Prośba o pomoc w wyborze skutera / motoroweru

Witam serdecznie,

to mój pierwszy post na tym forum.

Jeśli chodzi o skutery to nie jestem aż tak "zielony" - posiadam od roku Haotian Thunder Lux 4T (klon Colibra), skuter jest po delikatnym tuningu mechanicznym aby lepiej jeździło mi się w warszawskich korkach. Do tego niby mały - muszę siedzieć podczas jazdy na tylnej kanapie - lepiej i wygodniej mi się jeździło na nich niż na dużych jego braciach 2T - Inca Street oraz Zipp Quantum GT5.

Mam 182cm wzrostu i ok. 100kg, więc postawny mężczyzna.

Obecnie zastanawiam się nad zmianą skutera na inny z racji przebiegu jaki osiągnąłem Thunderem. Nie dzieje się z nim absolutnie nic złego, ale na liczniku pokazało się już 6tyś km. Może nie jest to wielka wartość - jednak naszło mnie na zmianę.

Co do skuterów - typuję w 2 grupy. Jedna to najtańsze z cyklu "aby jeździło" jak mój Thunder, natomiast druga to skutery już z nie tak niskiej półki cenowej, czyli w granicach 4000zł.

Zaczynam też "dojrzewać" do zakupu czegoś z manualną skrzynią do nauki jazdy.

Sprzęt, który nabędę musi być fabrycznie nowy.

Co do skutera z półki "budget" zainteresował mnie skuter Longija L-Evo 2T w cenie 1890zł brutto z rocznika 2011. Znów klon Colibra na kołach 10", na którym z racji mojego wzrostu muszę siedzieć na tylnej kanapie. Ale w cenie markowego mogę mieć takie 2 :)

Motorower, nad którym się zastanawiam to Shineray XY50Q-2E. Chiński motorower 4T z 4-biegową skrzynią biegów, wygląda na dość pakowny, choć z wyglądu nie najpiękniejszy. Cena - 1870zł brutto. Niestety - nigdy na nim nie siedziałem więc nie mam możliwości zweryfikowania jego rozmiarów do moich.

Z klasy odrobinę wyższej to:

Skuter CPI Aragon GP 2T. Cena - 3500zł. Słyszałem o tej marce wiele dobrego, choć o tym modelu to, że jest blokowany na przełożeniach, przez co jest wolniejszy od podobnych mu skuterów. Nigdy na nim nie miałem okazji siedzieć, więc nie wiem jak bym na niego pasował.

Skuter Sym Orbit 4T. Cena - 3800zł. Kolejna marka z dobrą opinią. Skuter jednak wydaje się jakiś mały gdy na nim siedzę. Najdziwniejsze jest to, że gdy skręcam do oporu siedząc na nim to samą kierownicą uderzam sobie w kolana. Wiem, że takie manewry robi się bardzo rzadko, jednak czy jest to znak, że ten sprzęt jest dla mnie za mały, czy tylko się "czepiam"? :) W Thunderze nie mam takiej przypadłości.

Skuter Kymco Agility 4T (niestety, nie pamiętam czy to była wersja RS). Cena 3850zł. Tu również jak powyżej przy skręcaniu na max uderzam kierownicą w choć w dużo mniejszym stopniu, czyli wychodzi na to, że kierownica jest wyżej.

Teraz motorowery:

Siadałem na GB Street, Barton Fighter, Junak 901, Romet Zetka, Benzer Aston.
Niby wszystkie prawie takie same ale... na GB Street, Zetce, Fighterze czułem się jak na motorynce. Natomiast rozmiarami bardziej pasował mi Junak 901 i Benzer Aston. Jeden ma poziomy a drugi pionowy cylinder. Niestety, panowie w sklepie gdzie je oglądałem i dosiadałem nie byli w stanie powiedzieć czy się one różnią.

Pomóżcie proszę wybrać lub choć naprowadzić mnie na zakup konkretnego skutera/motoroweru. Sam się w tym wszystkim gubię.

A może po prostu nie kombinować i zostać przy Thunderze, skoro jeździ i jak na razie ma się dobrze?

