Remontować Inkę czy kupić nową Bassę/F16?

Wyświetla 1 wpisów z $
  • Autor
    Wpisy
  • #145368
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Po ponad roku szczytnej służby w firmie In Post i pięciu miesiacach obsługiwania rejonu domkowego dokonałem orientacyjnej wyceny zniszczeń (bo inaczej tego się nie da nazwać) mojego skutera.

    Na dzień dzisiejszy BEZWZGLĘDNIE muszę zmienić opony. Koszt – 300 do 500 zł.

    Do dalszej wymiany są w takiej mniej więcej kolejności:

    -spawanie stelaza kufra – pewnie koło 50 zł,
    -lusterka – 30 zł,
    -wariator – 80 zł,
    -zawieszenie przód – 250 zł,
    -wał, łożyska i uszczelniacze – 150 zł,
    -wydech – 200 zł,
    -pewnie sprzęgło – 80 zł.

    Coś tam się pewnie jeszcze znajdzie. Plastiki trzeba bedzie kleić. Ta praca zrobiła z Bzyczka kompletną ruinę.

    I tu zaczyna się dylemat. Po podsumowaniu kosztów i ogólnym bilansie pieniędzy posiadanych oraz możliwych do uzyskania ze sprzedaży ruiny powinno starczyć na nową Bassę/F16. Powiedzcie – pakować się w to? Czy ten mały czterosuw da radę w pracy? Nie rozpadnie mi się po kilku miesiącach czy po roku? Żadnego tuningu nie planuję.

    Czy przesiadać się z dużego, wygodnego 2T na małą pchełkę, na której będę siedział jak małpa na krzesełku dla dzieci? Wiem, że zawsze to nowy, nie porozbijany i nie połamany sprzęt tylko czy wytrzyma jazdę po wybojach, błocie, kamieniach oraz hamowanie i ruszanie nawet 600 razy w ciągu kilku godzin? W Ince z kolei nie wiem jak z ramą. Boję się, że jeszcze coś wyjdzie i wtedy tylko szrot…

    Co Wy byście wybrali na moim miejscu?

    #145370
    kuba90876
    Użytkownik
    • 30
    • 1 103Postów:

    Kisiu jeździłes moim skuterem , a to jest klon f16/bassa. Według mnie ten skuter jest dla ciebie zdecydowanie za mały. Na twoim miejscu wybrał bym chyba torosa frecso bodajże. jest dużo większy od bassy. Po zakupie skutera kup jeszcze zestaw kluczy , bo z tym sprzętem nigdy nic nie wiadomo.

    #145374
    Anonim
    Nieaktywny
    • 27
    • 2 984Postów:

    Na bassie się będziesz męczył tylko, zdecydowanie powinieneś rozglądnąć się za czymś większym. Patrząc na koszty naprawy to niestety nieopłacalny interes.

    #145376
    kuba90876
    Użytkownik
    • 30
    • 1 103Postów:

    Lucek właśnie to jest chyba jedyny plus chińskich skuterow z silnikami 139QMB/QMA. Do tego jest masa części, ceny nie są zbyt wysokie. Wszystko można wymienić w przydomowym warsztacie. Fakt cena skutera odpowiada za jego jakość. Ale do codziennego użytku powinien wystarczyć. Ale nie wziął bym bassy/f16 ponieważ to strasznie małe skutery. Wolałbym wziąć torosa fresco, jest dużo większy, z silnikiem 139qmb . więc pewnie osiągami nie powala. Ale coś za coś taki skuter spali max 2.5-3 l w mieście więc to bardzo dobry wynik.

    #145377
    Anonim
    Nieaktywny
    • 27
    • 2 984Postów:

    Kubo, problem w tym, że Kisiu będzie używał sprzętu w pracy, jak sam napisał eksploatacja będzie intensywna. Nie wiem czy zaufałbym tym najtańszym sprzętom w takiej sytuacji.

