Kymco K-Pipe 125 a kufer

Witam, zamierzam kupić motocykl Kymco K-Pipe 125 ale bardzo zależy mi żeby zdobyć do niego kufer (model wybrałem ze względu na wymarzoną przeze mnie skrzynię biegów - półautomatyczną) aczkolwiek kufer na kask jest dla mnie nie mniej istotnym aspektem, znalazłem jeden (link poniżej), czy ktoś z użytkowników lub osób które kojarzą temat może mi powiedzieć czy podejdzie do tego modelu...?
https://www.amazon.co.uk/Kymco-K-Pipe-Givi-Monolock-E370NT/dp/B017YKN4P6
Pozdrawiam
PS. Mieszkam w UK więc nie ma problemu z wysyłką.

kufer to podejdzie każdy bo kufer mocuje sie do płyty kufra. u ciebie problemem nie jest kufer tylko stelaż pod kufer (płytę kufra).

W takim razie przepraszam mój błąd nic nie znalazłem w temacie stelaży - czy zakup jakiegoś uniwersalnego pod powiedzmy inny model Kymco powinien rozwiązać sprawę? Przyznam bez bicia, że jestem troszkę w tych sprawach jeszcze zielony (pierwszy motocykl) a wujek google niestety nic mi nie podpowiada...
Chodzi oczywiście o inny model motocykle Kymco (żeby ktoś nie pomyślał, że wpadłem na pomysł zakupu stelaża pod skuter Kymco) :)

Słabo to widzę. Stelaż zazwyczaj montowany jest pod podnóżki i uchwyty pasażera. Tu nie bardzo widzę jak to zrobi, zdjęć k-pipa z kufrem nie widziałem, za to widziałem na ulicy z bocznymi torbami tekstylnymi wieszanymi przez siodło. Słabo...
*
Masz zdjęcie, żebyś wiedział o czym mówimy, to z mojego hyo jak montowałem. Miałem shada dedykowany do mojego hyosunga stelaż, płytę i kuferi, pasowało to... tak sobie :-)))

Mhm, no to trudno w takim razie Kymco K-Pipe odpadł znacie może jakieś inne motocykle z półautomatyczną bądź automatyczną skrzynią biegów? Wiem o quickshifterach i myślałem o Hondzie CBF-125 + quickshifter ale to dość drogo wychodzi (w ostateczności dozbieram) bo przyznam szczerze, że jazda po zakorkowanym Birmingham może być strasznie upierdliwa z manualną skrzynią biegów (jak robiłem trening to nawet instruktor na to narzekał).
Google jedynie mi Kymco K-Pipe pokazuje albo jakieś skutery (które akurat się zbytnio mi nie sprawdzą bo chciałbym jeździć nie tylko po mieście ale i poza nim) albo jakieś głupie dyskusje na forach motocyklowych gdzie ludzie pytają o to samo co ja a w odpowiedzi dostają teksty, że motocykl MUSI mieć sprzęgło manualne bo tak albo quickshifter.
Pozdrawiam i dzięki za rozwianie wątpliwości :)

Czekaj, czekaj... najprościej zapytać sprzedawcę kymco czy oferują stelaż, albo znają model pasujący, albo czy jest możliwość (przewidziana) założenia pod podnóżki i uchwyty dorabianego stelażyka. Nie ma się co tak zniechęcać, skoro to wymarzony model :-)
*
A dlaczego skrzynia półautomatyczna, a nie po prostu skuter z cvt i problemy wszystkie z głowy? Plus bardzo duży wybór modeli, wzorów, kolorów i dodatkowo ochrona przed brytyjską aurą :-) A jak np. SYM GTS jak mój (czy Wombata), to pod kanapę wchodzą dwa kaski pełne, więc ja do swojego kufra nie zakładałem :-))) A Wombat założył ogromny :-)
*
Skuter się nie sprawdza w trasie...? I K-Pipe ma być na to lekarstwem...? No nie... :-) W trasie liczy się wygoda, komfort i masa, żeby tobą nie rzucał po drodze każdy podmuch jak piłeczką ping-pongową. Zapewniam, że K-Pipe będzie gorszą opcją niż każdy maxiskuter 125ccm. Jest to po prostu mikrus, jak masz 150-160 cm wzrostu i ważysz 50kg max, to może OK, ale już dla mnie (170cm) jest miniaturką motocykla. To nie może być wygodne na trasie (podkulone nogi), jest lekki (podmuchy), ma zero osłon i na dodatek półautomat zjada mu sporo mocy (z tego co tu pisali użytkownicy). Jeżdziłem po zakorkowanym mieście skuterem 125 i motocyklem 125. Skuter deklasuje - według mnie - przeciwnika. Dlatego po zrobieniu kat.A wróciłem do skutera, bo codziennie jadę do pracy i wracam w korku.

