Porównanie silników 4T, skuter a pit bike

Ostatnio dowiedziałem się o tami typie moto jak pit bike, silniki w pit bike remontuje się co 100 moto godzin, tymczasem moj skuter ma już 170 moto godzin, a regulacja zaworów w pit bike robi się co 10 moto godzin, dlaczego w pit bike tak często się to robi, jakie są różnice w tych silnikach, oczywiście po za oczywistymi jak manualna skrzynia itd

A widzisz różnicę, między sprzętem do katowania: w terenie, na torze, upalania, wyścigów czy ciężkiej pracy, a sprzętem do poruszania się zwykłymi drogami z punktu A do B? I nie chodzi o to, do czego Ty używasz skutera, tylko do czego ta konstrukcja została stworzona? Maluch (fiat 126p dla młodszego pokolenia) był w zamyśle tanim, małolitrażowym samochodem do poruszania się generalnie po mieście, a ludzie robili sobie z niego autobus/ciężarówkę do wypraw handlowo/podróżniczych po Europie, ale również wersję wyścigową i klasę rajdową. Przy każdym z tych zastosowań inaczej się taki sprzęt serwisuje, prawda? Więc co ma piernik do wiatraka…?

Mam swoje domysły, ale lubię zaczerpnąć wiedzy od mądrzejszych od siebie, i preferuje bardziej techniczne odpowiedzi, typu np, że silnik crossa chodzi przez większość czasu na maksymalnych obrotach, często w wysokich temperaturach i z tąd bierze się jego dużo szybsza eksploatacja, nie każdy jest takim mistrzem yodą, że to wie bez pytania, moj skuter używam bardziej do jazdy sportowej, nie z punktu A do B albo z A do B ale w jak najkrótszym czasie, więc też czesto ma obroty na maksa, więc muszę serwisować go szybciej niż zaleca producent, kto pyta nie błądzi, a co dowiem się nowego to moje.

wysilenie silnika + eksploatacja jest takie że trwałość liczy sie w godzinach a nie tysiącach kilometrów. jest to absolutnie normalne w zastosowaniach sportowych.

Ruszyłem temat bo jeszcze w tym roku chce kupić MRF 140 RC-Z żebym mógł pośmigać w terenie, nauczyć się stawiać na koło i schodzić na kolano, może nawet zacznę startować w jakiś zawodach,bo PZM takie organizuje, las i miejsce też mam na wyciągnięcie ręki, cena tego moto przystępna i części tańsze cztery albo więcej razy niż do mojego peugeota.

Preferujesz bardziej techniczne odpowiedzi, ale sam je doskonale znasz. To ciekawe objawy…
Jesteś już rozwiniętym technicznie użytkownikiem (jak widać po sprzęcie i po tym, jak starasz się go ogarniać), więc chyba nie wypada tłumaczyć Ci oczywistości (różnicy w użytkowaniu/sposobie korzystania z pracy silnika crossa vs zwykłego skutera), mimo, że przecież silnik skutera (jak pisał niedawno Wombat) przez sposób przekazywania napędu (CVT) też lekko nie ma, bo najczęściej cały układ pracuje mocno zero-jedynkowo, szczególnie przy połączeniu małego/słabego silniczka z ognistym temperamentem i aspiracjami małolatów do latania myśliwcem (chociaż mam tu pod bokiem takiego, co też ma 40+ i skuterem 600 ccm również lata zero-jedynkow - wiem, widziałem, włosy stają dęba… jeśli się je ma). Taką oczywistością jest zależność między sposobem użytkowania i/lub wysileniem danej jednostki, a jej serwisowaniem - począwszy od częstotliwości koniecznych przeglądów/wymian/napraw/regulacji, a kończąc na dedykowanych częściach używanych przy sporcie (inne oleje, filtry, świece, kable, amortyzatory, paski, opony etc.). Sam szukałeś opony wybitnie na suchy asfalt, bo preferujesz ostrą jazdę w dobrych warunkach, więc masz świadomość tych zależności. Co tu jest do tłumaczenia? Kiedy ustawiać zawory? Czy co 5K czy co 10K…? A co, jak będziesz ostro jeździł i zacznie coś niedomagać? Nie sprawdzisz zaworów przed wymaganym okresem, bo dopiero jest 6539km? A warsztat? A warsztat ci powie, że regulowali i weźmie kasę, a tak naprawdę posłuchają (albo i nie) że jest OK i nic nie ruszą. I co? Co im zrobisz? Przylecisz z awanturą 2K km po przeglądzie, że zawory stukają? To ci powiedzą, że widocznie katujesz sprzęta (ciężkie warunki użytkowania) i trzeba znów przeregulować. Przecież nawet najprostsze czynności obsługowe w motocyklu czy rowerze (jak np. smarowanie łańcucha i sprawdzanie luzu) nie poddają się tabelkowemu zapisowi: “sprawdzić co 500, nasmarować co 1000, naciągnąć co 5000, wymiana co 10.000 km”, bo to wszystko zależy - zależy jak używasz, w jakich warunkach używasz i co to za część (jak szybko się zużywa). Wszystkie te tabelki są orientacyjne i zakładają statystycznie średnie, zrównoważone użytkowanie. Każde odstępstwo to zmiana. Brak świadomości użytkownika, to domyślnie awaria/naprawa/remont. Ale nikt nie zabroni użytkownikowi zadbać i wymieniać oleju częściej, czy regulować zaworów przy każdym przeglądzie, skoro ma takie życzenie.
Nie rozumiem większości twoich problemów (uważam je za wymysły), ale też nie muszę. Każdy ma inaczej, ja też mam swoje wymysły, które innym wydają się pewnie głupotą/czepialstwem/wydumkami/fanaberiami/szukaniem dziury w całym i generalnie, że robię z igły widły. Jak każdy.
Poza Wombatem :slight_smile:
A wracając do międzyserwisowych motogodzin, to nie tylko sport, bo również inne maszyny napędzane silnikami spalinowymi (traktory, motopompy, agregaty prądotwórcze, kosiarki etc.), czyli wszędzie tam, gdzie nie widać przebiegu, albo widać, lecz ważniejszy jest czas pracy silnika (ciągniki rolnicze), bo przebyta odległość niewiele mówi o obciążeniu/zużyciu jednostki. I tu wracamy do crossów (czy innych maszyn do sportu) - przebyta odległość bardzo mało nam mówi o tym, jak mocno w kość dostał ten sprzęt. Co z tego, że to było tylko 20 km, jak to był cały dzień walki w błocie “po osie” :slight_smile:

