Ominiencie prawdziwej pojemnosci

Witam.

Sprzedalem skuter. Mam 17 lat i karte motorowerową. Chcę zakupic piaggio lub suzuki burgman dowolny model ale z jakas pojemnoscia 51-125 250-500. I tu jest pytanie: Jak ominac w dowodzie pojemnosc prawdziwą? Fajnie by bylo jak by była 50 bo do takiej moge jeździć. Inni mowia, ze to kwestia pojechania i dogadania sie na stacji diagnostycznej, ale przeciez naprzod jak jest sprowadzony trzeba go zarejestrowac...

Prosze o podanie propozycji. Z gory dziekuje i pozdrawiam!

500 ccm na karte motorowerową, to byłby hit :-D

"kwestia dogadania się na stacji diagnostycznej"
nikt ci nie podbije że masz skuter jak przyjedziesz chopperem, musiałbyś w jakieś układy rodzinno- łapówkarsko - mafijne wejść, facet który podbija bierze za to odpowiedzialność

Co to jest ominiencie?

Nie no koleś z tą kartą moto-ROWERową i Burgmanem 500 ccm mnie rozwalił :mrgreen: Jak mówisz,że to kwestia dogadania się na stacji diagnostycznej.To poproś rodziców o kieszonkowe i zapakuj w białą kopertę,a następnie ruszaj do tej stacji.Jak coś to jest na tej samej zasadzie jak byś szedł zdrowy do lekarza :wink: A nóż widelec ci się uda hehe

Masz 17 lat, zrób A1 ;)

roomcajz, już były na allegro GPZ-tki 500, R6 i inne na 50 zarejestrowane ;).

O ile zakładanie większego cylindra do skutera 50 można zrozumieć to powyższe jest zwyczajną głupotą. Aż się prosi o wyrok za fałszowanie dokumentów dla Ciebie, tłumacza i diagnosty. Albo jeździj 50, albo zrób jakiekolwiek prawko i jeździj legalnie czymś większym.

Ale po co. Są ludzie odpowiedzialni którzy skuterem z dużo lepszymi osiągami będą kierować równie bezpiecznie co blokowaną 50 cm3. Tylko kwestia tego jak dobrze umie się jeździć.

Jedyną możliwością zakupu czegoś z większą pojemnością jest kupno pojazdu z zagranicy. Osoba tłumacząca (tłumacz przysięgły) wpisuje Ci mniejszą pojemność i inny typ silnika ale tylko w pojazdach które mają swoje odpowiedniki 50 cm3 lub pojazdach mało znanych tak by nikt nie pomyślał że ten skuter to tak naprawdę 125 cm3. Nikt nie będzie narażał dupy dla fanaberii nastolatka.

Jeśli przekroczysz prędkość a policjanci akurat to zauważą (suszarka za krzakiem może pokazać większą prędkość, w dużych samochodach policyjnych są montowane czujniki prędkości pojazdów przejeżdżających z 3 stron!) lub trafisz na patrol który zatrzyma Cie do rutynowej kontroli (są tacy co się znają na skuterach) skierują Cię na badania techniczne zatrzymując dowód (mogą to zrobić nawet gdy nie popełnisz żadnego wykroczenia) a wtedy odpowiadasz za jazdę bez uprawnień. I dla Ciebie skończą się nieprzyjemności. Natomiast osoba na którą zarejestrowany będzie skuter najprawdopodobniej zostanie skazana na dwa lata w zawieszeniu (90% przypadków) jak również tłumacz który przełożył dokumenty pojazdu zostanie ukarany.

Gdy będziesz miał kolizję czy wypadek i będziesz uczestniczył w nim bezpośrednio ty będziesz winny nawet jeśli ktoś z premedytacją wjedzie Ci w tył. Ubezpieczyciel odmówi wypłaty ubezpieczenia i będzie ściągał pieniądze od Ciebie. Plus kara od ubezpieczyciela za fałszowanie danych pojazdu do ubezpieczenia. Liczona chyba w kwotach czterocyfrowych.

Lepiej pobawić się w przekładkę silnika 100 cm3 do Areoxa, Speedfight 2 lub innego skutera który występował w wersji 50cm3. Tańsze, bezpieczniejsze i na pewno nie będziesz miał problemów z policją i ubezpieczycielem. Nikt nie będzie zlecał ekspertyz żeby sprawdzić co jest z twoim skuterem. Tylko rolki dla skuterów Cię zdradzą.

Przemyśl to.

Trzeba być ciężkim idiotą (mam na myśli tłumacza lub diagnostę) żeby zgodzić się na poświadczenie że 250cm3 czy 500cm3 jest 50cm3.
Degename, ekspertyza rzeczoznawcy jest nieunikniona w przypadku jak są ciężko ranni lub zabici. Dasz się przejechać koledze, przewieziesz kogoś, ten straci życie w wyniku wypadku i masz przej..ne.
Jak wkomponujesz się komuś w jaguara to ubezpieczyciel też łatwo nie odpuści i znając praktyki z odblokowywaniem zleci taką ekspertyzę a Ty wyciągniesz kasę z własnego portfela.