    #145378
    Chinol_180
    Uczestnik
    • 2
    • 638Postów:

    Marcin, to Ty Basię chcesz dosiadać teraz? 😀
    Na tych 10-cio calowych kółeczkach jest czasem i fan nawet, ale jak się tak maksymalnie, no te dwa razy dziennie wyjeżdża na swój rejon, albo na taki market za parę kilosów, potem to już fan raczej nie jest, szczególnie po 15-tej, jak tam rusza na swoją kwaterę tzw. segment wiejski z tego miastowego miejsca zatrudnienia. 😀

    Inka dobra, Inka radzi (daje radę), Inka nigdy Cię nie zdradzi. 😀

    Znasz już swój sprzęt niemal na wylot, to naprawiaj, to dopieszczaj, po co Ci nowe doznania z czymś co jest… jedną wielką nieznajomą (sorry, niewiadomą znaczy). ;P

    Spawanie stelaża bagażnika… za 50 zeta?
    Wow, to Wa-wa tak dobrze płaci spawaczom?
    Marcin, to ja już walę na Smolniki, albo nawet i na Jędrzejów, kasa niemal sama w łapy leci. 😀
    A dla Ciebie… jak najmniej burków bez świadectwa szczepienia lekarza weterynarii i jak najmniej miejskich buraków na drogach i posesjach swoich. 😀

    #145380
    kuba90876
    Użytkownik
    • 30
    • 1 103Postów:

    Lucek ja to wszystko wiem. Wiem jak Kisiu używa skuter, jakie przebiegi robi itd. Fakt też bałbym się zaufać sprzętowi tej jakości w pracy, choć sam jeżdżę klonem f16 do szkoły . Tu już wybór należy do Marcina. on musi wybrać czy zaufa takiemu sprzętowi czy zacznie naprawiać swoją inke.

    #145386
    Anonim
    Nieaktywny
    • 27
    • 2 984Postów:

    Z drugiej strony, tak jak Chinol sugeruje, możesz część elementów w Ince wymienić od razu, te niezbędne, a resztę powoli sobie dokupuj, zawsze masz już znaną konstrukcję. Nie wiem czy ujeżdżasz piździka zimną, bo jeśli nie to zbliża się dobry czas do przeprowadzania remontów 🙂

    #145409
    Lukario
    Użytkownik
    • 7
    • 1 187Postów:

    radziłbym remontować , mam coś na kształt f16 tylko że z tarczą z przodu , i nie jest to wygodny skuter, nie psuje się ale nie polecam

    #145456
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Dzięki, koledzy. Tak właśnie myśle, że Inkę znam, a dosiadanie Basi skończyłoby się pewnie szybciej niż stosunek nastolatka z nauczycielką. Kupiłbym coś na czym bym się źle czuł z tej prozaicznej przyczyny, że byłoby to zwyczajnie za małe. I te koła 10′ na warszawskie ulice… Inkę, jak mówicie, znam i nie miałem z nią większych problemów. Czuję się na niej pewnie, mam dobre hamulce, przyspieszenie jest w większosci sytuacji wystarczające. Jest może poobijana ale kiedyś (gdy do mojego słownika trafi wyraz URLOP) znajdę trochę czasu i zajmę się plastikami i ramą.

    Co do spawania to cenę strzeliłem. Nie mam pojęcia ile kosztuje taka przyjemność.

    Jeśli chodzi o dosiadanie Basi to wolałbym dosiadać Kasię, bo ją można od dowolnej strony:-D

    Zaczałem zbieranie na jakieś Kymco. Na razie po 140 zł miesięcznie plus jakieś nadwyżki. Mało trochę ale może coś się zakombinuje. Marzy mi się Bet&Win 2T ale to już zbyt wygórowana półka. Fajny byłby ZX ale znaleźć jakiegoś nie po pizzerii graniczy z cudem.

    #145477
    Vezyr
    Użytkownik
    • 18
    • 2 406Postów:

    Po co:
    -zmiana lusterek
    -zmiana wydechu
    -opony raczej mniej
    -spawanie mniej na pewno 🙂

    Z ładowaniem kasy uważaj, wiem po sobie, reanimowanie chinola (chociaż ja mam 4T) nie jest takie kolorowe 😛

    Proponuję… zmienić pracę xD Heh a w ogóle ile masz nabite Incą?

