I chciałbym Was zapytać czy warto, czy lepiej szukać coś innego za tą kasę
Rok : 2007 Przebieg : 8tyś
Cena: 2200 + Kask gratis
Inne: Skuter był malowany (u lakiernika) - nie dlatego że miał wypadek, ale po prostu - ludixy są brzydkie, dlatego został pomalowany. Osoba od której chce go kupić jest dosyć miła, wszystko o nim napisała, co pół roku czyszczony gaźnik, na sezon nowa opona i akumulator.
Dla mnie, każdy malowany, czy tiuningowany sprzęt jest podejrzany. Nie mniej Ludixy w Warszawie harują w telepizzy. Dostają po grzbiecie jak koń na westernie. Widzę, że już katują je kilka lat i są nie do zajechania. Widać, że szlifów zaliczyły co nie masa, ale dzielnie pomykają poprzez ulice.
kolega ma ludixa kupil go z przebiegiem 300km! i zaczął mu się je*ać, ciężko odpalić, rozrusznik nie kręci, plastki odchodzą, lakier odpada. zamek od siedzenia. Przyśpieszenie strasznie dobre aczkolwiek v-max w okolicach 60km/h podejrzewam zew zablokwoany ale z kazdym dniem v-max mu soada aktualnie jezdzi 50...
wszystko możliwe, ale myślę że cena ok, a to że był malowany to dla mnie plus, bo seryjne są brzydkie, a skoro jedzie mu bez problemu 80km/h i ma dobre przyspieszenie to znaczy że wszystko powinno być ok :P