Każda rada mile widziana :)

z tego wszystkiego wziąłbym Agility.

Teraz motorowery:

Siadałem na GB Street, Barton Fighter, Junak 901, Romet Zetka, Benzer Aston.

heh - osobiście mam 2 motorowery, kymco skuter i właśnie biegówkę ChRL, na tym samym silniku co wymieniasz (powyższe co wymieniłeś to chinole).
Plusem tych modeli są tylko tanie części (tłok i cylek to 150 pln, nowy silnik to 700) - jednak grzebania jest w tym od diabła, a i jakoś wątpliwa - począwszy od plastików, skończywszy na ramie.
Nie mówiąc już o elektryce.

Jak ktoś umie i lubi grzebać, ok - gorzej jakby Ci się kłaniał serwis.

Wady w chinolach wychodzą do 4tyś km - mi np. pękła rama (mocowanie silnika), szlag trafił elektrykę (musiałem chinoli poprawić), pękł plastik (ostatecznie na takowe dałem wzmocnienie w postaci żywicy i siatki dodatkowo), nie wspomnę już o ciągłej regulacji wszystkiego co się da (odkręcające się śrubki, regulacja silnika, gaźnika, czy łańcucha - częstsze niż w moto firmowych)... i to wszytko jak na razie do 4 tyś (a coś czuje, że sporo jeszcze niespodzianek prze de mną).

W kymco natomiast, tego nie miałem i takowy przejechał bez większych wad 20tyś km (zaczął się sypać po 20tyś, w sensie tłok i cylek tylko).

Minusem Kymcvo są droższe znacznie części oryginalne... owszem zawsze możesz zastosować 3x tańsze zamienniki ChRL (dziwnie często ludzie to robią), jednak co za sens zamieniać moto w chińczyka?

Przykład takowej zamiany - też miałem w realu - na szybkiego, zrobiłem wymianę tłoka i cylka (+parę innych) na chrl za 200 pln (oryginał by mnie kosztował powyżej 1000 pln) - o ile na oryg. pojeździłem przedtem 20tyś km, to na chrl przy tym samym stylu, miałem tylko 4 tyś i znowu mi się kłania wymiana (pomijam mój styl jazdy, ale w obu przypadkach był identyczny).

Jakbym nie potrafił tego zrobić, kłaniałby się serwis... a za to wołają... chyba lepiej, aby wołali za takowy rzadziej, niż częściej ;)

Podsumowując - chcesz mieć większą niezawodność - Kymco w tym przedziale cenowym, chcesz się bawić częściej z moto i umiesz to samodzielnie, z 2giej strony mimo częstszych wymian tani jest koszt takowych - możesz zaryzykować chińczyka.

hm... tak więc są spore minusy chrl, ale plusem jest cena części... jednak np. takie przypadki jak ja miałem z chrl, to nikomu nie życzę na trasie ;)
Zwłaszcza to pęknięcie mocowania silnika, co miałem.
W takich przypadkach nawet dbanie o regulacje wszystkiego, nie pomoże i kłania się serwis od ręki lub ściąganie moto.

[dodano]
Takie porównanie Ci dam jeszcze przez te moje 3 lata jeżdżenia na Kymco i przez 6 mcy na polskim chińczyku.
W Kymco łącznie wsadziłem przez 3 lata 2,5 tyś na części.
Najpierw był to tuning (cylek arisal + wariator malossi), później drobne naprawy (blendiks, cdi nowy).
Tak czy siak - przejechał na tym 20 tyś km... inny fakt, że 1500 pln, to był kaprys, związany z tuningiem (a nie musiał być robiony).

Reszta to standard, czyli wszelkiego rodzaju amortyzacja - czyli paski, rolki, itp (nie liczę paliwa i olejów).
Do tego doszło po 20 tyś za 200 PLN, doświadczenie w postaci "zamienię tym razem na części Chrl" - to jednak poskutkowała awarią po 4tyś km.

Teraz trzeba brać pod uwagę, czy to się robi samemu czy nie - jak nie - każdy serwis taki kosztuje... im częstszy, tym przez te 24tyś km (łącznie) by to było więcej... takowych serwisów byłó 2 (pomijam jedną moją wpadkę, kiedy się skusiłem na serwis przypadkowy, której tu nie liczę w koszta).

