Nie wiem co się stało?

Witam dzisiaj po pracy odpaliłem skuter normalnie zapalił poczekałem 1-2min i wtedy ruszyłem nie wiem czemu przy prędkości 50 km/h tak zaczoł przerywać trzymam 3/4 manetki a on jakby wogule niedostawał gazu i az do prędkosci 40km/h spadło i tak 2 razy próźniej już zamiast 50 jechałem 45km/h i jakoś dojechałem to już nie 1 raz ze to mi się zdarzyło skuter to 2t

sprawdź jak przeskakuje iskra

ktoś jeszcze sięwypowie ?

sprawdziłeś świecę ?

Filtr powietrza? A może po prostu było zimno?

Jak było zimno to wiadomo czemu tak się dzieje. Chociaż gdyby było przebicie, na kablu W/N to w ogóle by nie palił.

Ale tak mi się dzieje jak wyjade z garażu co tam jest rano +-12

Może z modułem coś lub z jego kostką.

mam coś podobnego : dziś jechałem do Szamotuł i w drodze powrotnej nagle mi zwolnił dość stanowczo a potem stanął... I ni chol...y nie szło go odpalić...Iskrę sprawdzałem gaźnik rozkręciłem filtr powietrza, wszystkie kostki... efekt taki,że prowadziłem bydle 125kg. przez 27km....
Zdechłem...
Ma ktoś pomysł co może być? Dodam tylko,ze jak mi się go udało odpalić to strasznie chodził (jakby odpalał na muła) i tylko manetka na full pozwalał mu chodzić, jak zwolniłem manetkę to gasł momentalnie.. ..

lemonek napisał:

efekt taki,że prowadziłem bydle 125kg. przez 27km....
Zdechłem...

ILE?!

Iskra jest? Kompresja jest? Powietrze jest? (filtr powietrza czy drożny) Benzyna jest? (Przewody, filtry czy nie zatkane) Świeca jakiego koloru? Czy nie łapie lewego powietrza?
:P

no właśnie.. wuchte kilosów... nie powiem,że nie jestem wkó..y
Przepraszam..
filtr drożny-przed wyjazdem czyszczony,razem z gażnikiem, wiec zrobiło niespełna 40 km....Świeca kawka z mleczkiem książkowa... poprostu postanowił sobie stanąć??

DamianRysiek... napisał:

Jak było zimno to wiadomo czemu tak się dzieje. Chociaż gdyby było przebicie, na kablu W/N to w ogóle by nie palił.

jak miałem uszkodzony kabel W/N palił normalnie tylko na wysokich obrotach przerywał i strzelał z tłumika im bardziej wilgotne powietrze było tym gorzej po zmianie kabla jak ręką odjął wszystkie dziwne zachowania ustąpiły

O matko 27 kilosów pchać ;], ja pchałem raz Vitalke 3-4 km to od razu poszła do serwisu, nie chciałem na nią patrzeć. W Twoim wypadku bym w krzaki wrzucił jednoślad i wrócił stopem...

Sprawdź tak jak pisali Izdebski i Lukario:

* dokładnie świecę czy daje iskrę i jest dobra szczelina między elektrodami
* wszystkie kable czy są prawidłowo zamontowane
* czy paliwo dochodzi pod świecę
* kompresję można również sprawdzić

Ja pchałem naraz trochę mniej, bo tylko 19 km...

Własnie, sprawdź świecę, bo jesli coś się dzieje z modułem to między innymi dzięki temu możesz to wykryć. Jesli masz drugi moduł to podmień i zobacz. Zmień kabel wysokiego napięcia, jeśli nie pomoże to poszkodzi. Fajka też domaga się sprawdzenia. Zobacz czy parametry świecy są prawidłowe i zgodne z zaleceniem.

A ja jeszcze tak dodam, że miałem taką usterkę całkowicie od czapy:
3 km przed domem wykręciła się dysza wolnych obrotów, zepchnąłem na przystanek, i sprawdzałem wszystko. Po 30 minutach zatrzymał się ziomek na skuterze aby mi pomóc - wszystko posprawdzane, wszystko jest. Rozkręciłem gaźnik, otworzyłem - wypadła dysza wolnych obrotów.
Po wkręceniu, zakręceniu gaźnika, odpalił od strzała.

Powiem wam szczerze ,że ma chyba dość tego chol...go skutera na długo..
Wszystko to co opisywaliście to sprawdziłem na miejscu (innego wyjścia nie widziałem) iskra jest , kable ok.(chociaż ten od świecy troszkę wydaje mi sie podejrzany ma luz jakieś 0,5-0,7mm na boki przy połączeniu ze świecą ) filtr nie zawalony- gaźnika jeszcze raz nie sprawdzałem,ale nie mam teraz ochoty patrzeć na to kur...wo. Poza tym sytuacja w tym tygodniu uległa szerokiej zmianie (gorzej już być nie może ) i daje sobie chwile oddechu bo stóp nie czuje...
A jeszcze wydawało mi się ,że jak już dałem rade go odpalić (na full manetce ) to chodził jakby się coś upieprzyło w środku ... Mogły by to być pierścienie ??? Czy jak one pękną to nie da rady już odpalić?

Ło kur..... 27 km pchać ! Ja pchałem routera 2km bo łańcuch się wyciągnął a naciągu nie było i spadał non stop.
Pierścienie bardzo rzadko pękają, wątpię żeby one były przyczyną.

Dwa razy się spotkałem z pękniętymi pierścieniami, więc może i to być przyczyną.

W tym sezonie bardzo często widywałem ludzi pchających poboczem skutery.
Mi jeszcze nigdy się to nie przytrafiło i raczej nie przytrafi.

A ja swój popylacz jeden raz goniłem, bo zapomniałem, że nie wiesza się pełnego plecaka na manetce gazu. :D
Spylił mi z workiem cementu na podeście, ale jednak dorwałem gada po tych kilkunastu metrach. ;-)