Problem ciężki do zdiagnozowania

Cześć
Sezon coraz bliżej, chce trochę pogrzebać przy skucie, wprowadzić dalsze modyfikacje ale przede wszystkim usunąć pewien problem.
Pod koniec sezonu i obecnie irytuje mnie że po uruchomieniu zimnego silnika i ruszeniu nie bardzo wchodzi na obroty, tak jakby gubił zapłony (z braku iskry lub paliwa) ale nie tak że ruszę manetką i go przydusza tylko tak popierduje i powoli wejdzie na obroty i potem już jest normalnie czyli pełna rakieta :) Tak jest tylko za pierwszym dojściem do pełnych obrotów. Nie ma tu znaczenia temperatura silnika bo zostawiłem go któregoś razu dość długo na wolnych obrotach i efekt był ten sam.
Skuter odpala normalnie, po staniu 2 miesiące, odpalił za drugim kopnięciem i generalnie poza tą przypadłością nie ma problemów. Coś mi się obiło o uczy (oczy) o membranie. Ktoś przybliży szczegóły?

Nikt nie ma pomysłu?

A może ma za bogatą mieszankę i go zalewa?

Za dużo paliwa, gdy jest zimno na dworze potrzeba czasu aby automatyczne ssanie się rozgrzało i wyłączyło. Poczekaj do ciepłych dni, powinno być ok.

Michał mówisz ze zima czesciej moze zalewać swiece?

Jak jest zużyta membrana, skuter nie osiąga pełnej mocy. W Twoim wypadku może być uszkodzona świeca, czyli dostaje przebicie na zimnym silniku.

Pietro masz na mysli mnie czy Suawek'a?

Dzięki, za dużą dawkę paliwa dostawał, chyba właśnie z powodu działania ssania.

Miałem na myśli Suawka, przecież on maiał problem ;)