Teraz chińczyk - przez 4tyś km, miałem więcej interwencji, niż przez 24 tyś km w Kymco.
Bardziej jakoś (przyzwyczajenie z biegówek) łapie się w konstrukcji biegówki, niż w tych automatach... gro napraw i ulepszeń było samodzielnie, bo po prostu mi nie szkoda chinola.

Teraz tak - nawet jak szlak trafi cały silnik, to za powyższe koszta kymco, mam 3 silniki nowe... a tłok i cylek to 200 pln tylko... jednak jak już zwróciłeś uwagę w tym co pisałem o Kymco, na częściach chrl (ot doświadczenie drobne) - to tu jest straszna losowość... może być to 4tyś km, ale i 8 tyś km.

Jednakże i tam mimo własnego wkładu - dużo zabawy jest i ryzyko tego, że elementy na które nie masz wpływu, po prostu nawalą (jak u mnie z tą elektryką czy ramą).

Z 2giej strony "diabeł wie" ile serwis sobie by policzył za tą moją robotę co w niego wsadziłem - regulacje, wzmacnianie plastików, czy elektryka.

Po prostu przemyśl to podsumowanie... czy czujesz się na siłach aby grzebać w moto i mieć niespodzianki, czy wolisz coś droższego jednorazowo w razie remontu, ale bardziej niezawodnego.

Może to śmiesznie zabrzmi (trochę masochistycznie), ale cieszę się zarówno z jednego i z 2go modelu - w Kymco mam pewność, że dojadę wszędzie, z chinolem, mam wspomnienie "z PRL", tak jak kiedyś się człowiek bawił w naprawy simsona :D - czyli nie znam "dnia ani godziny, kiedy coś znowu nawali" :P
Po prostu lubię grzebać w moto, gorzej jak ktoś tego nie lubi i nie chce.

Raf napisał:

Teraz motorowery:
Siadałem na GB Street, Barton Fighter, Junak 901, Romet Zetka, Benzer Aston.

