Motokoce

Cześć!
Jako że nieco ponad tydzień temu kupiłam skuter i od tamtej pory codziennie wracam z pracy przemoczona do suchej nitki (to chyba jakieś fatum), rozważam zakup koca. Jeżeli chodzi o górę, to mam świetną kurtkę, która nie przepuszcza nawet kropelki, dlatego szukam czegoś co ochroni nogi przed deszczem i zimnem. Jakie są Wasze opinie na ten temat? Czy taki koc się sprawdzi, czy lepiej po prostu kupić spodnie przeciwdeszczowe? Czy faktycznie jest zauważalnie cieplej w chłodniejsze dni, i czy konieczny jest zakup koca dedykowanego do danego modelu skureta, czy wystarczy taki uniwersalny (o połowę tańszy)?

Z góry dziękuję za pomoc.

Co do zasadności używania i jego sprawdzania się, nie wypowiadam zdania, bo jestem zwolennikiem ubioru przeciwdeszczowego - tak wolę.
Natomiast jeśli chodzi o to czy dedykowany czy nie, to chyba jednak dedykowany, jest wyprofilowany pod konkretny model i lepiej przylega do karoserii.

Jeśli chodzi o deszcz to zdecydowanie spodnie przeciwdeszczowe, zadaniem motokoca jest ochrona głównie przed zimnem.

Ja mam dedykowany koc do mojego skutera (Tucano Urbano) i jestem z niego bardzo zadowolony. Co prawda używałem go głównie w końcówce zeszłego sezonu, bo teraz mam nadzieję, że będzie wreszcie ładna pogoda i nawet go nie zamontowałem (i w efekcie, tak samo jak Ty, wracam z pracy z mokrymi spodniami), ale pamiętam, że bardzo dobrze chronił od deszczu nogi oraz przód kurtki (nie wiem jak inne modele, ale mój posiada taki niby śliniak, który osłania przód).

Niestety nie uchroni "siedzenia" przy deszczu w plecy.

Raven napisał:

Niestety nie uchroni "siedzenia" przy deszczu w plecy.

W teorii oczywiście masz rację, ale w praktyce od pewnej prędkości wiatr opływający skuter powoduje, że "siedzenie" aż tak nie moknie. Co innego gdy się stanie w korku podczas deszczu :).

Właśnie zauważyłam że najbardziej mokną nogi, na szczęście nie stoje w korkach wracając z pracy. Zastanawiam się tylko czy taki koc jest poręczny, bo spodnie upchnę pod siedzeniem i w każdej chwili mogę je narzucić jak złapie mnie ulewa.

Daj sobie spokój z tym kocem, wielki, nie wygodny, a spodnie zwijasz, pod siedzenie czy do kufra, mało miejsca zajmują i w ogóle.
Koc, to taka plandeka wielka. Na ujemne temperatury to może jest dobre.

Problem sie rozwiazal sam bo wczoraj znalazlam w szafie spodnie przeciwdeszczowe :) wiec chociaz jeden wydatek mniej

Ja używam już drugi sezon motokoc,dobrze chroni zarówno przed deszczem jak i zimnem.I jest wygodny w użytkowaniu no chyba że ktoś lubi się przebierać:)

To zabawne, bo odkąd wożę pod siedzeniem spodnie, ani razu nie złapał mnie deszcz, leje jak jestem w pracy, a jak wychodzę jest ok :) Pomijam już fakt wyprzedzających na chama kierowców samochodów notorycznie robiących mi maseczki błotne ;)