F16 chrobotanie przedniego koła

Dzisiaj kupiłem swojego F16 :)
Po wyjściu ze sklepu coś chrobotało. Okazało się, że linki od hamulca i prędkościomierza nie są zaczepione za ucho w błotniku i dlatego ocierają o koło. Jak już to naprawiłem, założyłem tablice i pojechałem. Wszystko ok ale po 10 km pojawił się problem.
Coś chrobocze w przednim kole.
Nic nie ociera, koło kręci się luźno bez oporów ...
Nagrałem film i bardzo proszę o jakieś wskazówki co to może być i jak naprawić.

http://www.youtube.com/watch?v=sNRw0XHeLGw

W bębnie masz jakieś "ciało obce". Trzeba ściągnąć koło i zobaczyć co się tam stało.

Dokładnie tak jak mówi kolega wyżej. Odkręć koło i zobaczysz.
Panowie mamy 1:0 dla nas!!! :DDDDDDDDD LEWANDOWSKI MISTRZ!

No wlasnie mialem taka cicha nadzieje, ze uda sie bez zdejmowania ale trudno. Pojde go tylko przykryc bo moknie a jak jutro bedzie lepsza pogoda to moze sprobuje naprawic.

a trudno jest zdjąć takie koło ?
i czy na coś trzeba uważać - bo boje się, że później nie złożę :/

Wkładasz z prawej strony klucz i skopa na niego, żeby śruba puściła, bo na pewno jest tak zakręcona jak u mnie. Jak ci śruba puści to wkładasz z drugiej strony klucz mniejszy i trzymając z jednej strony kręcisz z drugiej. Wyjmujesz śrubę koło wylatuje > otwierasz bębęn > sprawdzasz co tam chrobocze > zamykasz tak jak było > wkładasz koło > wkładasz śrubę > zakręcasz > gitara

aa ok, fajnie.dzięki ! jeśli nie będzie padać to jutro się rano za to zabiorę.
A możesz mi powiedzieć jak to w końcu jest z tym olejem - wymieniać czy nie po tych około 30-50 km ?

mxx_rs piszesz - "Dzisiaj kupiłem swojego F16 :)
Po wyjściu ze sklepu coś chrobotało." Przecież od takich problemów jest właśnie gwarancja i serwis.

A co do oleju to polecam wymienić, bo z tego co piszą w temacie o Torrosie F16 to się opłaca. Wszędzie pływają resztki odlewu i opiłki po tych 30km.

Tak tak - jak najbardziej i taki nawet mam zamiar żeby jutro do nich podjechać o ile są czynni :/
Natomiast chrobotania jak napisałem były dwa. Jedno to ocierające linki o koło zaraz po wyjściu ze sklepu. W takim stanie bałbym się jechać, więc naprawa na miejscu była konieczna.
A drugie się pojawiło po pierwszej rundzie dookoła osiedla.
I taki właśnie mam zamiar żeby jutro rano zadzwonić do serwisu ale jeśli będą zamknięci to wole sam to rozkręcić niż stracić dwa dni jazdy.

Po pierwsze możesz mieć problem gdy usterka będzie poważniejsza i nie dasz rady naprawić a w serwisie stwierdzą, że grzebałeś przy kole. Po drugie gdy będzie trzeba coś wymienić to kupisz (gdzie)części, które powinien na swój koszt wymienić serwis. Trzeba było jechać od razu bo nawet niezamocowane przewody dają podstawę do reklamacji gdyż jest to wina "niechlujnego" montażu.
Na Twoim miejscu oddał bym skuter do serwisu bo wygląda to na problem z hamulcem.

Karbon napisał:

Po pierwsze możesz mieć problem gdy usterka będzie poważniejsza i nie dasz rady naprawić a w serwisie stwierdzą, że grzebałeś przy kole. Po drugie gdy będzie trzeba coś wymienić to kupisz (gdzie)części, które powinien na swój koszt wymienić serwis. Trzeba było jechać od razu bo nawet niezamocowane przewody dają podstawę do reklamacji gdyż jest to wina "niechlujnego" montażu.
Na Twoim miejscu oddał bym skuter do serwisu bo wygląda to na problem z hamulcem.