    #145480
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Lewe lusterko jest po dwóch czy trzech upadkach i tafla chyba w dziesięciu kawałkach. Z wydechu ta listwa odpadła. Jest cały skorodowany. Wydech na końcu można zmienić. Przed zimą nie warto.

    Inca ma przejechane na dzień dzisiejszy 24240 km. Łożyska słyszę przy predkości 20 km/h trochę i przy 40 km/h ostro. I to coraz głośniej. W prawej ladze już dawno nie ma oleju. Lewa też chyba zaczyna się pocić. Co do opon – na suchym jest git ale tylko popada trochę to nawet jadąc 40 km/h hamuje się normalnie to od razu zrywa przyczepnosć i sunie się jak po szynach lub się od razu leży. W zeszłym roku tego nie było. Poza tym silnik strasznie się dławi, bo pasek zbyt szybko wchodzi na górę wariatora. Chyb amusiałbym dać rolki 3,5 grama żeby było dobrze. Oryginalne były 5,5 grama. Tyle, że nieraz rusza normalnie, a często (zwłaszcza przy gwałtowniejszym dodaniu gazu) dusi się jak samochód przy ruszaniu z trójki.

    A co do zmiany pracy to moze w perspektywie roku już będę mógł…

    Myślę jeszcze z czasem wsadzić tłok Meteora zamiast almotowskiego ale pomyślę czy na pewno…

    A byłem dziś w Kerfurze na Bemowie ogladać skutery. Jest Router Classa City za 1600 zł w dwóch opcjach kolorystycznych tylko… Kurcze, jakie to małe!

    #145490
    Anonim
    Nieaktywny
    • 27
    • 2 984Postów:

    Kisiu odpuść sobie te małe gówienka, nic dobrego Cię z nimi nie spotka. Jeździłem ostatnio bez lewego lusterka i to była masakra… Jeśli masz czym przemieszczać się na czas remontu Inki to jak pisałem, zima to dobry czas na remonty – trzeba mieć tylko gdzie je prowadzić.

    #145545
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Tak, nasz drogi Lucjanie. Już zadecydowałem. Na razie zmieniam opony, bo jezdzę z duszą na ramieniu. Kupuję takie: http://www.ebay.pl/itm/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=124313&item=330644469643
    Komplet 400 zł z założeniem. Lusterko muszę kupić, bo jednak zbyt dużo czasu potrzeba aby zorientować się w nim co się dzieje za mną. Coś trzeba zrobić z wariatorem jeszcze, bo się dusi silnik. Albo rolki (chyba już tylko 3,5 grama) albo cały robi out i kupuję nowy.

    A Bassę/F16 chętnie bym kupił ale dla ojca.

    #145563
    Anonim
    Nieaktywny
    • 27
    • 2 984Postów:

    Matko… drogie te opony. Jeśli do Inki podchodzi wariator z Kymco to mogę oddać za przysłowiowe piwo :). Z zastrzeżeniem, że to jest standardowy element, żaden “sport”.

    #145629
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Drogie, nie drogie… Najtańsze znalazłem po 150 sztuka. Razy dwa to 300 plus 100 założenie to daje 400 zł. Za chińskie. Tu mam markowe za tyle samo. To przecież koła 13’…

    Co do wariatora to musiałbym go zobaczyć i przypasować na miejscu ewentualnie. Mógłbym do Ciebie podjechać jakoś tylko może w piatek. Co Ty na to? Ja nie potrzebuję sportowego tylko działającego.

    Powiedzcie mi jeszcze kiedy zmieniać łożyska wału? Ze zdjętą pokrywa wyraźnie słychać ich pracę. Jadąc w pewnych zakresach obrotów (głównie przy ruszaniu) też. Jak poznać, że to już jest Ten Moment?

