Kurs nauki jazdy - Warszawa - którą szkołę polecacie?

Witam!
Taka sytuacja- nie mam żadnego prawa jazdy, w życiu nie jeździłam motorowerem, skuterem.
Bardzo proszę o polecenie sensownej szkoły nauki jazdy. Najchętniej Centrum, Ochota.

Z góry dziękuję.

powiedz jeszcze jakie prawo jazdy Cię interesuje

AM oczywiście :)

A ile masz lat? Jak niedługo 16 to zaczekaj na A1;)

Jestem już mocno pełnoletnia. Po prostu chcę nauczyć się jeździć na motorowerze- żeby nie zrobić krzywdy na drodze innym i sobie. Nic większego od 50 ccm mnie nie interesuje.

Jeśli ukończyłaś 18 lat przed 19 stycznia 2013 r. możesz jeździć na dowód osobisty. Do nauki przepisów wystarczy książka, nie trzeba drogiego kursu od razu robić.

przepisy przepisami a obycie z motorowerem, ciężarem, reakcjami, oswojenia z ruchem trzeba podłapać.
bardzo rozsądnie że chce sie przewąchać z tematem. Na ulicy powinnien jąabsrobować ruch a nie obsługa pierdzika

Zrobi jak zechce, ogarnięcie (szczególnie skutera) nie jest bardziej skomplikowane niż roweru, więc bez przesady.

No właśnie o to mi chodzi żeby nauczyć się jeździć pod okiem kogoś doświadczonego. To jednak nie to samo co rower :)

Nie moje pieniądze, nie moja sprawa. Ja ogarnąłem pierwszy skuter w 10 minut, a jeździłem wcześniej tylko rowerem i to za dzieciaka. Wystarczy zmysł równowagi i znajomość przepisów :).

Czyli nie dowiem się tu nic o szkole?

Dokładnie to co przedmówca mówi...Osobiście wiem że na rowerze jest łatwiej o upadek niż na skuterku. Wystarczy znajomość przepisów, trochę rozsądku na drodze oraz oswojenie z maszyną, trzeba ją poznać- poznaje się dużo szybciej niż własną żonę po ślubie:D A tak na poważnie, to pierwsze odpalenie, przyzwyczajenie się do pojazdu cięższego, reakcji na manetkę i gotowe:) Jeżeli chińczyk 4t- to 10minut i wszystko wiadomo, gorzej już na czymś konkretniejszym- wiem po sobie, jak jechałem na kolegi gilerze 72ccm to nie mogłem się przyzwyczaić do mocy, lekko ruszyłem manetką i mną "ciorało":D Jeżeli masz znajomego który ma skuter, poproś żeby dał Ci się przejechać itp;)

Niestety nie znam nikogo, kto ma motorower i mógłby nauczyć mnie jeździć- sami motocykliści.

Jak chcesz mogę w weekend poświęcić nieco czasu i wyjaśnić Ci o co biega w temacie. Jeżeli nie jesteś bardzo niska to na moim motorowerze mogłabyś popróbować trochę pojeździć.

Mam 156 cm wzrostu. Z tego co widzę jesteś spod Warszawy?

Biegówka? Skuter z automatem? Mogę pomóc z dobrej woli za friko nauczyć jeździć. Mieszkam na Wawrze, lecz prawie codziennie kręcę się wieczorami po Centrum, Okęciu :P Jakiś własny pojazd posiadasz?

Piastów to praktycznie Warszawa Ursus. Mieszkam 1km od granic Warszawy. W sumie dobra opcja połączyć siły. Izdebski ma automata, a ja manuala. Tak więc mogłabyś zobaczyć co Ci bardziej odpowiada.

Dziewczyna ma rację, skoro chce się uczyć w szkole niech to zrobi. Każda inwestycja w siebie jest dobrą inwestycją. A gadanie w stylu - ja to w 10 minut opanowałem wszystko - jest typowo polskie. Każdy kierowca jest super kierowcą i nie ma lepszych. A potem to widać...na drogach. Gaz do dechy i zero pojęcia o zachowaniu pojazdu w ekstremalnych sytuacjach.
Owszem, może samej obsługi pojazdu się nauczy w 10 minut, ale jazdy będzie się uczyć całe życie.

Hmm, do szkoły było by dobrze iść, ale chyba na A1. Bo sami przyznacie, że kasa podobna, ale skuter 125ccm to już chce jechać pod górę. Nie tamuje ruchu, niema ograniczenia 45km/h (chociaż spokojnie można założyć).

Chodziło Ci o typowo polską zaradność, to miał być komplement czy buraczany tekst wszystkich tych co uważają się za lepszych od innych?

Mimo, że co poniektórzy przyrównują jazdę na motorowerze do pilotowania F16 to tak naprawdę niewiele się ona różni od poruszania się rowerem. Chłopaki wykazali inicjatywę, żebyś mogła spróbować swoich sił na ich sprzętach i może dojdziesz do takiego wniosku jak ja. Kurs Ci nie ucieknie.