Dylematy życia- co zrobić?

Witam wszystkich forumowiczów.Mam dylemat. Otóż w zeszłym roku pod koniec moja Gilera zaniemogła w trasie i stanęła... Wczoraj dopiero uzyskałem jakieś tam fundusze na naprawę i co się okazało... Totalna masakra. w czasie jazdy poszły mi łożyska na wale... resztki dostały się do komory spalania w wyniku czego cylinder malossi 70ccm, tłok (miał nawet wbity kawałek łożyska w górnej części)i cała reszta bałaganu nadaje się na złom. Tu moje pytanie: dałem za Nią 3300zł a koszt naprawy całości wraz z robocizna to około 1200zł. Doradźcie bo jestem w kropce: robić? czy jestem w stanie odzyskać coś z tego skutera w takim stanie w jakim jest? Jeśli tak to ile? Cała reszta skutera jest w stanie bardzo dobrym.. Pomóżcie i doradźcie bo już sam nie wiem co robić....

Niestety, nigdy już tej włożonej kasy w naprawę nie odzyskasz. Nikt nie będzie się pytał co włożyłeś, co naprawiłeś. Rocznik + przebieg będzie decydował o tym kto i za ile odkupi od Ciebie ten skuter.
Może warto było by zastanowić się nad sprzedażą sprzętu w takim stanie w jakim on jest? Dołożysz i kupisz coś konkretnego - młodszego i w dobrym stanie.
tak naprawdę gdybyś sprzedał skuter za 2tys. zł + dołożył posiadaną kasę to już masz budżet, w jakim kupiłeś pojazd.
Teraz zimą są niższe ceny, może coś sensownego byś sobie upatrzył.

Pytanie czy te 2 tys. uzyska ze sprzedaży? Moim zdaniem może być ciężko w ogóle to gdzieś opchnąć, a co dopiero za sensowną kwotę.

ano własnie lucek.. i tu leży pies pogrzebany.. Bo gdybym wiedział,że będę w stanie sprzedać go tak jak jest to ok... i nawet bym się nie zastanawiał. Jeszcze nic w tą gilere nie wkładałem więc będzie to mój pierwszy wkład. Benkepe- mi własnie chodzi o to ,ze jakbym go sprzedał tak jak jest to nie miałbym kasy na to ,żeby kupić inny skuter i moja przygoda zakończyła by się tak szybko jak się zaczęła... :(

Z którego roku ta Gilera?

Macieju, kochaj czule, musisz płakać - płacz, a potem... płać. :D

Masz swoje własne, masz zarejestrowane, masz ubezpieczone, pewnie jeszcze po przeglądzie, albo nawet tuż przed kolejnym i masz zapewne miłe wspomnienia z użytkowania, bo pewnie gdzieś tym sprzętem byłeś, pewnie coś zwiedziłeś, może coś przeżyłeś, etc.

Człowiek się przywiązuje jednak do rzeczy nabytych, a jak coś w nich się zepsuje to trzeba na spokojnie dokonać... kalkulacji, nawet rachunku ekonomicznego, wszystkich za i przeciw (uwzględniając przy tym również własne wartości) i podjąć rozsądną decyzję, której potem się nie żałuje.

I to tyle z mojej strony w tym temacie. Pozdrawiam.

Lemonek Podpowiem tylko od siebie : Naprawiaj i jeździj od początku sezonu i bądź szczęśliwym;)
Uzbieraj najpierw kasę na maksa tyle ile dasz rade części kupuj sam (wyjdzie najtaniej) a potem oddaj to fachowcowi do złożenia
zaoferuj swoją pomoc bądź przy "niej" tyle ile będziesz mógł to może przyczynić się do niższej ceny za robociznę w warsztacie..
Trochę pokombinuj pożycz coś kasy szukaj promocji - rabatów na części odkładaj kasę jak musisz zrezygnuj z drogich malossi kupując coś równie wytrzymałego a tańszego bez płacenia za markę na rzecz innych potrzebnych części

Naprawiaj jeśli chcesz nią dalej jeździć i sie z niej cieszyć i trzymać dla siebie bo włożonych pieniędzy nikt Ci nie odda, a jeśli nie to cała ta wyplocina nie ma sensu..