heh - osobiście mam 2 motorowery, kymco skuter i właśnie biegówkę ChRL, na tym samym silniku co wymieniasz (powyższe co wymieniłeś to chinole).
Plusem tych modeli są tylko tanie części (tłok i cylek to 150 pln, nowy silnik to 700) - jednak grzebania jest w tym od diabła, a i jakoś wątpliwa - począwszy od plastików, skończywszy na ramie.
Nie mówiąc już o elektryce.
Jak ktoś umie i lubi grzebać, ok - gorzej jakby Ci się kłaniał serwis.
Wady w chinolach wychodzą do 4tyś km - mi np. pękła rama (mocowanie silnika), szlag trafił elektrykę (musiałem chinoli poprawić), pękł plastik (ostatecznie na takowe dałem wzmocnienie w postaci żywicy i siatki dodatkowo), nie wspomnę już o ciągłej regulacji wszystkiego co się da (odkręcające się śrubki, regulacja silnika, gaźnika, czy łańcucha - częstsze niż w moto firmowych)... i to wszytko jak na razie do 4 tyś (a coś czuje, że sporo jeszcze niespodzianek prze de mną).
W kymco natomiast, tego nie miałem i takowy przejechał bez większych wad 20tyś km (zaczął się sypać po 20tyś, w sensie tłok i cylek tylko).
Minusem Kymcvo są droższe znacznie części oryginalne... owszem zawsze możesz zastosować 3x tańsze zamienniki ChRL (dziwnie często ludzie to robią), jednak co za sens zamieniać moto w chińczyka?
Przykład takowej zamiany - też miałem w realu - na szybkiego, zrobiłem wymianę tłoka i cylka (+parę innych) na chrl za 200 pln (oryginał by mnie kosztował powyżej 1000 pln) - o ile na oryg. pojeździłem przedtem 20tyś km, to na chrl przy tym samym stylu, miałem tylko 4 tyś i znowu mi się kłania wymiana (pomijam mój styl jazdy, ale w obu przypadkach był identyczny).
Jakbym nie potrafił tego zrobić, kłaniałby się serwis... a za to wołają... chyba lepiej, aby wołali za takowy rzadziej, niż częściej ;)
Podsumowując - chcesz mieć większą niezawodność - Kymco w tym przedziale cenowym, chcesz się bawić częściej z moto i umiesz to samodzielnie, z 2giej strony mimo częstszych wymian tani jest koszt takowych - możesz zaryzykować chińczyka.
hm... tak więc są spore minusy chrl, ale plusem jest cena części... jednak np. takie przypadki jak ja miałem z chrl, to nikomu nie życzę na trasie ;)
Zwłaszcza to pęknięcie mocowania silnika, co miałem.
W takich przypadkach nawet dbanie o regulacje wszystkiego, nie pomoże i kłania się serwis od ręki lub ściąganie moto.
[dodano]
Takie porównanie Ci dam jeszcze przez te moje 3 lata jeżdżenia na Kymco i przez 6 mcy na polskim chińczyku.
W Kymco łącznie wsadziłem przez 3 lata 2,5 tyś na części.
Najpierw był to tuning (cylek arisal + wariator malossi), później drobne naprawy (blendiks, cdi nowy).
Tak czy siak - przejechał na tym 20 tyś km... inny fakt, że 1500 pln, to był kaprys, związany z tuningiem (a nie musiał być robiony).
Reszta to standard, czyli wszelkiego rodzaju amortyzacja - czyli paski, rolki, itp (nie liczę paliwa i olejów).
Do tego doszło po 20 tyś za 200 PLN, doświadczenie w postaci "zamienię tym razem na części Chrl" - to jednak poskutkowała awarią po 4tyś km.
Teraz trzeba brać pod uwagę, czy to się robi samemu czy nie - jak nie - każdy serwis taki kosztuje... im częstszy, tym przez te 24tyś km (łącznie) by to było więcej... takowych serwisów byłó 2 (pomijam jedną moją wpadkę, kiedy się skusiłem na serwis przypadkowy, której tu nie liczę w koszta).
Teraz chińczyk - przez 4tyś km, miałem więcej interwencji, niż przez 24 tyś km w Kymco.
Bardziej jakoś (przyzwyczajenie z biegówek) łapie się w konstrukcji biegówki, niż w tych automatach... gro napraw i ulepszeń było samodzielnie, bo po prostu mi nie szkoda chinola.
Teraz tak - nawet jak szlak trafi cały silnik, to za powyższe koszta kymco, mam 3 silniki nowe... a tłok i cylek to 200 pln tylko... jednak jak już zwróciłeś uwagę w tym co pisałem o Kymco, na częściach chrl (ot doświadczenie drobne) - to tu jest straszna losowość... może być to 4tyś km, ale i 8 tyś km.
Jednakże i tam mimo własnego wkładu - dużo zabawy jest i ryzyko tego, że elementy na które nie masz wpływu, po prostu nawalą (jak u mnie z tą elektryką czy ramą).
Z 2giej strony "diabeł wie" ile serwis sobie by policzył za tą moją robotę co w niego wsadziłem - regulacje, wzmacnianie plastików, czy elektryka.
Po prostu przemyśl to podsumowanie... czy czujesz się na siłach aby grzebać w moto i mieć niespodzianki, czy wolisz coś droższego jednorazowo w razie remontu, ale bardziej niezawodnego.
Może to śmiesznie zabrzmi (trochę masochistycznie), ale cieszę się zarówno z jednego i z 2go modelu - w Kymco mam pewność, że dojadę wszędzie, z chinolem, mam wspomnienie "z PRL", tak jak kiedyś się człowiek bawił w naprawy simsona :D - czyli nie znam "dnia ani godziny, kiedy coś znowu nawali" :P
Po prostu lubię grzebać w moto, gorzej jak ktoś tego nie lubi i nie chce.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź dotyczącą skuterów i motorowerów.

