Opinie: Zipp Quantum Tour: Kolejna nowość 2013

Kierunkowskazy diodowe ma quantum R, a nie RS

Eeeeeetam żaden turystyk ! Po prostu czterosuwowa wersja Quantum-a po face-liftingu , analogicznie jak dwusuwowy Quantum R. To się nazywa “odświeżanie produktu” i do turystyki nadaje się tak samo jak jak cała rzesza quantumo-podobnych skuterów z silnikami 4T. Niestety naklejka “TOUR” nie czyni tego pojazdu bardziej przydatnym w turystyce na dwóch kółkach. :frowning: Zmarnowana okazja żeby zrobić fajny skuter do wycieczek i podróżowania.

Zipp bierze to co daje fabryka w Chinach, nazwanie tego modelu Quantum Tour to zwyczajne nieporozumienie i tani chwyt marketingowy. Nie ma tu nic co dodawałoby zwykłemu quantumowi turystycznych cech oprócz tych które już posiada. Gdyby w tej cenie miał silnik 2T, chłodzenie cieczą i cichy wydech strojony tak żeby brał od dołu a działał najefektywniej przy około 6000 - 7000 rpm to byłoby coś z sensem. Nie mówię że od razu LeoVince Touring ale jakaś jego mniej wierna kopia zrobiona przez chińskich braci… Prędzej jakaś Longija (czy jakoś tak) nada się do turystyki lepiej niż to (w standardzie mają gniazda 12V a większe modele schowki z przodu). Lepiej kupić najtańszy duży skuter i doprawić mu brakujące elementy.

Ciekawe… kiedy będą testować tego quantuma pewno za miesiąc :slight_smile:

Zipp Quantum Tour może rasowym turystykiem nie jest, ale jest dobrą bazą do budowy turystycznego skutera przy stosunkowo niewielkim nakładzie środków finansowych i pracy. Na początek wymiana cylindra na 80 ccm, regulacja gaźnika i odpowiednie zestrojenie przekładni. Nie zawadziło by też wymienić tylną oponę na 130/70-12 co poprawiło by charakterystykę napędu i polepszyło zachowanie maszyny na nierównościach. Taka przeróbka jest wskazana nie tyle dla osiągania jakichś kosmicznych prędkości, ale po to by skuter miał zapas mocy przy rozpędzaniu i podjeździe na wzniesienia i by silnik nie dostawał zadyszki podczas kilkugodzinnej jazdy non stop. Do tego odpowiednie wyposażenie nadwozia, czyli montaż bardziej pojemnego kufra (seryjny do turystyki jest niestety za mały). Szyba z przodu, handbary i ewentualnie podgrzewane manetki (ledowe lampy i wskaźnik napięcia baterii są tu jak znalazł)pozwolą utrzymać odpowiedni komfort nawet podczas jazdy wczesnym, chłodnym rankiem. Osobiście dorzucił bym jeszcze gniazdo zapalniczki dla ewentualnego zasilania GPS-a i to właściwie wszystko co potrzeba by ruszyć tą maszyną w daleką trasę.