Opinie: Kymco People One 125: Skuter co miejskich wyzwań się nie lęka

Może Agility 16+ nie ma wtrysku, za to dysponuje taką samą mocą i ma elektroniczny wyświetlacz,2 tarcze czy chociażby postojówki ledowe (tak wiem pierdoły nic nie wnoszące) i przy tym jest tańszy więc to średni wybór.

I dlatego ślinię się do people gt 300, a nie do one 125 :-)))

Niemniej jest coś, co mnie skutecznie zniechęca do wersji 300cc
http://www.feuerstuhl.net/wp-content/uploads/2011/08/ampnet_photo_20110811_027512.jpg

No tak, brak bagażnika jest nieco upierdliwy, ale ja latam solo, kasku nie zostawiam w skuterze, to mi to co mam na luzie wystarcza, a zimą jeździłem nawet bez kuferka. Teraz przy sobie mam więcej ciuchów na zmianę, bo pogoda zmienna, więc kufer się przydaje.

Hmmm... To ma mniejszą pojemność, niż mój Beduin... :((
W sumie, to najważniejszy jest cel... Jeśli jest nim tylko przejazd z punktu A do punktu B... To czegóż chcieć więcej...
U mnie w skuterze muszą zmieścić się zakupy dla kilku osób... tak mniej więcej trochę ponad pojemność pełnej skrzynki plastikowej (składanej)... Jako rezerwy miejsca używam siedzenia pasażera i torby zakupowej przypinanej na pająka i nie było jeszcze zakupów, żebym bez problemów się nie zmieścił... ;)))

Dokładniej Druidzie, z punktu A do punktu B - tylko takie mam wymagania odnośnie rollmopsa :-)

Analizując sobie jeszcze raz, dodam że chłodzenie powietrzem w sprzęcie z elektronicznym wtryskiem paliwa jest głupotą. W zimne dni silnik będzie cały czas niedogrzany

I dlatego GT... najlepiej 300 :-)

Nooo... Aprilka SR MAX 300-tka... mniam... mniam... ;)))

Staruchy się zaśliniły do nówki-młódki ;-)

Czy warto dopłacać 2500zl żeby mieć wtrysk i brak tylnego hamulca tarczowego? Ile km trzeba przejechać, żeby się zwróciło 2500zł różnicy w spalaniu max 1l? Trzeba przejechać 50000km. Głupota. Pozazdrościć pomysłu na trzepanie kasy.

Ja również nie widzę sensu zakupu kymco people one, jak jest dostępny agility city. Do tego w 2 wersjach...

Na pewno zaletą wtrysku jest święty spokój od wielu rzeczy. W sumie to chciałbym mieć skuter na wtrysku. Tylko niestety przystępne ceny używek wersji wtryskowych będą dopiero za jakieś 4 lata bo gaźniki były szeroko stosowane jeszcze do niedawna.

A powiedz mi w czym lepszy jest ten skuter na wtrysku chłodzony powietrzem od gaźnika?

Akurat idei wtrysku bez chłodzenia cieczą nie rozumiem, więc takiej opcji nie biorę pod uwagę.

elloco napisał:

A powiedz mi w czym lepszy jest ten skuter na wtrysku chłodzony powietrzem od gaźnika?

Zasadniczo w tym że jest na wtrysku. Ale to zależy od kryteriów. Wtrysk ma zalety i wady. Natomiast zalety i wady ma też gaźnik.
Zalety wytrysku:
- efektywniejsze (pod każdym względem) sterowanie silnikiem. Skutkiem tego jest lepsza ekonomia, wyższa moc, dłuższa żywotność.
Wady:
- koszt instalacji
- komplikacja układu a wiec koszty obsługi i napraw
- uzależnienie od sprawnego źródła prądu
Gaźnik ma dokładnie odwrotnie.

