Ironia losu

55-letni motocyklista zginął podczas udziału w proteście przeciw noszeniu kasków podczas jazdy. Wypadek zdarzył się w Onondaga, w stanie Nowy Jork (USA) – informuje huffingtonpost.com.
Policja potwierdziła, że mężczyzna zmarł po tym, jak przeleciał przez kierownicę i uderzył głową o chodnik. 55-latek jechał swoim Harleyem Davidsonen z grupą motocyklistów, którzy protestowali przeciwko nakazowi noszenia kasków – formą protestu był przejazd bez kasków.

Philip A. Contos spadł z motoru, który wymknął mu się spod kontroli, kiedy nacisnął hamulce. Zmarł w szpitalu. Funkcjonariusze podkreślają, że przeżyłby wypadek, gdyby nosił kask.

ciekawe skąd oni wiedzą że przeżyłby gdyby był w kasku????
Tak byłoby poprawniej

Wiedza pewnie stad ze mial uszkodzenia czaszki wynikajace z uderzenia w twardy przedmiot, kask amortyzuje uderzenie i nie ma uszkodzenia bezposredniego glowy, sa natomiast urazy spowopdowane wstrzasem.

A skąd wiadomo że kask by wystarczył? może złamałby kręgosłup mimo kasku?
Idąc dalej tym tokiem rozumowania- każdy człowiek który ma kask w przypadku uderzenia w głowę przeżyje??
Taką wiedzę "co by było gdyby" może mieć jeśli już to Stwórca a nie nowojorski policjant

To jest jego sprawa jak zginął, nie chciał kasku, walnął głową i finał...ale nie powinno być tego typu nakazów, tym bardziej w kraju gdzie prawa człowieka i decydowaniu o własnym losie, stawiane są na pierwszym miejscu, jak również że są stany gdzie nie wymaga się jazdy w kasku.

Czy samobujca pyta się kogoś o pozwolenie żeby strzelić sobie w łeb? Nie, i żaden nakaz-zakaz tego nie zmieni (niestety).

Ale miałby o wiele więcej szans na przeżycie. Podejrzewam, że odbyło się to przy stosunkowo niedużej prędkości więc jeśli kask przyjąłby na siebie impet uderzenia to motocyklista mógł co najwyżej mieć ból głowy po tym zdarzeniu.

Kolego Pietro nie do konca masz racje poniewaz kazdy wypadek w ktorym jest poszkodowany czlowiek obciaza kieszen podatnikow nie zwiazanych z tym czlowiekiem.Jezeli ktos chce zginac i mu sie to uda to klopot dla rodziny, ale leczenie takiego pana to klopot dla spoleczenstwa.

Kolego marbryl1 bardzo ciekawe masz spojrzenie na świat, nie powiem .
Jeżeli dla Ciebie ratunek życia drugiego człowieka stanowi kłopot dla społeczeństwa, to ja przepraszam - wychodzę .
Idąc Twoim tokiem myślenia - gdy jesteś chory i potrzebujesz pomocy medycznej , stanowisz kłopot dla społeczeństwa, zaś jeżeli idziesz do sklepu coś sobie kupić stanowisz problem dla wielu ludzi, bo przecież ktoś to musi wyprodukować/ dostarczyć / sprzedać etc.
Praktycznie rzecz biorąc im mniej ludzi zostanie uratowanych/ wyleczonych, to więcej pieniędzy wpadnie do kieszeni naszym kochanym politykom , więc jeśli dla Ciebie ratunek człowieka jest kłopotem dla społeczeństwa, to gratuluję toku myślenia .
Pozdrawiam .

Patryk ma rację.. poza tym każdy jest ubezpieczony (z wypłaty, emerytury, każdego miesiąca pobierane są opłaty na ten cel) i wszelkie koszty leczenia, czy pochówku porywa ubezpieczyciel.

A dla mnie to wielka bzdura!
Wielki finał protestu? Wgl co to za protest jezdzenia bez kasku na początku myślalem że to jakiś żart..
Kask powinien być moim zdaniem obowiązkowy wszędzie, zawsze daję formę ochrony, a bez kasku nawet przy głupim szlifie można sie nabawić kalectwa.

Kierowca powinien decydować czy ma kask czy nie. I ponosić wszelkie konsekwencje swojego wyboru.

Kiedyś, podczas remontu pewnej kamienicy robotnicy dostali polecenie żeby zakładać kaski (praca w centrum miasta, wysokość dość duża). I mieli je mieć już podczas stawiania rusztowań. Ale skoro dopiero się rozstawiają to co może się stać, kasków nie założą. Jeden z tych panów położył kask nad sobą i zaczął przypinać sobie pas z narzędziami. Zawiał wiatr i jego własny kask spadł mu na głowę.

Wniosek: Gdyby miał kask na głowie to nie spadłby mu na głowę. Niestety pan od bhp wypisał karę kierownikowi.

Ja uważam, że kask na motocykle/ skutery powinien być obowiązkowy do 18 roku żyia, po osiągnięciu pełnoletności każdy odpowiada sam za siebie i w pełni ponosi konsekwencje swojego wyboru , jak się zabije, to się zabije - jego wybór .
Do 18 roku życia kask powinien być jednak jak najbardziej obowiązkowy ;-).
Tak na marginesie - inteligenty człowiek rozumie, że kask jest dla jego bezpieczeństwa ( a i również wygody jakby nie było ) .

P.S. W pracy, która wymaga noszenia kasku normalną rzeczą jest, że kaski były , są i będą obowiązkowe i to jest w pełni uznawalne, ponieważ za pracowników w godzinach pracy odpowiada firma.