Opinie: Jak przygotować skuter do zimowej jazdy?

Michale 6 z plusem. Dokładnie robię to od 3 zim i jest superowo. Polecam zamiast wosków preparat firmy SONAX nazwy nie pamiętam i jeszcze go nie kupiłem lecz jest przewidziany do nakładania na ramy amortyzatory i inne metale nawet tłumik a jego zadaniem jest ochrona przed solą tzn korozją. W tamtym roku kupiłem to w markecie za 39zł.Wystarcza na sezon zimowy. Dobrze chroni gumę przed parceniem. Co do opon są gicio tylko pamiętajcie o napisie snow jest tylko na kartonowej opasce więc niech będzie cała nie przedarta. Często podmieniana zostaje na podobną lecz do jazdy w silnym deszczu. Mnie już tak zrobiono w bambuko. No i pamiętajcie one są na śnieg nie na lód- dobre ubranie z ochraniaczami i przyjemnej jazdy przez cały rok.

RE: Nawet najprostsza szyba spełniająca swe zadanie podnosi komfort jazdy, izolując korpus i głowę kierowcy od podmuchów chłodnego wiatru. Ale co z widocznoscia po zmroku podczas opadow? Np. podczas powrotu z pracy? Od posiadaczy takisz szyb - slysze, ze sa bezuzyteczne wtedy…

Proponowałbym Niewidzialną Wycieraczkę i dobrze wypolerować ale przy prędkościach skuterowych pęd powietrza jest za mały żeby zepchnąć wodę z szyby…

Przede wszystkim każdy jeżdżący skuterem gdy jest zimno powinien zadbać o siebie. To co widziałem dzisiaj na ulicach Warszawy to porażka!!! GOŚĆ W DŻINSACH I PÓŁBUCIKACH ZASUWAŁ RANO A TEMPERATURA -6 !!! MYŚLICIE ŻE JAK JESTEŚCIE MŁODZI TO WAM NIC NIE SZKODZI !!! TO JEŻDŻENIE W TAK ZIMNE DNI UBRANYM BYLE JAK WYJDZIE WAM BOKIEM SZYBCIEJ NIŻ MYŚLICIE (NAWET NIE NA STAROŚĆ) STAWY NIE WYTRZYMAJĄ DŁUGO TAKIEGO WYZIĘBIENIA (O RESZCIE ORGANIZMU NIE WSPOMINAJĄC) I ZACZNĄ SIĘ PROBLEMY. A TE PROBLEMY TO PRZEDE WSZYSTKIM Z CHODZENIEM CZĘSTY BÓL STAWÓW I ICH ZAPALENIE. Nikt z was nie chciał by mieć czegoś takiego i nie polecam. Także zadbajcie najpierw o DOBRY UBIÓR na skuter lub dajcie sobie spokój z jazdą zimą.

zenek69, daj spokój z tym Capsem, gorzej się czyta Kontynuując sprawę ubioru dodam, że w przemarzniętych kończynach mogą powstawać zakrzepy i można dostać zawału w wieku 25lat…

bardzo prosiłbym o informacje do jakiego ciśnienia mozna spóścić powietrze z opon zeby nadal w miarę bezpiecznie sie porusząć, prosze o prywatną wiadomość z tą informacją, wiem ze mam za dużo powietrza w oponach i chcę spóścić ale nie wiem do jakiego poziomu , z góry dziękuję serdecznie .macsienk@interia.pl gg2739255

Przypuszczam, że do 2,2. Ja nie dostanę zawału w wieku 25 lat, bo mam 30;-)

Kisiu, ja w lecie jeżdżę na ciśnieniu 2 Bar ;). Ale gdzieś do 1,5 to raczej spokojnie można spuścić. Wystarczy zresztą aby jedna osoba usiadła na skuter a druga zobaczyła jak się układają opony - będzie widać, czy mają niskie ciśnienie czy jest już “pana”.

Fajny artykuł :slight_smile: Pytanie o parowanie (przy niskim plusie) i zamarzanie (przy minusie) szyby w kasku - jak sobie z tym radzicie? Ja używam płynu do naczyń Ludwik - dozuję bezpośrednio na szybę, rozprowadzam miękkim papierem, po wyschnięciu robię “szlif” i na koniec “chuchaniem poleruję”. Przejrzystość 100%, parowania brak do temperatury zewnętrznej ok. -2/-4 st. przy kasku otwartym. Jednakże przy niższych temperaturach (obecnie jeżdżę przy także przy -18 st.) para niewidoczna do tej pory i nie sprawiająca problemu po prostu zamarza na zmrożonej szybie… Zmusza to do jej otwarcia i w efekcie zwolnienia do ok. 15 - 20 km/h, bo oczy niemiłosiernie łzawią w kontakcie z syberyjskim mrozem przy wyższych prędkościach. Podsumowując: czy macie jakieś sprawdzone sposoby na uniknięcie zamarzania pary po wewnętrznej stronie szyby kasku przy ekstremalnie niskich temperaturach, jak na jazdę skuterem - poniżej -10 st. C? Uchylanie szyby i wymuszanie silnej cyrkulacji od dołu szyby do wylotu u góry (wysysanie oddechu przy unikaniu bezpośredniego wiatru w oczy) sprawdza się co najwyżej do -7 st. i działa przez kilka - kilkanaście minut. W końcu szyba i tak zamarza… Uprzedzając krytykę mojej jazdy w tych warunkach - jeżdżę, bo muszę, odpowiednio ubrany i zabezpieczony przed mrozem, więc proszę skupić się na poradach dotyczących szyby w kasku :wink:

Raczej nie ma sposobu na zamarzającą szybkę w kasku,a na łzawienie oczu jest patent w postaci kasku z blendą przeciwsłoneczną na same oczy,który w tym sezonie zamierzam kupić :slight_smile:

Ponieważ jeżdżę codziennie, mam okazję do przeprowadzania różnych eksperymentów z zamarzającą szybą. Przy temperaturach poniżej -10 st. C. całkiem niezłe efekty daje lekkie uchylenie szyby pokrytej od wewnątrz Ludwikiem skutkujące silną cyrkulację pionową, w połączeniu z zakryciem ust i nosa (na przykład szalikiem). Zakrycie nie musi być ściśle przylegające - ważne jednak, aby kask był dobrej jakości konstrukcyjnej i skutecznie chronił okolice zatok czołowo-nosowych czy okolice okołouszne przed długotrwałym podmuchem mroźnego wiatru. Jak kto jeździ w tych temperaturach w terenie otwartym, to wie doskonale jak wiatr potrafi wskazać dokładnie gdzie się znajduje kość jarzmowa… HugoBoss, czy możesz rozwinąć temat blendy przeciwsłonecznej? Pierwszy raz spotykam się z propozycją użycia takowych w odniesieniu do jazd zimowych podczas silnych mrozów…

Ja dziś jeździłem, temp -3*, prędkość stała 80km/h, przyczepność niczego sobie. Jedyne co to muszę kupić lepsze rękawiczki, bo tylko w ręce zimno.