Jazda na skuterze w deszczu.

Właśnie mam zamian napisać o najważniejszych kwestiach dotyczących jazdy w deszczu. Na co Waszym zdaniem powinno się uważać? Zbieram opinie.

podstawa to dobry ubiór przeciwdeszczowy, przeciwdeszczowe ochraniacze butów, rękawic i kolan

...ochraniacze kolan w razie braku spodni przeciwdeszczowych, bo jak kolana przemokną, to na starość problemy reumatyczne gwarantowane

No niestety wiem coś o tym. Ochrona kolan i nóg to najważniejsze kwestie - zaraz za głową.
Dobra, a jakie wskazówki dotyczące techniki jazdy? Ktoś miał może jakieś wywrotki na mokrej nawierzchni?

Dobrze jest się zabezpieczyć przed przykrymi następstwami jazdy w deszczu montując w swoim skuterze porządne, markowe opony. Jakiejś dodatkowej techniki jazdy nie ma sensu stosować, może nie licząc spokojniejszego obchodzenia się z manetką, a przede wszystkim hamulcami.

Ja szlifowałem na deszczu bo zablokowałem przednie koło. Nic nie zdążyłem zrobić wszystko za szybko się stało...

Najlepie nie jeździć w ogóle, a jak trzeba to w bardzo dobrych ciuchach z membraną i porządnych butach, najlepiej za kostkę, które w razie szlifu mogą ochronić staw skokowy.
Jeźdząc w deszczu jest dużo zagrożeń: źle widać, bo wizjer zalany- trudno ocenić odległość. Postępujące wychłodzenie organizmu też w niczym nie pomaga! Zalane wodą dziury- najgorsze przekleństwo- dlatego najlepiej, w miare możliwości omijać kałuże. W skrajnych przypadkach może dochodzić do odmrożeń stóp i rąk.

Dzisiaj jechałem w deszczu.
Niestety mam badziewne opony DURO, więc musiałem bardzo uważać na zakrętach (czyt. skręcałem bardzo wolno). Poza tym jest zalana szyba w kasku, ale ja już sobie wyćwiczyłem łapanie ostrości oczami za krople, więc jest spoko ;). No, ale nie da się ukryć, że widoczność jest ograniczona. Dobrze też jest się ciepło ubrać, bo nie jedzie się fajnie jak jest zimno. Ja jestem praktycznie sztywny. Co tam jeszcze... chyba nic.
W odpowiedzi na Twoje pytanie, nigdy nie miałem szlifu na wodzie w deszczu, ale niestety miałem przy pięknej pogodzie na oleju.

Przydałyby się też jakieś sprawdzone opony z miękkiej mieszanki gumy z wzorem bieżnika dobrze odprowadzającym wodę, aby nie powstawał efekt aquaplaningu- (podczas szybkiej jazdy).

Osobiście posiadam Pirelli SL26 i nigdy nie miałem problemów w deszczu - zawsze prowadziły się stabilnie. Doceniłem je szczególnie, jak pojeździłem skuterami z gumami marek Duro czy CST, badziewnymi w gorszych warunkach pogodowych czy terenowych.

Też jeżdżę na Pirelli, Kymco 150-tką, w 50-ce niestety są fabryczne CST...Duro nie znam, ale CST (Cheng Shin Tire) montowane w prawie każdym chinolu tak jak Kenda, czyli chyba nie najlepsze...

Wiadomo, dobra guma może pomóc i to bardzo.
Do auta mam pirelki zimowe i letnie- sprawdzają się super!
W skuterze, szczerze nie pamiętam, ale zaradzają, aż z ciekawości jutro sparwdze i napisze.

Powinieneś mieć Maxisa.

Z cyklu porady zebrane:
* Tylni hamulec to twój przyjaciel, przodu nie tykaj jeśli twoje hamowanie opiera się na jak najsilniejszym naciśnięciu klamki. Tył może wpaść w poślizg, jeśli nie panikujesz - bez problemu to wyprowadzisz.
* Im mocniej leje tym lepiej (ale bez przesady) - zmywany jest cały syf naniesiony na ulice przez tygodnie bez opadów. Jeśli tylko lekko pokropi - syf ten zamienia się w muł na którym szlif jest praktycznie gwarantowany, niezależnie od jakości opon.
* Pobocze i skrajnie prawa strona jezdni to twój wróg - wszechobecne studzienki bez włazów i znaczące braki w asfalcie
* Stożkowy, niezabudowany filtr powietrza? Daruj sobie jazdę, wystarczy jeden samochód i większa kałuża...
* Kombinowana elektryka? Znaczące braki w owiewkach? Problemy ze świecą? Jak wyżej.

Generalnie, wyjazd podczas opadów powinien być taktowany jako awaryjny, ograniczona widoczność (zarówno twoja jak i innych kierowców), wydłużona droga hamowania (puszek) i wiele innych czynników których rezultatem może być bardzo efektowna kraksa, o.

Leszku, chyba masz racje, ale nie daje łba;p

Anonim vel Piotr wrote:

Też jeżdżę na Pirelli, Kymco 150-tką, w 50-ce niestety są fabryczne CST...Duro nie znam, ale CST (Cheng Shin Tire) montowane w prawie każdym chinolu tak jak Kenda, czyli chyba nie najlepsze...

W prawie każdym Chinolu masz Duro, taka poprawka :) No i w SYMach. W Kymco są CST(niższe modele) i Kenda(S9 - przynajmniej kiedyś, co jeszcze, to nie wiem).

Istnieje jeszcze dobra firma Tucano Urabano, robiąca ochranicze termiczne, przeciwdeszczowe, na ręce nogi itd.

literówka miało być Tucano Urbano :)

Kiedyś zastanawiałem się nad takim patentem, ale jak sobie pomyślałem ile razy w roku MUSZE PLANOWO jechać w deszczu to zrezygnowałem;)

i drogie to jak cholera- 400zl za kawałek chałatu :)