Jakiś czas temu też się nad tym zastanawiałem, cena praktycznie taka sama, parametry zbliżone. ostatecznie padło na NMAX ale kryterium wyboru była dostępność, zależało mi na całym sezonie. Równolegle kolega odebrał wcześniej zamówionego PCXa, po kilkuset kilometrach jazdy głównie po warszawie, zamieniliśmy się skuterami. Jakie są moje wrażenia?
NMAX w porównaniu do PCX jest głośniejszy, ma to swoje plusy i minusy, słychać nas lepiej w korku, piesi nas słyszą, na dłuższą metę na „trasie” staje się to niestety męczące, dodatkowo wzmogło się to po zamontowaniu wysokiej szyby. O funkcji start/stop chyba nie ma sensu się rozpisywać, jest czy nie ma – jeden ch.
W NMAX mamy więcej przestrzeni, pomimo że nie jestem zbyt wysoki – 172, lepiej czuje się na NMAX, nogi można swobodnie rozciągnąć, w PCX brakuje miejsca na stopy w przedniej/skośnej części.
PCX jest dynamiczniejszy, szybko reaguje na menetkę, w mieście ma to znaczenie. Jest jakby bardziej „posłuszny” na zakrętach, współpracuje z kierowcą.
No i chyba najważniejsze – zawieszenie i siedzenie. NMAX jest twardszy, zarówno siedzenie jak i zawieszenie. Z jednej strony jest dzięki temu bardziej przewidywalny, czuć go. Z drugiej strony jazda po nierównych drogach staje się męcząca, szczególnie dla pasażera (w moim przypadku pasażerki, która uznała że w PCX tak nie podskakuje i jedzie jej się dużo lepiej).
Kufer pod siedzeniem jest nieznacznie większy w PCX, w praktyce mam czasem problem z ułożeniem kasku w NMAX aby domknęło się siedzenie. W PCX nie ma tego problemu.
Jak się okazuje te skutery wcale nie są identyczne. Co bym wybrał gdybym miał kupić jeszcze raz?
Wizualnie bardziej podoba mi sie NMAX, jest jakby potężniejszy, mięsisty ale wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Ostatecznie, chyba jednak PCX
a najlepiej to T-MAX 😉