Opinie: TOP 7: Co mnie w Polakach motoryzacyjne najbardziej wkurza?

Najbardziej wkurzająca jest jazda środkowym lub lewym pasem gdy jest możliwa jazda prawym.

Leszku (mogę tak bezpośrednio?), dodam jeszcze jedną ostatnio nagminnie zauważalną sytuację.
JAZDA NA ŚWIATŁACH DZIENNYCH.
Nie jest istotne, czy to światła z Biedronki za 10,- pln, czy fabryczne w aucie za 300.000,-, bez mózgu u kierowcy efekt ten sam.
Was DEBILE z tyłu nie widać w złych warunkach pogodowych (śnieg, deszcz, zmrok, zima, mgła), bo automat zapala tylko przód, a z tyłu nic.
WŁĄCZCIE MÓZG, WŁĄCZCIE ŚWIATŁA przy niekorzystnych warunkach, reszta jeździ na światłach, więc was naprawdę nie widać!

arasz74 jeśli masz światła automatyczne to w złych warunkach automat zapala normalne światła.Problem dotyczy jedynie świateł które nie posiadają zdalnego automatu, tylko działają na zasadzie rozruchu, zapalają się w trakcie rozruchu a gasną przy włączeniu postojówek.

Racja, jeśli masz włączony tryb auto. Jak nie, to włączą się automatycznie tylko dzienne. A ludzie niestety tak jeżdżą.

Mnie to że połowa myśli że jest Kubicą a umiejętności żadnych,prawko za jajka 25lat temu zrobione i na rondzie się trzęsie w prawo czy w lewo a jak widzi znak A-29 to myśli o krowa a on sam ciele.

arasz74 dokładnie. Jak już jesteśmy przy światłach to ja dodam od siebie że denerwuje mnie jazda na "dziennych" jak już jest półmrok. Tak samo montowanie xenonów w lampach kompletnie do tego nieprzystosowanych i jeszcze ustawienie ich linii światła jak najwyżej (najdalej), w nocy niesamowicie to oślepia. Ktoś kto dużo jeździ wie o co chodzi.

Paci… ja robiłem w 1991… na placu Zbawiciela w Wawie… tam też mieszkałem (tak pod tą pod tęczą). Chcesz coś jeszcze dodać…? ZGREDOJEDAJ…?

Dlatego napisałem połowa,a ZGREDOJEDAJ to przecież twój przydomek:)
edit; a tak Cie to ruszyło?Ile jajek cie kosztowało?:D

Ja chyba jeszcze nie doszedłem do siebie do końca po wczorajszych przygodach…

A mnie wkurza w kierowcach osobówek( nie pisze tu o wszystkich tylko o idiotach itp.),jak na światłach chcą się ścigać swoimi 10-15 letnimi autami z motocyklami (ścigacze), wiedza że nie mają szans ale auto gazują i gazują !!!.

To z zazdrości, maszyny szybkiej nie mamy, a porumakować by się chciało.
Nie ma na czym, to gazujemy co mamy. Cholesterol... wróć, testosteron i adrenalinka nie pozwalaja zapomnieć (a skoro zapomnieć, to może jednak cholesterol... cholera wie), że się jest zgredem w gracie, a nie jedi na Dodge'u Tomahawk'u :-)
*
PACI, oba... :-)

Ścigacze mówicie mi się trafił w tym roku baran w Oplu Vectrze kombi prawie wpadł w znak C9 bo nie wyrobił się do końca z wyprzedzeniem mnie xD tak więc nie tylko startują z Hondą CBR 1000RR ale i z tamagotchi F15 50

takie 15 letnie subaru albo audi z quattro o maździe 323GTR nie wspominając zrobi wiatrak z większości motocykli. Dopiero bardzo szybka i lekka 600 i więcej jest potrzebna. Ale tylko w lato i tylko na prostej bo na zakrętach niestety łatwo motocyklistę rozjechać. Sporo samochodów ma 5-6 sekund do setki a trakcje i Vmax lepsze niż motocykle.
Tutaj sie można naciąć i z jednej i z drugiej strony. Tuning samochodów kwitnie od 1997 roku wiec sporo jeździ takich co wcale nie wyglądają.

WOLKER napisał:

A mnie wkurza w kierowcach osobówek( nie pisze tu o wszystkich tylko o idiotach itp.),jak na światłach chcą się ścigać swoimi 10-15 letnimi autami z motocyklami (ścigacze), wiedza że nie mają szans ale auto gazują i gazują !!!.

Z tego to akurat mam pompę że nie wiem:)))) jak stoi bmw 1.6 cale 100KM ja na rs125 [niestety już sprzedałem i żałuje] on myśli że to piździk a tu 34kuce,139kg i 6s do100kmh.I jego nie zapomniana mina na następnych światłach:)

Z moich dwutygodniowych obserwacji podczas docierania skuterka wychodzi, że na starcie spod świateł, tak do 40-50km/h to ja dymam wszystkie samochody na jakieś 200metrów. Nie dziwota, że w tym mieście takie korki, jak na zielonym wszyscy się zastanawiają, czy może już jedynka, czy jeszcze fajeczek...A przecież to skuter na dotarciu (bez szaleństw) i początkujący jedi na grzbiecie :-)

wqrwia mnie jak jadę między autami w wielkim korku i jakiś banan zajedzie mi drogę swoim wiejskim autem z azotem w oponach bo mu się wydaje że jest bogiem i jak on stoi w korku to ja też mam stać. wqrwia mnie wrogość puszkowców do motocyklistów!!!

Eee... wiesz, wydaje mi się, że nie ma czegoś takiego. To generalnie nienawiść jednych ludzi do drugich... Niektórzy po prostu tak mają... Bez znaczenia, kto takiemu zajedzie drogę i czym... i tak gotów zabijać...
Ludzie są gnojeni w pracy, w domu, w sklepie, w serwisie... no to potem próbują odreagować na kim się da... A motocyklista, skuterzysta, rowerzysta wkur.. ..ją podwójnie, bo oni sobie jadą, a on - sfrustrowane panisko - musi stać...

Panowie, więcej luzu na drodze :-)
Ja w 99,9% jestem puszkowcem, bo na skuterku latam od 200 kilometrów, a w autach od 24 lat.
Nie czuję żadnej wrogości do nikogo, kto nie zachowuje się jak baran.
Ale nawet, jak się zachowa jak baran, to radzę powstrzymac emocje, bo - wcześniej czy później - narobicie sobie kłopotów.
Polecam film \\\"Dzikie historie\\\" - jeszcze lata w kinach. Mały spojler: od obejrzenia, jak ktos mnie wk...wi na drodzę, to jestem z siebie dumny, że się powstrzymałem i nie wysrałem mu się na szybę. Miłego ogladania, warto!

Troszku zmienisz zdanie, jak proporcje Ci się zmienią na skutek zmiany punktu siedzenia... Blacha puszki pozwala na zachowanie większego dystansu, niż się ma w jeansach i kurteczce... C'est la vie...

Być może, ale mnie już drugiego dnia próbował rozjechac taksiarz (ko)... CHANY.
Niczym się to nie różni od mojego dotychczasowego losu rowerzysty na asfalcie, ale raz już taksiarza dogoniłem (rowerkikem), jak mnie posłał w warzywa na wykopki. Teraz się hamuję, OMMMMM.... :-) Kocham bliźniego swego, jak siebie samego.... kwa jego mać.