Gaśnięcie silnika po długiej trasie

Tak więc mam torosa f16 na dotarciu - nieco ponad 200km już zrobiłem.
Ponieważ jeżdżę nim w Warszawie na trasie Wawer - Mokotów, i pokonuje codziennie odległość 10km ze stałą prędkością 45km/h - Inaczej by mnie rozjechali na trasie siekierkowskiej gdzie wszyscy lecą ponad 80km/h.
Problem polega na tym, że:
1. Skuter bardzo słabo się rozpędza - trzeba mu dodać na start z pół manetki.
2. Jak jadę skuterem ze stałą prędkością 45km/h przez ~8km to zawsze skuter gaśnie jak schodzi z obrotów na niskie. Jak już zejdzie na niskie obroty to gaśnie. Problem pojawia się tylko i wyłącznie przy jeździe na dłuższych odcinkach ze stałą prędkością. Po odpaleniu go z powrotem to bardzo ładnie trzyma wolne obroty.
3. Wydaje mi się, że skuter za głośno odpala, i czasem aby odpalił trzeba dodać mu gazu.

niestety sytuacja mi niewiele mówi, co do manetki to te skutery tak mają i bez zmiany osprzętu tego nie zmienisz , gasnąć by nie powinien - chyba mieszanka ma winę , ale na początek go dotrzyj

Może rzeczywiście to wina regulacji gaźnika. A takie pytanie od czapy: Jak poznać, że skuter ma zatarty silnik?

Wyreguluj gaźnik..

A ja już do tego gaźnika siły nie mam. W środę oddam go do serwisu i niech mi to wyregulują. A może jest ktoś na forum co mieszka w Warszawie i jest fachowcem w regulacji gaźników u chinoli? Gaźnik musi być wyregulowany jak najlepiej - tak aby wszystko ładnie chodziło i aby bardzo mało paliwa żarło.

Dziwne ponad 1077 postów nabitych i ty się pytasz jakie są objawy zatarcia silnika to coś nie tak

Jedni są fachowcami w silnikach, a drudzy fachowcami we wszystkim innym. Wczoraj skończyłem rozkładać mojego pierwszego chinola do gołej ramy, jednak w silniku nic nie dłubałem tylko go wyprowadziłem z wahacza i schowałem pod schody w domu. Szczerze mówiąc to raz w życiu otworzyłem przekładnie - na początku lutego w moim nowym sprzęcie. Nie dlatego, że nie umiałem lub coś, tylko wtedy akurat miałem potrzebne do tego kluczę, to sobie myślę - otworze, zobaczę jak to wszystko tam wygląda. Gaźnik już kilka razy próbowałem regulować. W starym chinolu, teraz w tym, ale jakoś mi to po prostu nie wychodzi. Zauważ, że nigdy się nie wypowiadałem w sprawach związanych z cylindrem itp. Może raz lub dwa napisałem coś komuś o regulacji zaworów bo usłyszałem, że takie są tego przyczyny i co należy zrobić (x) tematów wcześniej.
To taki mały offtop ode mnie.

A więc odpowie mi ktoś na te moje głupie pytania? :)

Kolego sprawdź świece może

Nie potrzebnie wyciągasz silnik , tak jak Adi23 pisze sprawdź czy masz odpowiednią świece bo wygląda tak jak by się przegrzewała , może jeszcze cewka lub modu

maly czytaj ze zrozumieniem, silnik wyciągnął w STARYM skuterze, który ma skrzywioną ramę po wypadku. Nie wyciągałby silnika z tak błahego powodu jak gaśnięcie na wolnych obrotach.

izdebski12 napisał:

Może rzeczywiście to wina regulacji gaźnika. A takie pytanie od czapy: Jak poznać, że skuter ma zatarty silnik?

Jeśli silnik się zatrze to poprostu zgaśnie i więcej nie odpali natomiast zacierający się silnik lub puchnący tłok ( słabej jakości ) po rozgrzaniu gaśnie, ma duże problemy z odpalaniem a jeśli odpali to nie ma mocy i po rozgrzaniu znów gaśnie i nie da się odpalić do czasu schłodzenia.

Właśnie mnie uspokoiłeś, a tak się bałem, że przez te moje jazdy 45km/h na dłuższych odcinkach zatarłem silnik ;D
Po wyregulowaniu gaźnika przez serwis skuterek już problemów nie ma.
Na ciepłym silniku odpala od dotknięcia przycisku zaś na zimnym silniku odpalając trzeba manetkę przekręcić na max i puścić po czym włącza się ssanie. To normalne?

Tak to normalne, Ale gdy ssanie się wyłącza to u mnie zaczynają się stuki z przekładki :( ale jak się silnik zagrzeje to na wolnych obrotach żadnych stuków nie ma. Podczas jazdy też jest normalnie

No ja żadnych stuków nie mam.
A pochwale się wam jeszcze, że udało wyregulować mi się prędkościomierz, który oszukiwał o 10km/h.
Rozebrałem cały przód, wyciągnąłem licznik po czym go rozebrałem do samego potencjometru który tam jest. Śrubokrętem odgiąłem troszkę sprężynkę która sprawia, że wskazówka powraca, i skręciłem wszystko.
Efekt jest taki, że licznik oszukuje o 1km/h - sprawdzane nawigacją.
Równiutko, dokładnie pokazuje razem z nawigacją, a przy prędkości 45km/h, kiedy nawigacja taką pokazuje, to licznik pokazuje 46km/h. :)

Żeby sprostować dopiszę, że w liczniku nie ma potencjometru :)

Chyba że ma elektroniczny w co wątpie;)

masz racje. Chodziło mi o takie dwa kółka co jedno jest w drugie włożone i one podają przez zębatki "siłę" do licznika, i do wskazówki.

Porobiłem wam zdjęcia z mojego licznika nr. 2- na pewno się nie którym przydadzą co chcą aby im liczniki działały dokładnie.

A więc tak jak już wspomniałem rozbieramy licznik

I widzimy takie coś:



Ta stojąca blaszka naciąga sprężynkę, która ma za zadanie powrócić wskazówkę na miejsce 0km/h. Należy tą blaszkę troszkę odgiąć do tyłu.

Przy okazji.. PORADNIK JAK COFNĄĆ LICZNIK:

Rozbieramy licznik tak jak widać na zdjęciach wyżej, wkładamy paznokieć między liczby, a boczny plasik trzymający liczbę, i kręcimy palcem do góry - tak można ręcznie nastawić licznik na xx przejechanych kilometrów.