    #145631
    madi
    Uczestnik
    • 21
    • 5 786Postów:

    jak słychać łożyska to już czas je zmienić. Jak walną w trasie to będzie problem…

    #145637
    Robertonos
    Użytkownik
    • 9
    • 537Postów:

    Kisiu a może coś takiego Cię zainteresuje: http://otomoto.pl/keeway-ry-8-okazja-M3747471.html

    #145639
    Robertonos
    Użytkownik
    • 9
    • 537Postów:
    #145651
    Anonim
    Nieaktywny
    • 27
    • 2 984Postów:

    Kisiu1981 napisał:

    Drogie, nie drogie… Najtańsze znalazłem po 150 sztuka. Razy dwa to 300 plus 100 założenie to daje 400 zł. Za chińskie. Tu mam markowe za tyle samo. To przecież koła 13\’…
    Co do wariatora to musiałbym go zobaczyć i przypasować na miejscu ewentualnie. Mógłbym do Ciebie podjechać jakoś tylko może w piatek. Co Ty na to? Ja nie potrzebuję sportowego tylko działającego.
    Powiedzcie mi jeszcze kiedy zmieniać łożyska wału? Ze zdjętą pokrywa wyraźnie słychać ich pracę. Jadąc w pewnych zakresach obrotów (głównie przy ruszaniu) też. Jak poznać, że to już jest Ten Moment?

    Kisiu problem w tym, że jestem z Wrocławia 😉 jakbyś był pewien, że podejdzie to mogę Ci go oddać za koszt przesyłki. Jest mi on niepotrzebny.

    #145653
    Filippo73
    Użytkownik
    • 2
    • 477Postów:

    Sporo jeżdżę po Warszawie i F16 byłby wystarczający gdyby nie jego wysokość. Po większości szykan szurałem podwoziem (ważę prawie 100 kg).
    Obecnie poruszam się quantumem rs czyli podobnym do Twojej inki i powiem Ci, że powrót na takiego malucha może być męczący. Niby można włożyć przedłużkę na tylny amortyzator, ale kół nie zmienisz.
    Toros fresko to to samo co quantum z 4t i na pewno jest wygodny. Nie wiem jednak, czy powoli nie reanimowałbym inki. W lagach chyba można wymienić same uszczelniacze i uzupełnić olej, gaźnik przeczyścić i kupić zestaw naprawczy za kilka złotych. Komplet dobrych łożysk kosztuje koło 100 zł, wariator 100, sprzęgło też koło 100 no i pasek z 60, a wydech pomalowałbym farbą do wydechów i z głowy

    #145654
    Anonim
    Nieaktywny
    • 82
    • 3 102Postów:

    To tak jakbyś chciał zamienić lekko przytarte Audi A8 na nowego Volkswagena Lupo 🙂
    Na F16 się umęczysz po prostu. Ja bym naprawiał.

    #145728
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Macie rację, koledzy. Wybiliście mi z głowy Barbarę:-D Racja – meczyłbym się. Gdybym nie miał wyjścia to tak.

    Co do w.w. skuterów – musiałbym rzeczywiscie wsiąść i zobaczyć jak na takim się czuję. Kymco moze być ciekawe i trwalsze od chińskich wyrobów, a o to w tym głównie chodzi. Keeway też podobno najtrwalszy sprzęt z CHRL. Postanowiłem się jednak skupić na swoim Bzyczku…

    Jeśli z łożyskami może być taki problem to się zaopatrzę w nie. W Piasecznie widziałem takie po dychę za sztukę i uszczelniacze po piątce. Tylko ciekawe czy wał jeszcze dałby radę… Chyba lepiej nowy dać żeby zaoszczędzić sobie problemów. Bartolini na ognisku bodajże w czerwcu zaoferował mi swoją pomoc przy wymianie.

    Z wydechu trzeba ściać jedną blaszkę, a dziurę po drugiej jakoś załatać. Potem zedrzeć farbę i pomalować. Albo tylko wydrapać szczotką drucianą i pozostawić tak – tzw. styl rusty:-)

    Lucku – faktycznie, zapomniałem, że jesteś ze stolicy ale Dolnego Śląska. Najpierw wolałbym upewnić się czy mój wariator jest identyczny jak Twój.

