keeway hurricane nie wkręca się na obroty

Siema, mam problem z kiłejem hurricane. No to tak, kupiłem cały kit (cylek,tłok itd.) i założyłem. Poskładałem go jak należy i zacząłem kopać bo nie miałem aku, za którymś tam razem odpalił to dałem mu pochodzić z godzine na wolnych. Przez następne 4 dni odpalał z pierwszego kopa i zostawiałem go na jakieś 20-30 min żeby się docierał. Przedwczoraj wsiadam na niego i jadę (nawet się nie rozpedzilem wiecej niż 15 km/h) ale uznałem że strasznie głośny jest tłumik, więc wróciłem do domu i zmieniłem wate. Następnego dnia w ogólne nie chciał mi palić, zalewało mi co kopnięcie świece, kupilem aku i na zimnym muszę kręcić ze 30 sekund żeby zagadał. Myślałem że to wina że dostaje z dwóch stron olej (bak + dozownik) no ale wlałem czystą bene do baku i to samo. Odpala jak gówno na zimnym i na dodatek nie chce się wkręcić na obroty, kręciłem tą śrubką od mieszanki i raz poleciałem nim ok 40 km/h no ale to i tak mało, kręciłem dalej i wiecej niż 15 km/h nie pojedziesz. Na śniegu to on powienien bączki kręcić a nie tak jak teraz. Dziwne jest to że poprzednio miałem ten sam cylek i jakoś na tych samych gratach ciągnął 70 i miał ochotę ma więcej. A tu jak dam mu w pizde manete to jakby dostawał za mało powietrza albo coś (nie gaśnie). Rozebrałem filtr powietrza i w nim była taka zwężka więc przykrecilem stary dekiel od filtra bez tej zwężki i nic, dalej to samo. Jak zatykam wydech to gasnie, podobnie z filtrem powietrza. Nie wiem co mu jest…

nie dociera się silnika na wolnych obrotach. Wręcz NIE WOLNO. Jak ci łącznie chodził 1,5h na wolnych zanim zacząłeś jechać to możesz mieć już słabo z cylindrem. To ciśnienie nad denkiem tłoka układa prawidłowo pierścienie. A u ciebie na wolnych ciśnienia sensownego nie było.
Zmierz sobie kompresje bo to najszybciej pokaże czy to jest to czy trzeba szukać dalej.

Postaram się dorwać manometr i dam znać

Winą była zawinięta do środka wata w tłumiku która blokowała przepływ spalin :slight_smile: