Witam. Jako, że jestem tu nowy proszę o wyrozumiałość.
Posiadam Kymco Grand Dink 250 4T chłodzony cieczą, a z nim również duuużo problemów.
Zacznijmy od początku: przed zimą skuter przestał odpalać, przestał reagować na starter. Oddałem do mechanika, okazało się, że był zatarty tłok, rozsypany rozrusznik, poprzerywane uszczelki. Wszystko to zrobiliśmy, wywaliłem na to spooooro kasy i ostatnio dopiero go odebrałem.
Tłok, uszczelki i rozrusznik zamontowane. Skuter odpala (nie na "dyg", ale odpala) lecz gdy próbuję jechać, gdy dodam gazu to skuter zamiast jechać to się dławi, obroty maleją i jak dłużej przytrzymam to gaśnie.
Gaźnik był podobno regulowany, tak samo jak zawory i rozrząd (piszę, że "podobno", bo ja przy tym nie byłem, a mechanik mówił, że to zrobił).
Odkręciłem świecę - była sucha, lecz czarna, tak jakby osmolona
Sprawdziłem stan oleju - jest w porządku
Sprawdziłem filtr powietrza - nie był zapchany, lekko przykurzony
Czytałem, że takie objawy często występują przy niewyregulowanym gaźniku i przy dostawaniu się lewego powietrza. Powiem szczerze, że nie mam już ani ochoty, ani pieniędzy, by oddać znowu do mechanika. Czy z tym problemem poradzę sobie sam? Proszę o jakieś porady, może ktoś z Was miał już taki problem i wie jak go rozwiązać?
PS do moderatorów/administratorów: jeżeli pomyliłem dział, to proszę o przeniesienie. Nie zamykajcie tego tematu, to dla mnie bardzo ważne. Dziękuję