Co do grzebania i napraw - prawie wszystko robię sam w moim chińczyku lub do spółki z kolegą. Rozbudowałem znacznie swój zestaw narzędzi tak więc naprawianie "kosiarki" nie jest dla mnie aż takie trudne. Do tego mam garaż pod blokiem, w którym mogę "dłubać" przy skuterze wieczorami. Ponadto - prowadzę mini działalność gospodarczą - i dzięki temu udało mi się zdobyć dostęp do hurtowni Wilmat, gdzie jak wiadomo części są o 1/3 czy 1/2 tańsze niż w sklepach.

W sprawie awarii mojego Thundera - do tej pory wystąpiły dwie (w tym jedna z mojej winy). Najpierw skuter nagle przestał palić bez żadnych przyczyn - po prostu cały dzień jeździłem w różne miejsca po mieście z kilkoma postojami i kiedy miałem już wieczorem wracać do domu - skuter nie chciał wystartować. Następnego dnia pojawiłem się znów pod skuterem z nową świecą, bezpiecznikiem i filtrem paliwa, wymieniłem te elementy i wystartował od razu.

Druga awaria związana była z moim nieudolnym usunięciem SLS'u, czyli tego niby katalizatora. Nie umiałem wtedy wyregulować gaźnika i skuter bardzo się zamulił, ledwo dojechałem do serwisu. Tam przy okazji regulacji zleciłem zmianę cylindra na 72ccm, stożkowego filtra powietrza (na zwykłym się dławił), dyszy w gaźniku i to tyle. Koszt całkowity bodajże 400zł (części oczywiście chińskie). Na tych częściach zrobiłem prawie 4000km w chwili obecnej.
Do tego 2 razy musiałem ładować akumulator.

Skuterem jeżdżę od lutego jak tylko śnieg nie leży na drogach aż do końca listopada (jeśli się daje).
Często śmigam nim do supermarketu, woziłem nim już i zgrzewki wody i pieluchy dla dziecka i nawet 2-krotnie komputer z Warszawy Bemowo do Nadarzyna, że o wycieczkach nad Zalew Zegrzyński nie wspomnę.

Tak więc z chińczykami mam na razie niezłe wspomnienia.

Nie chciałbym jako kolejny skuter/motorower trafić coś, co się będzie sypać co chwila.
Czy akurat trafił mi się taki dobry egzemplarz, czy też skutery z PRC nie są takie złe?

Ja bym brał Agility z tych, które podałeś. Lub dołożył i kupił większe vitality w 2T.
A może kymco super 8? http://otomoto.pl/kymco-super-8-50-4t-nowy-gw24m-fv-raty-M2470802.html
Lub półautomat kymco nexxon: http://otomoto.pl/kymco-nexxon-50-nie-aerox-speedfight-gilera-M2388422.html

Pooglądaj, może czymś będziesz zainteresowany ;)
http://allegro.pl/listing.php/showcat?a_enum%5B26%5D=all&a_enum%5B204%5D=all&a_enum%5B205%5D=all&a_enum%5B15%5D=1&a_enum%5B178%5D=all&a_text_i%5B1%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B1%5D%5B1%5D=&a_text_i%5B4%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B4%5D%5B1%5D=&a_text_i%5B203%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B203%5D%5B1%5D=&buy=0&clear_cookie=0&id=18467&listing=0&listing_sel=2&listing_interval=7&postcode_enabled=0&state=0&order=p&price_from=&price_to=&view=gtext&change_view=1

Ryglos napisał:

Ja bym brał Agility z tych, które podałeś. Lub dołożył i kupił większe vitality w 2T.
A może kymco super 8? http://otomoto.pl/kymco-super-8-50-4t-nowy-gw24m-fv-raty-M2470802.html
Lub półautomat kymco nexxon: http://otomoto.pl/kymco-nexxon-50-nie-aerox-speedfight-gilera-M2388422.html
Pooglądaj, może czymś będziesz zainteresowany ;)
http://allegro.pl/listing.php/showcat?a_enum%5B26%5D=all&a_enum%5B204%5D=all&a_enum%5B205%5D=all&a_enum%5B15%5D=1&a_enum%5B178%5D=all&a_text_i%5B1%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B1%5D%5B1%5D=&a_text_i%5B4%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B4%5D%5B1%5D=&a_text_i%5B203%5D%5B0%5D=&a_text_i%5B203%5D%5B1%5D=&buy=0&clear_cookie=0&id=18467&listing=0&listing_sel=2&listing_interval=7&postcode_enabled=0&state=0&order=p&price_from=&price_to=&view=gtext&change_view=1

