Piaggio Fly 50 4T problem z elektryką

Witam,

Przy próbie odpalenia rozrusznik wcale nie reaguje, nawet nie pstryka. Kopniakiem odpala bez problemu, światła świecą, niby wszystko OK ale po włączeniu kierunków światła przygasają, spada napięcie.
Silnik działa dobrze i równo.
Napięcie pomierzone na aku:
- stacyjka OFF - około 10V
- stacyjka ON, silnik wYłączony, napięcie - 8-9V; po włączeniu światła stopu napięcie spada do 5-6V
- silnik włączony - 11,3V. Po włączeniu kierunkowskazów napięcie spada o około 3V i waha się o 1V. Czyli za niskie jest napięcie.

Sprawdziłem połączenia kabli, szczególnie przy prądnicy i masę przy regulatorze napięcia. Podejrzewam że padł regulator ale może to aku?
Generalnie chodzi o to, że jutro ruszam w daleką trasę i chciałbym usłyszeć Wasze sugestie czy tego typu awaria (jeśli to regulator napięcia) pozwala jechać czy raczej rokuje że stanę w polu?

W obecnym stanie przejechałem 50km bez problemu. Ale nie wiem czy spadki napięcia nie spowodują uszkodzenia regulatora i problemów z zapłonem. Jak sądzicie?

Ja myślę, że to akumulator ;p

Wymieniłem regulator napięcia i to nic nie pomogło.
Na wysokich obrotach też jest niskie napięcie na kierunkowskazach (lekko pulsują i napięcie się zmienia, raz jest lepiej, raz gorzej, podczas gdy działają przygasa przednia lampa)
Lampa przednia świeci dobrze na każdych obrotach i silnik działa dobrze.
Rozrusznika nie mogę sprawdzić, bo akumulator jest rozładowany.

Proszę o pomysł co i jak dalej sprawdzać, zanim wpadnę w jakieś koszty.
Dzięki