Chinol i o taką odpowiedz mi chodziło wielkie dzieki.. Problemem było tylko siano -dla mnie nie małe- ale na razie problem (chyba) się rozwiązał. fakt- przejechałem ponad 12tyś km. w rok, mnóstwo wspomnień- żadnych niemiłych:P i zgodzę się też z tym ,ze człowiek związuje się z przedmiotami martwymi.Ja codziennie ją czyściłem, wymieniałem każde części które wydały mi się podejrzane- jednym słowem dbałem o gilere czasem lepiej niż o kobietę :P
W planach było jeszcze parę dużych wyjazdów- i zamierzam je realizować..
Choć chłodna kalkulację zrobić musiałem ale serce brało górę na rozumem :)
Lucek gilera z 2009r.

To jeszcze młoda sztuka, ja bym na Twoim miejscu naprawiał :)

Pawel1992 napisał:

Lemonek Podpowiem tylko od siebie : Naprawiaj i jeździj od początku sezonu i bądź szczęśliwym;)
Uzbieraj najpierw kasę na maksa tyle ile dasz rade części kupuj sam (wyjdzie najtaniej) a potem oddaj to fachowcowi do złożenia
zaoferuj swoją pomoc bądź przy "niej" tyle ile będziesz mógł to może przyczynić się do niższej ceny za robociznę w warsztacie..
Trochę pokombinuj pożycz coś kasy szukaj promocji - rabatów na części odkładaj kasę jak musisz zrezygnuj z drogich malossi kupując coś równie wytrzymałego a tańszego bez płacenia za markę na rzecz innych potrzebnych części
Naprawiaj jeśli chcesz nią dalej jeździć i sie z niej cieszyć i trzymać dla siebie bo włożonych pieniędzy nikt Ci nie odda, a jeśli nie to cała ta wyplocina nie ma sensu..

Wszystko ok ale.. nie zgodzę się do końca z wypowiedzią co do części.Dlaczego? Miałem już w swoim życiu parę różnego rodzaju napraw nie tylko skutera ale także rzeczy elektronicznych, rowerowych itp. i... zawsze (prawie) jak kupowałem jakikolwiek zamiennik , nawet bardzo dobry , to i tak nie nacieszyłem się nim tyle co oryginałem-który działał zazwyczaj o wiele dłuzej, przy zupełnie innej (komfortowej) kulturze pracy

Części to już Twoja indywidualna sprawa czy kupisz takie czy 5x droższe, zależy to od tego czy będziesz mieć na to fundusze jeśli tak to nie widzę problemu w kupowaniu najlepszych Kolego ;)

Nie chodzi o "najlepsze" pod katem bo są najnowsze itd. tylko takie które są najlepsze bo sprawdzone od wielu lat przez samych użytkowników. Chodzi mi o to ,ze lepiej jednak jest pozbierać ciut więcej i dołożyć. Ale sam niecierpliwy strasznie jestem...:) ;)
Swoją droga ten cylinder dostał wiele nagród od użytkowników za bardzo dobre osiągi,żywotność,wykonanie itp., w stosunku do ceny.Oczywiście jak sam wspomniałeś nad 5X droższymi grrrrrrrubo bym się zastanowił...

Powiedzmy tak - dasz 1200 zł za remont. Jeśli tego pogonisz za 1500 zł to będzie dobrze. Czy nawet za 2000 zł kupisz markowy sprzęt w tym roczniku? Nie! Więc naprawiaj na dobrych częściach i ciesz się jakością i jazdą.

Poszukaj na Allegro lub Tablicy może ktoś ma takiego rozbitka a motorek ocalał z kraksy,i wtedy mozna taniej odkupić cały silnik

szczepanj23 napisał:

Poszukaj na Allegro lub Tablicy może ktoś ma takiego rozbitka a motorek ocalał z kraksy,i wtedy mozna taniej odkupić cały silnik

To byłoby najlepsze rozwiązanie, choć jak tak przeglądam portale to nawet rozbitki ludzie sobie cenią jak złoto.