Firmówka czy chińczyk?

Zastanawiam się nad Yamahą dt 50 a Zetką 50 (myślałem też o crs ale ma ten sam silnik co Zetka a Zetka jakoś bardziej mi się podoba). Yamaha jest firmowa i mocnejsza ale stać mnie tylko na używke (max 5000 zł) więc mogę kupić jakiegoś zakatowanego rzęcha a naprawa będzie kosztowna. Zetka natomiast ma mniej mocy ale mogę kupić nową no i jeśli się popsuje niewiele to będzie kosztować no i można tanio cylinder na 80 wymienić i wtedy będzie mocniejsza i będzie mieć te 6,7 km. Stawiam bardziej na Zetke ale koledzy mówią żebym wybrał Yamahe. Co wy byście wybrali i dlaczego?

Masz 5000Zł i chcesz zetke?

Za to kupisz prawie nową Yamahę :)

Ale mogę trafić na jakąś zakatowaną.

bierz yamahe. Nawet zakatowana jest lepsza niż chinol :D

monek100 a w czym to zakatowana yamaha jest lepsza od nowej chińszczyzny?. Dobra może jest z lepszych materiałów ale wywożąc ją na złom to mało pocieszająca zaleta, kilogram złomu jest w tej samej cenie, kraj z którego pochodzi sprzedawany metal jest nie istotny. Prawie nowa yamaha to jest coś czym mozna się nawet pochwalić, ale zaorana yamaya to złom i skarbonka bez dna a miejsce złomu jest na złomie.

Za 5 kafli znajdziesz piękna DT :). Szukaj znajdziesz.

Masz sporą sumkę i wybór należy do Ciebie - ja bym wybrał chińczyka za co niektórzy chcieli by mnie zlinczować. :-D Przede wszystkim pomyśl o kosztach eksploatacji - w chińskich sprzętach są bardzo niskie (zarówno spalanie jak i ceny częsci). Firmówka może i jest trwalsza lecz koszty są znacznie wyższe. Z własnego doświadczenia mogę Ci polecić chińczyki bo naprawdę przy odrobinie troski potrafią jeździć długo i bezawaryjnie.

Potwierdam to co mówi Michał jeśli chodzi o koszt eksploatacji :). Moja TZR pali jakieś 4l na 100 km przy moim stylu jazdy. Da radę zejść poniżej 3,5 ale to nie dla mnie :P.

a dodatkowo silniki w chińczykach są w miarę wytrzymałe, mój wytrzymał wiele np wjazd do wody :D(skuter zanurzony aż do kierownicy-skutkiem czego było niestety przyrdzewienie tulei wariatora do wału,bo woda się tam dostała,ale mocny rozpuszczalnik się z tym rozprawił i po kłopocie), po przebiegu prawie 13000 nie widziałem żadnego zużycia wariatora i sprzęgła jedynie pasek już jest lekko popękany, ale ciągle oryginalny , tłok już troche zużyty-ale sprawny - podsumowując: szczerze polecam chińskie skutery, bo są łatwe w naprawie i części są bardzo tanie, no i w miarę dobrze się nimi jeździ.

Ja się nasłuchałem opinii co do kuloodporności silnika z DT. :). Chętnie bym się taką kiedyś przejechał, ale niestety nikt ze znajomych nie ma :).

I simsona kiedyś mocno w wodzie zamoczyłem. Wiele się nie podziało :).

Zależy, jeśli chcesz jeździć, tylko po to, żeby zaoszczędzić na benzynie to bierz chinola, ale nie zetke, tylko najtańszego, po co przepłacać, a jeśli masz zamiar jeździć, ale po to by czerpać z tego przyjemność to bierz markowe moto. Wszystko zależy od Ciebie.
Jeden człowiek woli sobie zjeść mniej, ale za to zjeść coś dobrego, a drugi będzie wpierd...ł tanie gówno z puszki i też będzie zadowolony, bo zjadł 3 razy tyle, za tą samą kwotę. Więc zależy ;) Ja należę akurat do tej pierwszej grupy. Wolę sobie pojeździć dajmy 20 km moim stylem jazdy, niż toczyć się 50 km.

masz rację ryglos- też lubię czerpać frajdę z jazdy i nie myśleć o niczym innym :D

Kiedyś też chciałem kupić Zetkę. Pamiętam to... Eh, trafił mi się roczny Romet 717 4T z 2008, pierwsza rejestracja czerwiec 2010. Kupiłem go w maju. Praktycznie tylko kolektor momentu obrotowego się zepsuł, reszta była bez zarzutu (gdybym dolał oleju na czas to bym jeździł nim dalej) Narzekałem na niego bo nie potrafiłem znaleźć źródła psującego się paska, zwalniania itp. Gdybym wiedział że to ten element wymienił bym go dawno i nie narzekał. Zapłaciłem 1300 zł. Spalał 2,6 litra na 100 kilometrów. W tym roku, w lutym zakupiłem Kinroada Sprintera (Strong Wind) za 2200 zł. Myślałem że jakość w chińczykach jest ta sama. To był (jest) najgorszy pojazd w moim życiu. Ale zreanimuję go, niedługo będę miał czas na wydłubanie ramy z tego całego syfu (plastików) i przygotuję go albo na sprzedaż albo do ruszania nim w trasę. Miałem już w tym roku kupić Piaggio NRG, nawet dostałem go na tydzień do testów. W końcu pomogłem go sprzedać znajomemu ale sam się nie skusiłem ponieważ musiałem spłacać samochód i nie mogłem tyle na raz wydać. Dziś spotkałem właściciela dwu letniej zetki - piękna i czysta, widać że zadbana. Przejechała 4000 km i facet na nią nie narzeka. Choć u niego można tylko zmienić silnik na większy, nie znalazł pewnych i solidnych części do jej tuningu. I dlatego odwidziała mi się gdy szukałem motorka z manualem. Dlaczego to pisze? Bo jedno zaniedbanie tak bardzo zmieniło mi plany i teraz mogę tylko narzekać na swoją głupotę.