No i gitara :slight_smile: co to znaczy jazda zero, jedynkowa? Ablo obroty na luzie 1600rpm albo na maksa? Bez tego średniego zakresu obrotow? Od takiej jazdy powinien się wtedy wytrzeć nie regularnie talerz wariatora?

Tak, chodzi o traktowanie manstki gazu 0-1, czyli gaz zamknięty-pełny ogień.
O nadmiernym zużyciu wariatora nic ci nie powiem, bo każdy z moich sprzętów był fabrycznie nowy, a ja niegdy nie jeżdżę 0-1. KAC125 przy 3,5K km nie zdradzał objawów zużycia czegokolwiek, a SYM300 przy 10K miał jedynie lekko spękany pasek. Powierzchnie w stanie idealnym, nawet rolki OK.
Wniosek? Nierównomierne zużycie być może ktoś spowoduje stylem jazdy, ale raczej bym obstawiał słabą jakość elementu, lub niedomaganie całego układu (pasek się gdzieś przycina, nie wchodzi wyżej, jest zużyty lub źle dobrana długość, może zużyta sprężyna, może już haniebne rolki - i wtedy całość nie pracuje normalnie, zaczyna się nierównomierne zużywanie elementów).

Czy w takim pit bajku jest możliwość założenia jakiegoś licznika? Prędkosciomierz wiem że tak, ale zależało by mi na obrotomierzu i tego nie wiem jak podłączyć i pod co się podpiąć? Ten motor ma gaźnik więc pod sygnał wtrysku się nie podłącze, są fajne hińskie liczniki uniwersalne na allegro i są nie drogie, chyba że znacie jakieś godne polecenia które będą pasowały

nigdy sie nie podpinasz obrotomierzem pod sygnał wtrysku tylko “pod sygnał” zapłonu - nawet we wtryskach.
Teraz tak - jest masa uniwersalnych patentów na uniwersalne obrotomierze.
Czesto jest to podpięcie pod ujemny zacisk cewki zapłonowej. Innym kompletnie bezinwazyjnym sposobem jest pętla indykcyjna założona na kabel wysokiego napięcia - tak jak sie podłączało lampy stroboskopowe w warsztatach. Trzecim patentem jest “elektroniczny dynks” wbudowany np w ładowarke USB do gniazda zapalniczki (akurat ja mam taką) który nie ma specjalnego przewodu “na czujnik” tylko po prostu analizuje częstotliwość tętnień w instalacji. Wiadomo - prądnica sie kręci, magnesy sie zbliżają i oddalają, zmienia sie kierunek w alternatorze i potem jest prostowany…itd… no w każdym układzie łądowania następuje dużo cyklicznych zjawisk (tętnienia, skoki/szpilki/przełączenia) zachodzących tak szybko jak szybko kręci sie silnik. No i taki badziew mały to analizuje.

Hmm… Mój dodatkowy komputer mam właśnie podłączony pod sygnał wtrysku, tylko w konfiguracji komputera mam wpisany mnożnik, nie pamiętam już jaki, chyba X2, Bo na jeden wtrysk silnik robi dwa obroty. Sprawdzę to w ustawieniach. Wszystko robiłem sam więc jestem prawie pewnien, prawie, bo minoł już rok i tak nie pamiętam.
Jaki system pomiaru obrotów był by najprostszy/najlepszy do pit bike’a? Może jakiś konkretny licznik byś polecił?

każdy uniwersalny.
z tym wtryskiem to te komputerki raczej potrzebują tego sygnału z wtrysku do szacowania zużycia paliwa a nie obrotów (może te obroty przy okazji). Bo np takie TDCI forda ma do 5 wtrysków na każdy cykl a jak mu wzrosną obroty i komputer nie nadąża tego liczyć to tam sobie redukuje do 3. Teraz te silniki mają te przedtryski, dotryski, natryski i inne "tyski " na każdy cykl i to może być przekłamane bez odpowiedniego oprogramowania.

Wyswietlacz biegów był by bardzo pomocny, są dwa typy, jeden korzysta z sygnału predkosciomierza i obrotów a drugi z czujników montowanych do dźwigni zmiany biegów, jak działa ten pierwszy? Np. Jade 60km/h na 5 biegu i zrzucam do pierwszego, jak z sygnału predkosci i obrotów licznik to rozpozna, wciskam sprzęgło obroty spadają do np 1600 tocze się na luzie, to żadne konkretne dane o biegach nie są.