Nie tylko klakson przydaje się w czasie mgły w chwili wyprzedzania; nadają się również długie światła a konkretnie błysk (w lusterko wyprzedzanego) żeby wiedział co robimy. Sam używam tego „chwytu” od kilkudziesięciu lat (jeżdżąc samochodem, bo skuterem 50ccm mało kogo wyprzedzam 😀 ) i jakbym tak policzył, to kilkanaście razy uratowało mnie to przed stłuczką, gdy wyprzedzany zaczął zmieniać pas nie widząc mojego manewru. Błysk w lusterko wyprzedzanego w chwili „wychylania się zza niego” daje nieocenioną przysługę. Zawsze. Nie tylko we mgle. W mieście rzadko, ale poza i np. w nocy – zawsze.