Gadasz głupoty, że aż śmiać się chce. Przypuśćmy, że mxx_rs wyjechał na wycieczkę 100km od miasta na wieś, jechał sobie spokojnie i na drodze leżała igła o którą przebił oponę. Mieszkaniec wsi miał zapasową oponę więc sprzedał ją mxx_rs'owi.
I co teraz? Aby wymienić koło należy je odkręcić. Czyli mxx'rs ma pchać skuter 100km do serwisu, bo jak będzie chciał sam wymienić koło to straci gwarancje? Karbon, według ciebie tak, bo piszesz, że jak się odkręci koło to "będzie grzebanie przy kole", i serwis nie uzna gwarancji.

mxx_rs odkręcaj te koło i nie jeździj na te serwisy, przeglądy itd. - nie warto. Kasują ci ponad stówkę, za? Za wymianę olejów.
Ja sobie odpuściłem tą zabawę w serwisy bo sam umiem wymienić oleje, czy nawet naprawić taką drobnostkę jak np. wygięte blaszki od ślimaka

izdebski12 napisał:

Wkładasz z prawej strony klucz i skopa na niego, żeby śruba puściła

Co Ty chcesz tam z kopa brać ? Te śruby się łatwo odkręca tzn. na tyle łatwo że spokojnie nawet 10 latek da sobie radę je odkręcić. Wkładając koło spowrotem trzeba nakierować rowek który jest na pokrywie bębna do wypukłości która jest na prawej ladze ( patrząc od przodu skutera ). Z filmiku wygląda mi to na dwie możliwości. 1. że hamulec jest za mocno skręcony a druga tak jak koledzy wyżej coś się dostało do środka albo gdzieś coś nie dokręcone. Niestety kupując skuter z marketów po powrocie do domu trzeba mieć chwilę wolnego czasu i posprawdzać i podokręcać wszystkie śruby a przy jakiś wymianach oryginalne śruby wymieniać na inne porządne bo te oryginalne np. z Torosa są z dość miękkiego stopu i często się ukręcają gwinty lub objeżdżają łepki.

I tak oto z prostej czynności jaką jest odkręcenie koła (i na dodatek przedniego) zrobił się wielki problem. Odkręć to koło i usuń chrobotanie. Zapewniam Cię, że żaden poważny układ scalony ani unikalna i droga część nie nadszarpnie Twoich skołatanych nerwów i nie zrujnuje uszczuplonego zakupem skutera portfela.

P.S
Możesz nawet skoczyć na klucz jak nie masz siły :)

solmark napisał:

I tak oto z prostej czynności jaką jest odkręcenie koła (i na dodatek przedniego) zrobił się wielki problem. Odkręć to koło i usuń chrobotanie. Zapewniam Cię, że żaden poważny układ scalony ani unikalna i droga część nie nadszarpnie Twoich skołatanych nerwów i nie zrujnuje uszczuplonego zakupem skutera portfela.
P.S
Możesz nawet skoczyć na klucz jak nie masz siły :)

Właśnie, na takie bzdety nie warto odpowiadać ;)

Kapuchon napisał:

izdebski12 napisał:
Wkładasz z prawej strony klucz i skopa na niego, żeby śruba puściła

Co Ty chcesz tam z kopa brać ? Te śruby się łatwo odkręca tzn. na tyle łatwo że spokojnie nawet 10 latek da sobie radę je odkręcić. Wkładając koło spowrotem trzeba nakierować rowek który jest na pokrywie bębna do wypukłości która jest na prawej ladze ( patrząc od przodu skutera ). Z filmiku wygląda mi to na dwie możliwości. 1. że hamulec jest za mocno skręcony a druga tak jak koledzy wyżej coś się dostało do środka albo gdzieś coś nie dokręcone. Niestety kupując skuter z marketów po powrocie do domu trzeba mieć chwilę wolnego czasu i posprawdzać i podokręcać wszystkie śruby a przy jakiś wymianach oryginalne śruby wymieniać na inne porządne bo te oryginalne np. z Torosa są z dość miękkiego stopu i często się ukręcają gwinty lub objeżdżają łepki.

Człowieku jak ja u swoich śrub koła ścierałem miejsca na klucze. Wkładałem klucz, i z całej siły kręciłem, śruba ani drgnie, a klucz ścierał gwint. Pokaże zdjęcia nawet jak to teraz wygląda - miejsce na klucz w kształcie 9 kąta wygląda jak koło - tak się ścierało.
Więc nie pisz, że nawet 10 latek umiał by odkręcić. Mi się udało jak wstawiłem klucz do samego koniuszka i gwałtownymi kopnięciami w klucz puściła nakrętka

solmark, dzięki za wsparcie duchowe natomiast co do tego, że jest to prosta czynność, możliwe, że tak. Ale równie możliwe, że są tam jakieś blaszki, sprężynki, podkładki itp na które trzeba uważać przy rozbieraniu żeby nie wypadły czy się nie uszkodziły. Stąd moje pytanie na temat ot, niby prostej czynności bo nigdy nie zdejmowałem koła w skuterze.