    #146264
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    A więc tak: sprawa z Inką dziś ruszyła z miejsca. Wziąłem specjalnie dzień wolny aby wszystko na spokojnie porobić. Przejechałem się do MotorLandu na zakupy. Za cylinder plus tłok dałem stówę, wariator niecałych 40 zł, lusterka 30 i takie tam pierdoły typu uszczelka wydechu i łożysko igłowe – kilka złotych.

    Obejrzałem w domu wszystko. Co do wariatora nie mam zastrzezeń. Jakość na pierwszy rzut oka wydaje się taka jak oryginalnego. Założyłem i wydaje się być dobrze. Rolki nie wiem jakie w nim są ale na pewno cięższe niż 4,7 grama.

    Tłok taki w miarę – pierścienie też. Niestety – cylinder wyglada fatalnie. Ma straszne niedoróbki, zadziory i nierównosci w kanałach płuczacych i wydechowym. Płuki są bardzo małe i na moje oko wymagają dalszej obróbki.

    Zanim założyłem zestaw wyciagnąłem z komory korbowej resztki nieszczęsnej zapinki sworznia. I przy przykrecaniu wydechu urwałem jedną śrubę. Cały czas kręciła się dość lekko i się ukręciła. Może niepotrzebnie dałem uszczelkę do układu gdzie pierwotnie jej nie było ale miałem nieszczelności i chciałem cos z tym zrobić. Jest głośniejszy. Może wiecie co teraz zrobić? Przewiercić resztki śruby i wyciągnąć jakoś?

    Lusterka założyłem. Sa fatalne. Zero w nich widoczności. Nie są panoramiczne. Jest w nich bardzo ograniczony widok.

    Chciałem zmienić klocki z przodu ale okazało się, że klucz wypadł przez pęknięcie w bagazniku pod siedzeniem. Zapierdzielałem do sklepu po nowy.

    Zły jestem. Zły jak cholera. Nie tak miało to wyglądać… Chyba się napiję dziś z tej złości…

    #146283
    Quantumek
    Użytkownik
    • 111
    • 716Postów:

    Co do torosa fresco to 50cc jedzie max 55kmh po odblokowaniu, Pali 2.5l i kazdy rower go na przyspieszenie zrobi. W fresco jedynie to airsala 80cc i to jezdzi.

    #146290
    Lukario
    Użytkownik
    • 7
    • 1 187Postów:

    wydech uszczelnij silikonem wysokotemperaturowym i będzie dobrze wiem ,bo też to przerabiałem 😉 wariator jeśli nie zmieniany nigdy to powinien mieć już wyżłobienia , jeśli nie miał to dziwne..a rolki najlepsze są 4g. po rozkręceniu silnika łożyska są do wymiany jak mają duże luzy najlepiej mieć porównanie bo tak to ciężko stwierdzić

    #146306
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Co do Fresco to nie wyobrażam sobie jeżdzenia czymś, co waży 120 kg, ma na sobie 30 kg listów i 85 kg jeźdźca i ma 3 KM. Mój ma 5 i to też nieraz mało. A poza tym już zaczałem inwestować. Nie chcę się pozbywać Bzyczka. Jak kupię coś nowego i taniego to kto wie czy to będzie lepsze od tego co mam obecnie? Poza tym kupować 4T i wsadziś tysiąc w tuning żeby mieć osiągi i spalanie 2T to dziękuję…

    Wariator po 18000 km miał lekkie wyżłobienia ale najgorszy był luz na tulei. Wręcz latała w środku. W nowym chodzi bez wątpienia ciaśniej. A co do rolek to jutro pojeżdże i zdecyduję czy zostawić te czy wsadzić 4,7 grama.

    Jeśli chodzi o łożyska wału to już nie wiem. Szumiący dźwięk wydobywa się z okolic wentylatora ale czy to łożysko to nie dam sobie ręki uciąć. Luz jakiś jest ale nie wiem jaki mieści się w normie.

    Co do silikonu – czy da radę z jedną śrubą? Jeśli tak to jutro lub pojutrze kupię w OBI na Puławskiej.