Kurcze jednak to prawda, że "najciemniej pod latarnią" zaraz wyślę maila do Kymco z pytaniem o stelaż - jak otrzymam odpowiedź (niezależnie od tego czy pozytywną czy nie) to napiszę tutaj to może komuś się jeszcze przyda w przyszłości.
Chcę motocykl bo chce się nauczyć na nim jeździć i zdać A2 i przesiąść się na coś większego żeby móc jeździć dalej, wygodnie po autostradach no i po to żeby dojeżdżać do pracy - motocykl czy skuter o pojemności 125 to tylko tymczasowe rozwiązanie, żebym mógł rzucić pracę i znaleźć sobie lepszą a żeby tego dokonać potrzebuje własnego pojazdu a przy okazji chcę trochę nabyć praktyki na mieście.
Kolejną rzeczą dla której preferuję motocykl to prędkość maksymalna - co jest jednak dość istotne jak się gdzieś dalej będę chciał ruszyć (a na pewno tak będzie).
Tak czy inaczej przemyślę jeszcze sprawę bo faktycznie nie pomyślałem o tym, że skuter na brytyjską aurę będzie lepszym rozwiązaniem, chyba temat można by uznać za zamknięty - skuter czy motocykl to jeszcze przemyślę, poczytam a co do stelaża to dam znać co mi producent odpisał.
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za pomoc.

Monolock E370NT jest spoko. ale moze ci odpasc ma nie dopracowane mocowanie, czasami jak sie jezdzilo po dziurach to kufer mogl odpasc

Pamiętaj, że K-pipe 125 rozwija zawrotną prędkość maksymalną 100km/h licznikowo, co odpowiada 90 km/h wg GPS. Sorry, każdy skuter 125 od Kymco to potrafi. Popatrz na filmiki na yt.

Jeśli chcesz motocykl 125, żeby się uczyć do A2, to kup coś dużego (typu hyosung gt). Masz tam sporą masę, maksymalną moc w tej kategorii, wymiary i zachowanie zbliżone do dużego moto. Przerobiem na własnym tyłku, ułatwił mi zdanie A. K-Pipe pozwoli ci poznać jednoślad niewiele lepiej niż skuter, nie opanujesz podstawy - redukcji biegów z międzygazem - bo nie masz ręcznie sterowanego sprzęgła. A to bardzo ważna umiejętność przy większych mocach i na śliskim (deszczyk), nieumiejętna redukcja zablokuje ci w czasie jazdy tylne koło - kłopoty gotowe. Skuter pozwoli ci oswoić ruch miejski tak samo jak K-Pipe, a obsługę mechaniki motocykla w mocno ubogiej postaci. Przemyśl. Kymco ma również w ofercie większe modele biegowe (bardzo taniego Pulsara i calkiem fajnego CK-1), chociaż nadal namawiam cię na skuter. Nawet mając A2 wygodniej na dojazdy miec mocny maxiskuter, mój 300ccm leci 135km/h (gps, bo licznik optymistycznie uznaje to za 150km/h), a są znacznie mocniejsze skutery... Honda Integra, Yamaha TMax, Aprilia SRV... jak ktoś chce poszaleć. Z motocykli do miasta trochę się ślinię do hondy nc750, ze względu na dwusprzęgłową skrzynię biegów. To dla mnie optymalny pomysl do jazdy w korkach, na trasie możesz się pobawić biegami, a w mieście nie musisz :-)))

Muszę się porozglądać w takim razie :) posprawdzam jak wychodzą wymienione przez Ciebie modele naubezpieczeniu itd. i chyba zastosuje się do Twojego pomysłu żeby brać to co najmocniejsze w swojej klasie (125cc) - jak się nauczę to zrobię pełny egzamin A2 i wtedy zobaczymy bo skuter o pojemności 250+ jest fajnym rozwiązaniem - no ale to dopiero w przyszłości :)
Posprawdzam ubezpieczenia itd. ten Pulsar wygląda całkiem fajnie - no ale co i jak to ciężko mi na ten moment powiedzieć bo wszystko mi się podoba i muszę posiedzieć, posprawdzać, poczytać itd.
Skuter byłby fajny nawet w klasie 125 ale nic się na nim nie nauczę tzn. ruch drogowy ogarnę ale gorzej z całą resztą a egzaminy praktyczne w UK są bardzo restrykcyjne i trzeba na prawdę dobrze jeździć żeby zdać - no i sam kurs jest bardzo drogi więc szkoda by było powtarzać :D
Jeszcze raz dzięki za rady.