Pietro - zakładam, że to był żart ?

mxx_rs napisał:

solmark, dzięki za wsparcie duchowe natomiast co do tego, że jest to prosta czynność, możliwe, że tak. Ale równie możliwe, że są tam jakieś blaszki, sprężynki, podkładki itp na które trzeba uważać przy rozbieraniu żeby nie wypadły czy się nie uszkodziły. Stąd moje pytanie na temat ot, niby prostej czynności bo nigdy nie zdejmowałem koła w skuterze.
Pietro - zakładam, że to był żart ?

Nie, to nie był żart.. koło skutera to nie zegarek, czy magnetofon, żeby miały z niego wylecieć jakieś sprężynki i podkładki. Zakładam że skoro masz skuter, miałeś wcześniej rower i trzymałeś w rękach narzędzia podczas prac z rowerem, np. klejenie dętki rowerowej-też trzeba wykręcić koło, naciągnąć łańcuch, itd...Niektóre czynności obsługi roweru są bardziej skomplikowane od zlikwidowania "chrobotania" w kole skutera. Sam się musisz tego nauczyć, nie bać się odkręcić i naprawić. Szukanie pomocy na forum to ostateczność, bo niedługo będą pytać gdzie się wlewa benzynę do skutera.

Pisząc o trudności nie miałem na myśli Ciebie. Nic tam nie zepsujesz. Zdejmij koło, kup puszkę piwa lub coli (co tam wolisz), popatrz na te mechanizmy i zobaczysz że trzeba być niezłym specem, żeby tam coś popsuć. Ja wczoraj też pierwszy raz wykręcałem koło w skuterze bo mi chrobotało ( i to tylne). Okazało się, że jedna z dwóch sprężynek się ułamała. Ułamaną wyrzuciłem i skręciłem koło. Hamulec hamuje a przy okazji kupię brakującą sprężynkę. I znów zdejmę koło żeby ją założyć. Powodzenia.

izdebski12 napisał:

Kapuchon napisał:

izdebski12 napisał:
Wkładasz z prawej strony klucz i skopa na niego, żeby śruba puściła

Co Ty chcesz tam z kopa brać ? Te śruby się łatwo odkręca tzn. na tyle łatwo że spokojnie nawet 10 latek da sobie radę je odkręcić. Wkładając koło spowrotem trzeba nakierować rowek który jest na pokrywie bębna do wypukłości która jest na prawej ladze ( patrząc od przodu skutera ). Z filmiku wygląda mi to na dwie możliwości. 1. że hamulec jest za mocno skręcony a druga tak jak koledzy wyżej coś się dostało do środka albo gdzieś coś nie dokręcone. Niestety kupując skuter z marketów po powrocie do domu trzeba mieć chwilę wolnego czasu i posprawdzać i podokręcać wszystkie śruby a przy jakiś wymianach oryginalne śruby wymieniać na inne porządne bo te oryginalne np. z Torosa są z dość miękkiego stopu i często się ukręcają gwinty lub objeżdżają łepki.

Człowieku jak ja u swoich śrub koła ścierałem miejsca na klucze. Wkładałem klucz, i z całej siły kręciłem, śruba ani drgnie, a klucz ścierał gwint. Pokaże zdjęcia nawet jak to teraz wygląda - miejsce na klucz w kształcie 9 kąta wygląda jak koło - tak się ścierało.
Więc nie pisz, że nawet 10 latek umiał by odkręcić. Mi się udało jak wstawiłem klucz do samego koniuszka i gwałtownymi kopnięciami w klucz puściła nakrętka

Mając dobrze klucze i dobrze je zakładając nie ma prawa zjechać śruby . Wystarczy trochę krzywo założyć klucz i można objechać śrubę pozatym nie wiem jak można być "tak mądrym" aby dopuścić do takiego objechania śruby aby zrobiła się całkowicie okrągła. Jak dla Ciebie problemem jest odkręcić śrubę trzymającą koło to ciekaw jestem co byś zrobił jakby przyszło Ci odkręcać zardzewiałe śruby w kilkuletnim samochodzie np. trzymające Mcpersona do zwrotnicy.