Problemów z chinolem ciąg dalszy - tym razem Brak kompresji

Po wczorajszej długiej wycieczce właśnie chciałem go odpalić. Odpalił i od razu zgasł. Nie dało rady go odpalić - w ogóle nie gadał podczas kręcenia rozrusznikiem. Kopka wchodziła jak w watę - 0 oporu. Wkońcu udało mi się go odpalić i przez parę sekund dymił biało czarnym dymem.
Teraz już nie dymi, odpala bez problemu. Kolejnym problemem jest to, że ma bardzo słaby start, wysokie spalanie - powyżej 3 litrów, oraz to, że podczas dłuższej jazdy naglę go zalewa jak by ktoś zapłon odłączył i jedzie 20km/h, potem mozolnie się rozpędza przy manetce w pozycji na max. Nie raz jak dojadę do świateł to mi zgaśnie schodząc z obrotów. Obstawiam za dużą dyszę, ale jak dzisiaj nie miał kompresji to może nie jest to wszystko wina dyszy a np. cylindra bo zatarty? Chociaż jak już odpali to w miarę ładnie jeździ po za tym, że ma słabe przyśpieszenie.

zmierz kompresje i bedziesz wiedzal co i jak
chyba nie obejdzie sie bez sciegniecia glowicy do wgladu czy trzymaja zawory jezeli komprech padla a dalej pierscionki

mów po Polsku. Nie jestem specem od silników. Ściągnąć tą pokrywę metalową na silniku, i mam sprawdzić czy te koniki się nie posypały. Tak?

mam taki problem ze swoim skuterem jak koło jest w górze i daje cały gaz to jest w porządku, natomiast jak chcę ruszyć to nie ma siły. Jaka może być tego przyczyna? czy to może być wina paska czy filtr powietrza? jest to skuter model rs 450