odpowiedź dla kisiu1981

witam Panie Kisiu ;)

Żeby odpowiedziec Panu na pytanie w innym temacie (czy sama kupiłam sobie Vespe czy też dostałam ją w prezencie), musiałam zalozyć nowy temat ponieważ poprzednie moje dwa zostaly usuniete(jeden usunięty a drugi chamsko zablokowany na odpowiedzi) , pewnie administrastor sam ma chinczyka i nie znosi krytyki, nie było w moich wypowiedziach nic obraźliwego czy też ubliżającego no ale cóż komuna nadal żyje!
Wracając do pytania - tak panie Kisiu sama sobię kupilam Vespe i sama na nią zarobiłam. Oczywiście nie w POlsce bo w tym chorym kraju rząd jest przeciwko ludziom a nie dla ludzi , więc nie bylo by mnie na nią stać lub byłby to dla mnie luksusowy wydatek więc w Polsce miałam jeszcze chińczyka. Masz racje Kisiu szkoda kasy rzędu kilkunastu tysięcy złotych na nową Vespe więc kupiłam uzywaną za 1100 funtów (9000km przebiegu) i łącznie z moim ma już 22000km .Nie uraczyłam z nia żadnej awarii, czego nie mogę powiedzieć o swoim poprzednim skuterze. Więc wiem co pisze,markowe skutery to lepsze materiały i lepszy montaż a więc dzieki temu lepszy sprzęt na dłuższy czas i ta sprawa nie podlega dyskusji.Oczywiście jeśłi kogoś nie stać na markowca albo też sam potrafi sobie naprawić skuter to faktycznie chińczyk jest jedynym rozwiązaniem tak jak kiedyś dla mnie, ale naprawde czuć różnicę w sprzęcie. pozdrawiam

Chociaż raz się z tobą zgodzę powiedziałaś prawdę popieram,wypuścili na rynek tandetne skutery ze słabego,taniego materiału i za grosze w sprzedaży i to są skutki żałowania pieniędzy i tu nie jeden ma takie awarie ale woli milczeć ze wstydu że kupił takie g....

Zwracam honor, Anitko. Nie musisz mówić mi na pan, Marcin jestem (możesz też mówić Kisiu). Nie mogę zgodzić się do końca z Twoją opinią o chińczykach, bo niektóre są co prawda takie jak piszesz ale to odsetek. Systematycznie ich jakość wzrasta. Co do markowych sprzętów to się zgodzę - wykonanie ich jest naprawdę na poziomie. Co do awaryjności to się nie wypowiadam, bo nigdy takowego nie miałem. Faktycznie w PRL ciężko kupić coś dobrego. Gdybym dłużej pomieszkał w ojczyźnie Hansa Christiana Andersena to pewnie coś bym kupił mocno używanego albo z czasem nawet nowego ale jednak nie było mi to dane.

Co do blokowania Twoich tematów to chyba echa akcji z pewnym dzieckiem neo z zeszłego tygodnia. Cenzura jest ostatnio wyostrzona. Dwa tygodnie temu nikomu by przez myśl coś takiego nie przeszło. Ale cóż... A rząd i pracodawcy mają nas gdzieś i sam na codzień to odczuwam. Może wyjadę jeszcze i zabiorę rodzinę. Tobie się udało. Jak Ci się żyje?