chciałem uzmysłowić jej, że wybierając inny sprzęt, cieszyła by się długoletnią bezawaryjną jazdą. A tak? Już na starcie ma niemiłe przygody...
Tyle w temacie.

Przyznam się, że myślałam o motocyklu, ale na skuterze po prostu jest mi wygodniej. Szukałam skuta z rozbudowanym przodem, żeby po nóżkach nie wiało aż tak mocno i w Maxie to trzeba pochwalić, dość wysoka szyba przednia jeszcze dodatkowo powoduje inny obieg powietrza korzystny dla kierowcy. A co do stałego pytania "nowe chiniole czy stare markowe".....jestem babą i kolejny raz uwierzyłam w dwuletnią gwarancję-nie długo znowu jadę na przegląd do serwisu to Wam powiem czy to było mądre podejście..... Chce powalczyć o nowe aku no i zmusić ich do usunięcia "świergotów".

Kate - ja ci życzę zadowolenia z zakupionej maszyny.
Musisz konsekwentnie walczyć o swoje!
Ja podobne problemy miałem z firmą Keeway swego czasu.
Cwaniaków z autoryzowanego serwisu w Rdzie Śląskiej nauczyłem pokory i respektu dla klientów.
Zawsze można walczyć o swoje prawa - kilka pisemek do Państwowej Inspekcji Handlowej, Federacji Konsumentów - skutkowało tym, że panowie z serwisu na każdy mój telefon szybciutko wysyłali busa i zabierali skuter na kolejne i kolejne naprawy. W końcu dealer skuterów zaproponował mi rozsądne wyjście z sytuacji, jak zorientował sięile traci na tych naprawach...
Jak byś miała jakieś problemy, to pisz, mam kilka gotowców takich pism pod ręką.
Pozdrawiam, Benek z Zabrza.

Bardzo Ci dziękuję! Jak będą kłopoty na pewno poproszę o te pisemka-nie mam zamiary się poddać!

Nie napisałam jeszcze o spalaniu-bak starcza na ponad 200 km, z tym, że jeszcze go docieram i jeżdżę między 30-50 km/h. Dzisiaj zawiozłam "bestię" do serwisu po rozmowie wydaje mi się, że będzie wszystko zrobione. Za tydzień się dowiem...