Przełącznik od blokady obrotów

A więc wstawiłem przełącznik on/off pod "różowy kabelek" - chociaż u mnie jest w kolorze niebiesko-żółtym. Ten kabelek który biegnie do przekładni. Przełącznik umieściłem na dziurze z prawej strony skutera tam gdzie są te malutkie miejsca na podnóżki. Mój skuter - toros f16.

I teraz pytanka:
1. Czy w razie kontroli smerfy mogą się do tego tajemniczego przycisku przyczepić, mieć jakieś "ale"?
2. Czy jeżeli ktoś się przyczepił mogę powiedzieć, że to przycisk jest od ssania? Uwierzą mi w tą bajeczkę?
3. Czy mogę używać przycisku w trakcie jazdy, przy włączonym silniku? - Jadę 70km/h, naciskam przycisk, i naglę blokuje mi prędkość do 50km/h ? Albo: Jadę 50km/h, wjeżdżam na "boczną drogę", i naciskam przycisk, który sprawia, że po naciśnięciu zacznie mi jechać 70km/h ?

Czekam na odp.

Nie będzie ich ten przełącznik interesować zapewne. Ja bym Ci nie radził tak robić w trakcie jazdy bo możesz sobie moduł uszkodzić:)

Do przycisku się nie doczepią bo nie ma co , jak będziesz jechał za szybko to zabiorą dowód rejestracyjny i już. A tak w ogóle po co Ci ten przycisk ?

A ja zamontowałem sobie taki przełącznik pod manetką gazu, od dołu, coby nie rzucał się w oczy. Działa bez zarzutu. Przydaje się, gdy jadę z kimś, kto ma jeszcze zablokowany skuter, na przykład moja żona. Nie muszę poświęcać uwagi na kontroli prędkości, a skupiam się nad tym, żeby moja połówka nie zapomniała wyłączyć kierunkowskazu - w samochodzie nigdy nie musiała o tym pamiętać. Chyba założę jej buzerka, tak jak zrobiłem to u siebie.