Chłodzenie powietrzem wcale nie jest gorsze lub mniej efektywne jeżeli konstrukcja i wydajność jest przemyślana. Mając do tego wtrysk (a więc elektroniczne sterowanie dawką paliwa) można dość precyzyjnie sterować temperaturą silnika - np wzbogacić chwilowo mieszankę- czyli obniżyć temperaturę. Mając wtrysk i chłodzenie powietrzem mamy i efektywny układ i prostą budowę.
Ol ile gaźnik może być zabójcą silnika bo biernie reaguje na jeden parametr (podciśnienie w gardzieli) o tyle wtrysk pracuje w sprzężeniu zwrotnym z czujnikami i "widzi" silnik, jego stan i może na ten stan wpływać. Jest to znacznie bezpieczniejsze.

Nie chodzi o mniej efektywne chłodzenie, bo przy takim silniczek wystarczy. Tylko w chłodne dni komputer będzie stosował cały czas zwiększona dawkę paliwa żeby go dogrzac. Żeby w pełni ocenić pracę trzeba by podpiąć komputer i sprawdzić jak wygląda temperatura pracy i dawkowanie. Chyba że to na tyle ubogi komputer że żadnych danych nie da się zczytac.

elloco napisał:

Nie chodzi o mniej efektywne chłodzenie, bo przy takim silniczek wystarczy. Tylko w chłodne dni komputer będzie stosował cały czas zwiększona dawkę paliwa żeby go dogrzac.

Wręcz przeciwnie. Temperatura rośnie przy zubożeniu dawki paliwa. Trzeba odróżnić "grzanie na ssaniu" z podniesieniem temperatury już pracującego i rozgrzanego w okolice temperatury roboczej silnika. W pierwszym wypadku lanie paliwa ma za zadanie głównie walkę ze zjawiskiem obniżonego odparowywania paliwa (a w zasadzie większą ochotą do skraplania sie tej mgły paliwowej na ściankach dolotu zanim to się zapali. W chwili nagrzania tego złomu dalsze dolewanie paliwa (wzbogacenie mieszanki) powoduje obniżenie mocy, obniżenie temperatury silnika i ew. dużo czarnego dymu :). Parujące i odbierające ciepło paliwo jest tu jak najbardziej ważnym czynnikiem chłodzącym.
Masa tych "rezystor chipów" z allegro mających podnosić moc to właśnie rezystor wpinany w obwód czujnika temperatury. Oszukany komputer zubaża wtedy dawkę paliwa, wrasta moc... i niestety wzrasta temperatura. Kolektory wydechowe zaczynają się świecić na wiśniowo i robi się nie za fajnie.
Co do samego dawkowania - komputer sterujący wtryskiem potrzebuje niezbędnie danych o temperaturze i ilości zasysanego powietrza (ew. o jego temperaturze i wartości podciśnienia) a większość ma jeszcze informacje o temperaturze silnika, sygnał zwrotny z sondy lambda i o stopniu otwarcia przepustnicy.
W każdym razie mając elektronicznie sterowany (to ważne) wtrysk i lambde komputer zawsze może się poruszać między ekologią, ekonomią i pełną mocą.
Wtrysk w zasadzie w każdym przypadku jest to bardziej "responsywny" sposób sterowania silnikiem. Lepszy. Wadą jest stopień komplikacji układu

Wszystko fajnie, tylko po co taki skomplikowany układ zasilania, przy prostym jak budowa cepa i chyba specjalnie niewysilonym silniku skutera, jak np. Kac. Jest sens?