Kwoty większej niż 4000zł brutto nie chciałbym przeznaczać na zakup skutera/motoroweru.
Odnośnie samego skutera - dla mnie użyteczny będzie taki z płaską podłogą pod nogami, żeby dało się tam czasami postawić zgrzewkę wody lub komputer.

W przypadku zakupu czegoś bez płaskiej podłogi - musiałbym zostawić sobie Thundera po to, aby móc czasem coś nim przewieźć.

Odnośnie silników - preferuję 4T z racji kultury pracy i spalania :)

jak płaska podłoga to Vitality. Komputer raz wiozłem, często zgrzewkę wody lub napoju i raz wypełniony plecak turystyczny ze stelażem na dystansie 750 km ;)

hej witam wszystkich.tez dziś pierwszy raz na forum.jesli chodzi o podpowiedz w doborze skutera to sam niedawno stałem przed tym problemem bo nie jestem wątłym 16sto latkiem tylko 185 wzrostu i 93kg wagi wiec mały skuter nie wchodził w gre zdecydowałem ze wydam wieksza gotówkę w myśl raz a dobrze kupiłem nowego zippa quantum R cena w salonie 4600 ale po negocjacjach ze sprzedawca udało sie wytargowac posezonowa cene 3900 i jestem zadowolony.skuterek duuuzy wygodny pojemne schowki i zwinny nawet w korkach.z racji gwarancji na nowy skuter jeszcze go nie odblokowałem ale z blokadami bez wysiłku i szybko rozpedza sie do 49km/h wiec zle nie jest a mało nie ważę.oczywiscie ze mozna kupic coś z niższej półki tylko po co tracic nerwy gdy skuterek bedzie stał wiecej w serwisie niz jeżdził.skuter mam od miesiaca dopiero i cos wiecej o nim napisze póżniej.narazie jestem bardzo zadowolony.pozdrawiam

klekocix napisał: Czy akurat trafił mi się taki dobry egzemplarz, czy też skutery z PRC nie są takie złe?

Tzn inaczej trochę do tego pytania podejdę.
Jakość części ChRL jest różna - z jednej strony owy zipek na chińskim silniku jeździ pięknie (i na silnik nie narzekam wyjątkowo - ba nawet go chwalę, o ile to można robić mając tylko 4tyś km, w porównaniu do 20 na kymco), z 2giej to co wsadziłem później w Kymco zamienniki ChRl, było tragiczne.

Tak więc tu jest losowość spora.

Natomiast na pewno0 są słabsze plastiki (mniej elastyczne i cienkie), oraz słaba jest elekrtyka w ChRL, a także jak porównasz grubość ramy, oraz jakość spawów, to widać różnice.

Mimo wszystko tego zpipka nadal lubię - za cenę części ;)

hm... nie głupim pomysłem wydaje mi się feroo 901, czy junak... czy co tam Ci się podoba z wymienionych (to te same bebechy są), bo po prostu te w porównaniu do mojego zip, mają mniej plastików... odpadnie więc Ci jedna wadliwa rzecz ;)

Co do tej nieszczęsnej ramy i elekrtyki - no cóż bywa to częstym zjawiskiem (poczytaj sobie fora, że to nie tylko zip pro ma, ale bywa to "dolegliwością" w ogóle chrl), ale i nie zawsze.
Ot... jak się trafi, na szczęście wychodzi to w czasie gwarancji przeważnie.

Dlaczego mimo wad, darzę sympatią swego chinola, podobnie jak Kymco?

Bo łatwiej mimo wszystko jest mi wydać przy poważniejszej awarii 200, niż powyżej 1000... a jakoś nie widzę sensu jednak stosowania w kymco zamienników dalej z ChRL (w końcu nie po to kupuje się Tajwan, aby chinola z niego robić).

