Romet 747 Eco 4T - problem z ruszaniem. Silnik gaśnie.

Witam.

Mam problem ze swoim skuterem, ogólnie jestem świeży jeżeli chodzi o jakiekolwiek jednoślady ale na mechanice trochę się znam, a więc chodzi o to, że podczas ruszania np. z pod świateł silnik zwyczajnie gaśnie - jest moment kiedy ma się wrażenie że normalnie wchodzi na obroty ale to dosłownie sekunda nie dłużej i dusi się jakby się zalewał. Jako że skuter ma przejechane dopiero 120km tak więc jest na gwarancji więc w pierwszej kolejności udałem się do serwisu - zażyczyłem sobie regulacji gaźnika, dodatkowo zgłosiłem też bicie przedniego koła (skuter faluje w górę i w dół podczas jazdy). Pan z serwisu finalnie oznajmił że wyregulował gaźnik i zdjął tzw. "dotarciówkę" (czyli po prostu odkręcił śrubę blokującą pełną możliwość otwarcia przepustnicy, ale to pewnie wiecie). Co do koła to nie skomentuje tego, ponieważ Pan oznajmił że takie mamy drogi a z kołem jest wszystko OK, a po próbie uświadomienia go że jechałem po na prawdę równej drodze usłyszałem tylko że w Polsce takich nie ma... Bez komentarza. Po tym incydencie straciłem zaufanie do serwisu. Co prawda ta regulacja gaźnika pomogła - szkoda tylko że na jedyne 20km... Potem znów to samo. Co do koła to ewidentnie albo jest krzywa felga albo sama opona bije. Znajomy zasugerował że być może guma musi się ułożyć bo długo stał w salonie - co o tym myślicie, może to być prawda? Co do gaśnięcia, przy 300km muszę zrobić przegląd ale wątpię w uczciwość serwisu. Może powinienem poszukać innego? Jestem z Warszawy więc na pewno jakiś by się znalazł.

Proszę o jakąś pomoc, porady, cokolwiek. Skuter kupiłem aby nie wydawać tyle pieniędzy na paliwo przy dojazdach do pracy i ewentualnie śmignąć nim na działkę w ciepłe dni ale póki co każde ruszanie z miejsca to katorga. Z mojego punktu widzenia winny jest gaźnik ale nie chcę za bardzo przy nim grzebać żeby nie stracić tej niby gwarancji. Co według was najlepiej zrobić w takiej sytuacji? Poszukać innego serwisu czy może da radę zrobić coś we własnym zakresie?

PS: Przepraszam że się tak rozpisałem. Pozdrawiam.

Może masz słabą iskrę i ci go zalewa zmień świece i zobacz co będzie

Mój kumpel miał podobny problem, z tym że gasł pod górę, (wystarczyło 50cm pod kątem 30 stopni.. ) miał skuter 50ccm 4T i tyle mocy na starcie co pół roweru, problem istniał od nowości gdy był docierany, pomogło jedynie podkręcenie gaźnika po dotarciu go (1500km) tak aby dawał większe obroty. Spróbuj nie odkręcać mu zbyt mocno manetki przy ruszaniu, i docieraj go pożądnię.

STANDER napisał:

Spróbuj nie odkręcać mu zbyt mocno manetki przy ruszaniu, i docieraj go pożądnię.

W tym temacie mogę powiedzieć tyle że stopień odkręcenia manetki nie ma tutaj większego znaczenia. Próbowałem ruszać z minimalnie odkręconą - tak aby tylko napęd się zasprzęglił - ale efekt jest ten sam, sporadycznie uda się ruszyć za pierwszym razem. Co do docierania to doskonale wiem że należy to zrobić porządnie żeby nie wymieniać silnika po 2-3 tyś. Do świecy zajrzę być może w weekend o ile dojadę na działkę :P

Witam ponownie.

Szczerze mówiąc to jestem delikatnie mówiąc zdenerwowany. Zażenowany...
Po prostu nie spodziewałem się takiego rozwoju wypadków. Sytuacja diametralnie się pogorszyła. Po pierwsze iskra i filtr powietrza są OK.
Silnik odpala. Tylko nie rusza. Tzn, chce ale nie może, coś go dławi, słychać dziwne dzwonienie, stukanie (nie wiem jak opisać ten dźwięk) ale raczej nie z cylindra bo na postoju jest wszystko OK. Wszystko zaczyna się w momencie dodania gazu, minimalne przekręcenie manetki (prędkość do 10km/h max) jest OK, toczy się ale jak tylko przekręcę manetkę odrobinę więcej dusi się, gaśnie i słychać dziwne dźwięki... Sytuacja jest identyczna na nóżce bez obciążenia z kołem w powietrzu.

Skuter ma przejechane 204km... I nie działa.

Jak nie działa to do serwisu, przecież masz gwarancję.

lucek71 napisał:

Jak nie działa to do serwisu, przecież masz gwarancję.

heh
Generalnie im wiecej takich tematow tym bardziej przekonuje mnie to do kupna uzywanej markowej 125.
prawda jest taka ze poki masz gwarancje to napieraj do swoich mechanikow
, musza Ci to zrobic bez gadania. nawet jakby ktos tu by Ci dobrze poradzil to w gestii gwaranta jest naprawa usterki a nie zebys sie sam z tym uzeral

Ja miałem podobne problemy: mogłem jechać max 20-30 km/h - w serwisie wyczyścili gaźnik. Po ich "naprawie" musiałem trzymać manetkę, żeby móc płynnie ruszać, inaczej się dusił i gasł - wymienili gaźnik na nowy i śmiga. Jak mieszkasz w Warszawie to na pewno znajdziesz inny, warto poszukać.

Postanowiłem dać serwisowi Rometa jeszcze jedną szansę.

Znalazłem inny warsztat w Warszawie, po rozmowie z Panem uzgodniliśmy, że dostarczę do nich skuter i będziemy walczyć.
Niestety będzie to możliwe dopiero za półtora tygodnia. Dlaczego? Skuter nie jest na chodzie, trzeba go przewieźć około 10 km przez miasto a do tego potrzebna będzie pomoc drugiej osoby i większy samochód który najwcześniej będę w stanie sobie zorganizować dopiero około 12-13 lipca.
Póki co muszę czekać więc nici z oszczędzania mimo że pogoda zaczyna się w końcu poprawiać. Po całej akcji dam znać na czym stanęło. Na dzień dzisiejszy dziękuję Wam za zainteresowanie tematem.

Pozdrawiam.