    Zdecydowałem, że pojeżdzę na razie tak ile się da, a cylindr z Almotu (kanały ma ładne) oddam do szlifu na 40,50 mm i kupię Meteora na nadwymiar. Spokojnie i bez pośpiechu. Muszę tylko znaleźć kogoś kto robi szlif w Warszawie lub okolicach.

    Teraz żałuję, że nie kupiłem znów tego zestawu almotowskiego. Chciałem oszczędzić 30 zł to oszczędziłem…

    #146326
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Smutnych przygód z Bzyczkiem dziś ciag dalszy. Rano jechałem do pracy. Nie dało się rozpędzić bardziej niż do 45 – 50 km/h. Potem z górki osiągnałem (również licznikowe) 60 km/h. Przed Rondem zesłańców Syberyjskich zgasł. Zapaliłem jeszcze na chwilę i zdechł już całkowicie. Oczywiście nie dotarłem do roboty i pchałem go 10 czy 12 km – sam nie wiem ile, dosć mam już tego. Kopka stanęła dęba i nic już się nie dało na miejscu zrobić.

    Pod domem rozebrałem wszystko z trudem. Tak złapało tłok, że musiałem nieźle się natrudzić aby zdjać cylinder. Dziadostwo było kompletnie zatarte w miejscu gdzie dopływa świeża mieszanka. Pasek aż się trochę wyciagnął. Pomyślałem, że i tak nic nie trace i założyłem poprzedni cylinder na ten zatarty tłok (pierscieni nie ruszyło). Zapalił i chodził. Pojeździłem trochę. Pompa podaje olej. Jeździł prawie normalnie. Gdy dłużej utrzymywałem predkość 70 km/h zdechł ale zapaliłem go i na razie działa…

    Zakładam na razie zablokowany moduł żeby go nie przekatować albo po prostu ostrożniej będe jeździł…

    A z przedniego koła powietrze mi jeszcze zeszło… Dobrze, że są zamówione już nowe.

    Gdy coś mi zaczęło kapać spod skutera to się przestraszyłem. Myślałem, że to elektrolit z nowego akumulatora. Całe szczeście to tylko woda po deszczu…

    Ech!

    #146640
    Kisiu1981
    Użytkownik
    • 77
    • 4 647Postów:

    Dziś inca dostała nowe opony od pana Roberta z Krasnowolskiej 70. Na oko ładne i bieżnik też. Poinformuję Was jak się będą sprawować. 30 km to zdecydowanie za mało żeby coś o nich powiedzieć.

    Spawanie będzie mnie kosztować około 30 zł. A chciałem pod sklepem dokrecić śrubę od mocowania stelaza i ją urwałem. Naciałem pozostałosć śrubokretem i prawie wykreciłem. Jutro złapię kombinerkami.

    Jednak bedę musiał wymienić lagi z przodu. Nowe uszczelniacze nic nie dadzą, bo gładź jest porysowana.

    Na gładzi tego nowego, zatartego cylindra zauważyłem nierównosć przez którą mogło to wszystko ulec uszkodzeniu. Powiedzcie mi – jest sens to reklamować? Warto isć do MotorLandu z tym?

    #146644
    Chinol_180
    Uczestnik
    • 2
    • 638Postów:

    Marcin, zawsze możesz przynajmniej spróbować zareklamować, postraszyć ludków tam trochę ekspertyzą rzeczoznawcy czy jakoś inaczej zastosować siłę swojej perswazji na tych bardziej opornych. 😀

    A co do remontu, to raczej na spokojnie, powolutku to ogarniesz, raz jedno, a raz drugie i ani się obejrzysz, a będziesz mykał wyremontowaną jednostką dwusuwową. 😀

    Urwaną śrubę z wydechu warto jednak usunąć (śrubokręt + młotek odpowiednio użyty zapewne załatwi sprawę) i zastąpić nową.

    Jak najmniej przeciwności losu w tym dalszym remoncie maszyny.
    Szerokości i głowa do góry, jeszcze się będziesz kiedyś śmiał z tego. 😀

Wyświetla 1 wpisów z $
  • Musisz się zalogować, żeby odpowiedzieć w tym temacie.
Back to top button