Z 2giej strony, gdyby nie poprawki w przypadku zipp (elektryka, plastiki,wzmocnienie ramy) - to trochę bałbym sie tym ChRL wyjechać... a tego nie miałem w przypadku Kymco... to był po prostu pewniak.

Jak umiesz sam robić (odpada kwestia częstszego serwisu i kosztują ?Cię tylko części), to można zaryzykować ChrL.

ChRL wbrew pozorom, dobrze zadbany pojeździ... ale to wymaga sporego nakładu pracy.

Jeszcze kwestia czy ChRL skuter, czy łańcuchowy - łańcuch ma mniej "droższych elementów" do wymiany... nie masz wariatora, nie masz paska - konstrukcja prosta jak cep.
Łańcuch 20 PLN, smarujesz i napinasz go co 500 km, co jakiś czas wymieniasz i tyle... to w kwestii napędu.

Tuning tego - no cóż 80ka to koszt 150, 125ka 250 PLN, a cały silnik 700... i tyle.
Nawet bez tuningu, te motorowery biegowe, co wymieniłeś jadą ok 75 km/h (te same silniki są, co w moim zipp).

Skuter kusi bardziej tym, aby wsadzić lepszy wariator, doborem rolek, kwestia jaki pasek wybrać... i z chińczyka może nam się zacząć markowy robić ;)
Pasek to 50 do 120 pln, wariator od 50 do 300 pln, rolki 10 do 30 pln, itp
Koszty cylka i tłoka podobne jak w biegówkach, jeżeli chrl;... skutery mają jednak więcej elementów, wpływających na tuning.

Łańcuchowy to prosta sprawa - tłok, cylek i zębatki i tyle ;)
Ja bardziej jednak preferuje biegówki... mniej zabawy o ile porównujemy produkty wykonane podobnie jakościowo.

marcin_wlkp napisał:

hej witam wszystkich.tez dziś pierwszy raz na forum.jesli chodzi o podpowiedz w doborze skutera to sam niedawno stałem przed tym problemem bo nie jestem wątłym 16sto latkiem tylko 185 wzrostu i 93kg wagi wiec mały skuter nie wchodził w gre zdecydowałem ze wydam wieksza gotówkę w myśl raz a dobrze kupiłem nowego zippa quantum R cena w salonie 4600 ale po negocjacjach ze sprzedawca udało sie wytargowac posezonowa cene 3900 i jestem zadowolony.skuterek duuuzy wygodny pojemne schowki i zwinny nawet w korkach.z racji gwarancji na nowy skuter jeszcze go nie odblokowałem ale z blokadami bez wysiłku i szybko rozpedza sie do 49km/h wiec zle nie jest a mało nie ważę.oczywiscie ze mozna kupic coś z niższej półki tylko po co tracic nerwy gdy skuterek bedzie stał wiecej w serwisie niz jeżdził.skuter mam od miesiaca dopiero i cos wiecej o nim napisze póżniej.narazie jestem bardzo zadowolony.pozdrawiam

Sorry, że to napisze, ale zipp quantum też jest z niższej półki. Tzn. przedstawię Ci to tak. Chińczyk to Chińczyk no i tu jest jedynie półka chińczyki z marketu i chińczyki z salonu. Te z salonu ciutkę lepsze. Mam skuter podobny do twojego. Też duży, bo mam 1,88m. W 2008 roku, kiedy został wydany kosztował 4200zł. Ja kupiłem go w 2010r. za 2800zł. Pod koniec sezonu 2010 można go było kupić za 1999zł w niektórych salonach. Dlatego według mnie 3900zł, które zapłaciłeś to jest dość dużo, bo to jest tylko chińczyk, a jeśli już taka kwota, to przynajmniej coś tajwańskiego według mnie. Chociaż wiem jak to jest jak się jest taki wysoki, siadasz na skuter jakiś mniejszy i kierownica na wysokości kolan, w dodatku nimi o nią zahaczasz... Dlatego skazani jesteśmy na chińczyki bo z markowych skuterów to tak dużych jest bardzo mało, a jeśli już to dość drogie ;/