Co byś nie kupił musisz wiedzieć że to trzeba szanować i dbać. Jeśli nie chcesz dbać kup najtańszą maszynę i jeździj nią do zdechu. Jeśli to ma być twój przyjaciel to szanuj go.

Ale najpierw pomyśl po co Ci motorower. Bo podałeś dwa motorowery które w rzeczywistości różnią się znacznie.

DT to taki cross, super moto? Nie znam się. Wiem za to że na wycieczkowanie to średni pomysł. Da się, owszem, ale są inne.

Zetka do sportowych maszyn nie należy, mało pali, spokojnie ale fajnie wygląda, wygodna do pojeżdżenia. Zwłaszcza że ma fajny silnik.

Przemyśl to i kup TZR ;)

Ryglos silniki 139fmb sa bardzo udane nie licząc jakichś wad mateiałowych czy innych wad fabrycznych. Ja co prawda nie mam motoroweru ale moje dzieciaki maja quada z takim silnikiem, któremu stuknęło 3 lata i tylko wymiana olei i to cała jego obsługa. A lekko nie ma starszy chłopaczek ma 7 lat i jak jeździ to koła mało kiedy ziemi dotykają, młodszy ma 2 lata i 10miesięcy i ten akurat ma zakładaną blokadę na gaz, ale z taką blokadą jak pojeździ godzinę czy dwie godziny w tępie spacerowym zero cugu silnik się nagrzewa do takiej temperatury że silnik aż pulsuje, i jakoś chodzi jeździ jedynie jest zalany olejem 5w50 ze względu na tą wysoką temperaturę silnika gdy go ujeżdża młodszy synek. Co do motorowerów to nie jest tak że MrJumbo kupuje motorower i jest skazany na jazdę 50km/h bo faktycznie silnik 50ccm 4t ledwo człapie. Ale zostaje mu zmiana cylindra a w ostateczności zmiana silnika na np 139fmb 140ccm z fabryczną chłodnicą oleju, taki silnik kosztuje tyle co dobry wał korbowy do firmówki ale przy jego osiągach , osiągi firmowego motoroweru są żałosne. Bo czym tu się jarać seryjny np skuter ma po odblokowaniu 6,5konia, po zmianie cylka na większy strzelam ale niech ma 8 koni to jak nie patrzeć dziadowsko wygląda przy 14 koniach silnika 140ccm i to w 4t przy małym spalaniu a przecież porównuję go do silnika 2T. Co najwyżej mozna zgubić koło w czasie jazdy zawieszenie może się urwać ale to juz inny temat jeśli chodzi o silniki chinskie jednostki napędowe nie mają specjalnie czego się wstydzić.

Enter, przecież ja nie pisałem nic o wytrzymałości silnika, tylko o czerpaniu korzyści z jazdy. Markowcem bardziej poszalejesz, bo nie ukrywajmy, jest znacznie mocniejszy od chińskiego 2T.

Hm? mówiąc że markowy jest mocniejszy to zależy bo nie każdego chińczyka da sie objechać, jak dla mnie ani firmowy ani chiński silnik 50ccm mocy nie ma. Ale popatrz na mój stary temat tutaj nie ma dyskusji zipp dał ciała i pod takim względem firmowy skuter rządzi choć nie znaczy ze firmowego nie da się złamać zresztą zobaczcie wszyscy mój stary temat.
http://www.skuterowo.com/forums/topic/zipp-do-swoich-skuterow-powinien-dodawac-trumny

Jak dla mnie i chiński i firmowy ma swoje + i -,jak wszystko na tym swiecie :)
tutaj macie link do super artykułu o tych własnie róznicach w markowych i chinolach.

http://www.skuterowo.com/forums/topic/jak-wybierac-skuter

Na Twoim miejscu brałbym nową Honde Vision 50, różnica pomiędzy chinczykiem a Honda jest ogromna.

nie ma co porównywać chińczyka z markowcem. Jeździłem kilkoma chinolami i kilkoma markowymi. np suzuki rmx a jakis chinski cross. tzr a pro 50. Może są tańsze ale nie dają tej frajdy z jazdy a to jest najważniesze.

Honda Vision. Może nie ma wodotrysków, ale...
Bardzo dobre plastiki i dobry montaż.
Na wtrysku (odpada problem regulacji gaźnika co trochę).
Duże koła, idealne na nasze 'drogi'.
Komfortowa kanapa.