Kymco K-Pipe nie kupisz w Polsce nowego o pojemności 125, wszystko co jest to są 50-ki. Motor Land miał je sprowadzać, ale z tego co mówił sprzedawca, ściągnięto jedną wystawówkę.
Jedynie używki zza granicy.
Zulus: szczerze troszkę chrzanisz. W V-ce nieumiejętna redukcja może zablokować koło, w rzędówce czy singlu to raczej rzadkość, a i w rzeczonej V-ce trzeba się postarać. Powodem jest silny moment obrotowy, który w V-kach jest zazwyczaj nisko. Międzygaz ma raczej znaczenie dla żywotności skrzyni pozbawionej synchronizacji.

i nieumiejętne obchodzenie się ze sprzęgłem (redukcje) i gazem (przyśpieszanie) przy mocnym silniku na śliskim nie może spowodować według ciebie żadnych kłopotów?
Ciekawe, bo ja w życiu tyle razy się tyłem nie poślizgnąłem przy redukcjach i dodawaniu gazu, co pierwszego dnia kursu A na placu manewrowym. A to była dla mnie pierwsza przesiadka z manualnej 125 na 650.
Kolega chce się uczyć obsługi motocykla na słabym silniku ze zautomatyzowanym sprzęgłem. Czego się nauczy? Machać lewą stopą jedynie, a i to niekoniecznie w dobrą stronę. Chodzi raczej o ćwiczenie synchronizacji dłoni (obu) i lewej stopy.
Jas 13, kolega jest, pracuje, zdaje, kupuje i ubexpiecza w GB - tak przynajmniej zrozumiałem.
*
Nawiązując jeszcze do chrzanienia, udało mi się (z powodu zamyślenia, lub chwilowej pomroczności) zrobić to samo co opisane w linku na 125 podczas rozpędzania. Przyhamowanie na suchym bylo tak gwałtowne, że niewiele mi chyba brakowało do lotu przez kierownicę, bo kompletnie się nie spodziewałem. Głupi ja...
http://forum.kawasaki-er5.pl/viewtopic.php?f=19&t=1533
*
A już tak zupelnie na marginesie, bo odczytałem kilka postów w tym linku, to co to za kolesie...? Mało kto używa międzygazu...?! To jak oni jeżdżą, na oklep?!!! :-)))

Od siebie wyprostuję tylko jedną rzecz - tak mieszkam, pracuje i zdaję w Anglii a motocykl klasy 125cm będzie mi potrzebny do nauki jazdy żeby nie zawalić przy egzaminie na A2 (na pełną kategorię A jestem za młody - minimalny wiek to 24 to mi jeszcze trzech brakuje :) ) oraz oczywiście do dojazdu do pracy i ewentualnych wypadów gdzieś (turystycznie) aczkolwiek nad tym ostatnim to się skupię jak zdam A2 i przesiądę się na coś większego.

Zulus: zaliczyłem kurs na cbf250, SFV 650 i ER6, i w słońcu i deszczu żadnych problemów z uślizgiem tyłu, jedynie z raz czy dwa lecenie motocykla po zbyt silnym docisku przedniej klamki w zakręcie oraz początkowe problemy z zapanowaniem nad manetką przy ostrym naciśnięciu klamki hamulca przy awaryjnym hamowaniu.
Wbijanie wyższych biegów bez problemu i ze sprzęgłem i bez sprzęgła, a redukcje instruktor powiedział jasno "międzygaz oszczędza skrzynie, ale na egzaminie i tak nikt na to nie zwraca uwagi".

No widzisz, to ja miałem odwrotnie. Zero problemów z hamowaniem, ale nawyk mocnego odkręcania manetki ze 125 pewnie powodował ślizgi przy rozpędzaniu i za dużo międzygazu przy redukcjach. Dolatywałem na plac swoim hyosungiem, więc te przesiadki co dwie godziny nie były miłe (w żadną stronę). Suzuki i yamaha mi się wymykały (za mocno gaz), a po zajęciach Hyo jakoś nie chciał jechać :-)))
*
Latałem tymi z kat.A
http://www.kulikowisko.pl/o,nas,nasz,tabor-3.xhtml
Tylko był tam jeszcze jeden nieopisany tu błękitny strucel, który dostawałeś pierwszego dnia do poobijania. Nie wiem co to było, ale to on tak mnie tresował z poślizgów. Nie leżałem, to cud :-)

Błękitny strucel czyżby GS500 czy YBR250?
Co do gazu nic mi nie musisz mówić, jak po jeździe Gladiusem wsiadłem na swoją 50-kę i odkręciłem manetkę tak jak na kursie i egzaminie, gdzie Suzi rwało, to 50-ka nawet nie zauważyła ruchu manetki.
Gorszy nawyk ze skutera to odzwyczajenie lewej ręki, że nie obsługuje hamulca. Kwestia odkręcania manetki się skończyła jak kursowa Kawka chciała podnieść kółko.

Możesz mieć słusznego, to mógł być suzuki. Ale był tak poobijany, że ciężko się było zorientować co to, człowiek się skupiał na utrzymaniu w siodle :-)