Maxi skuter do miasta.

Witam,
Po roku uzytkowania Kymco Agility 50 4T postanowilem przesiasc sie na cos wiekszego do dojazdow do pracy i raz na jakis czas jazda w 2 osoby. Ma to byc skuter typowo miejski do przeciskania sie w korkach warszawskich.
Po analizach doszedlem do wniosku ze czas zrobic prawo jazdy A :)
Moja uwage przykuly nastepujace maxi skutery:
- Burgman 150,
- Kymco dink 200i,
W gre wchodzi uzywany model.
Burgmana nawet udalo mi sie przysiasc i jestem pod wrazeniem wygody, 200i widzialem tylko na zdjeciach lub w opiach.

Prosba o wasze opinie i uwagi i pomoc w wyborze, liczy sie kazda uwaga i spostrzezenie.

Z tych dwóch polecam mimo wszystko Kymco Dinka.
Burgmany w pojemności mniejszej jak 400 to delikatnie mówiąc, nie udane konstrukcje pod kątem mechanicznym. Podstawowa wada to "branie oleju" - szybko i łatwo można zatrzeć silnik. Znam przypadki, gdzie silnik padł już po 600 km. Kontrola poziomu oleju co chwila dosłownie jest lekko drażniąca :) Pomijam już jego inne liczne podobno wady.
New Dink też jest spory. Z Kymco masz jeszcze Agility City 125.
Obejrzyj sobie jeszcze Yamahę Majesty 250, Piaggio X9 250 lub 500 nawet, bo gabaryty mają te same a róznica w cenie nie wielka.
Ewentualnie nowy chińczyk Romet Maxi 250.
Jak byś szukał sprawdzonych komisów to daj halo na priv.

Na new dinku bez problemu mieszczą się dwie osoby, jednocześnie na tyle wąski, że jazda w korku nie stanowi problemu. Jak na 175 ccm, skuter jest dość dynamiczny, bezproblemowo osiąga 100-110 km/h prędkości przelotowej.

Z chęcią posłucham o sprawdzonych komisach w Wawie (nie piszę na priv bo nie ogarniam jak się wysyła wiadomości z tego dziwnego forum)
Zastanawiam się też jak się ma Kymco Grand Dink w stosunku do Dink 200i.