Hamulce - jak pozdbyć się pisku ?

Siemka. Mam trochę drażniący mnie problem a mianowicie piszczące hamulce. Jadę sobie 50km/h i naciskam hamulce - cisza, prędkość spada i jest dalej cisza ale od prędkośći około 10-15km/h potrafią nieźle zapiszczeć. Najbardziej denerwuje mnie jak wyjeżdżam z parkingu szkolnego i hamuje przed wyjazdem na ulice i lekko wciskam hamulec a ten piszczy jak opętany. Czasami są wyjątki że nie zapiszczy ale jest to rzadko. Problem jest szczególnie po postoju ( zimne okładziny ) ale nawet po 50 kilometrowej trasie gdy są nagrzane bo specjalnie kilka razy rozpędzałem się do wyższych prędkości i hamowałem aby się nagrzały ale te dalej piszczą. Pytanie - da się to jakoś wyeliminować czy te chińskie seryjne okładziny są z takiego lipnego materiału ? Zastanawia mnie czy nawet jeśli bym wymienił szczęki to czy mimo tego nie będą piszczały o felgę ? Z góry dzięki za odpowiedzi.

U mnie kiedyś nigdy nie piszczały, lecz po wjechaniu w sporą kałużę też mi piszczą, staram się wciskać hamulec raz a nie pulsacyjnie, wtedy jest tylko jeden pisk.

Choroba, wysłałem post ale chyba się nie zapisał... To jeszcze raz napiszę: odkręć koło i wyczyść bęben. Szczęki można przeczyścić drobnym papierem ściernym np. 500-tką.

Nasmaruj okładziny ;D
haha , tylko nie bierz tego na poważnie ;D

Po wyczyszczeniu pisku już nie ma ale te seryjne szczęki są z jakiegoś badziewnego materiału bo były takie szkliste choćby przegrzane ale po przetarciu tego papierem ściernym jest ok.

gregi - śmieszny żart nie ma co.