No ja bardzo przepraszam, ale proszę takich artykułów nie umieszczać w dziale “Testy”. Co to za test ? Zaskoczenie, że po “kilkunastu dniach postoju zapalił” ? “Nam, pomimo złej pogody, przypadł do gustu” ? Niezawodny ? A ile nim jeździliście…? Rozumiem dobre chęci i pracę włożoną w utrzymanie portalu, ale jak już coś piszecie, to niech to ma ręce i nogi i jakieś konkrety…Chłam w internecie wylewa się z każdej strony i nie dajcie się nieś tej fali. A żeby nie było że tylko krytykuję: People One’a - zakupem w październiku 2014. Jeżdżę regularnie po Krakowie. W czasie delikatniejszej jazdy w pierwszym tysiącu kilometrów spalanie wynosiło ok 2,6-2,8 litra. Po przejściu na szybszą jazdę stabilizuje mi się w okolicach 3,1-3,2 litra. Skutera nigdy nie określiłbym miarą masywnego - w klasie 125 jest jednym z lżejszych, co ma swoje duże zalety: te 130kg jest moim zdaniem graniczną masą przy której jesteśmy w stanie skuter lekko “nadrzucić”, co przy parkowaniu w ciasnych miejscach w mieście, czy w garażu ma niepodważalne zalety. Komfort jazdy jest dla mnie rewelacyjny (przesiadłem się z Vitality) - duże koła i dość dobre zawieszenie powoduje, że jeździ się całkiem przyjemnie. Ja jeżdże samotnie i przy moich 183cm mogę sobie dość wygodnie na nim pomykać, szczególnie, że siedzisko nie ma wyraźnych profili określających miejsce kierowcy/pasażera - ano siedzę sobie tam, gdzie moje 4 litery dosięgną. Bagażniczek mały, ale sprawę ratuje kufer (z reguły na wyposażeniu). Wskaźniki bardzo liche - za te 8900zł powinny tu być co najmniej zegarek i licznik przebiegu dziennego. Pewnym minusem jest mały bak (5,5l), który pozwala na spokojne przejechanie ok 140km (mnie by satysfakcjonowało ok 200km na baku). Wlewanie średnio wygodne - zawsze mi się przy tankowaniu przypomina dowcip “to proszę nakapać do pełna”. Dużą zaletą jest silnik - nie ma wielkiej potrzeby rozgrzewania go przed jazdą - po ok 300-500m pracuje już stabilnie. Przy poprzednim skuterze gaźnikowym brakowało mi tej stabilności przed nagrzaniem. Myślę, że to jednak plus tego wtrysku. W stosunku do mojego poprzednika (Vitality) to People One ma super oświetlenie - wystarczy do bezpiecznej jazdy w nocy. A propos wtrysku/dogrzewania - jeździłem również zimą przy temperaturach do -5 stopni i nie widziełm tu wielkich różnic w spalaniu. Moim zdaniem świadczyło by to o tym, ze chyba nie mamy do czynienia z problemem niedogrzania. Osiągi : faktycznie do 80 km/h całkiem żwawo, 100 km/h nie osiągnąłem (ale w mieście niem tez miejsca na takie próby) przy moich prawie 100kg masy i tak uważam, że skuter radzi sobie nieźle. Hamulce w zupełności wystarczające. Skuter całkiem przyzwoicie chroni nogi przed wiatrem i deszczem. Podsumowując - skuter do miasta ma mnie dowieźć tam i z powrotem - ten robi to moim zdaniem z pewną lekkością i gracją. poszaleć nie można, ale skutecznie przebijać się przez miasto to zdecydowanie tak. Nawiązując do dyskusji czy wtrysk ma tu sens i po co dopłacać, ciśnie mi się tylko jedna odpowiedź: “a kto bogatemu zabroni” :-). Grunt, że jest wybór na rynku i każdy może sobie kupić to co mu się podoba i do czego ma przekonanie. Nieważne czy to ma sens, czy nie. Jakby były do kupienia same sensowne produkty, to świat byłby smutny. A, byłbym zapomniał - mój skuter jest ciągle bezawaryjny. przejechałem jak na razie 4000km bez najmniejszego problemu. Koszt przeglądów serwisowych znikomy. I wracając do wstępu do artykułu - mój skuterek przestał 2 zimowe miesiące i faktycznie zapalił od kopa.