Docieranie skutera-jak to w końcu jest?

Przeszukiwałem net próbując znaleźć "złoty środek" na dotarcie mojej gilery ale niestety..co forum to inne wypowiedzi..
Np.: http://forum.scigacz.pl/post-33245.html&highlight=
Potem jedno mówią,że nawet trzeba dawać popalić inni,ze nie..
Ma ktoś z Was drodzy skuterowcy 2t doświadczenie z tym procederem docierania, biorąc pod uwagę późniejsze sprawdzenie silnika na przestrzeni dużego przebiegu??

Trzeba przed jazdą dobrze rozgrazć silnik, jeźdić ze zmienną prędkością, nie dawać ostro po gazie [znaczy należy od czasu do czasu przycisnąć, ale nie zbyt długo:)]

Pytam dlatego,że wywaliłem kupę kasy (jak dla mnie) i nie chciałbym znowu robić remontu po 10k km... na razie zjeżdziłem jakieś 60km i tak koło 30km/h, czasem więcej czasem mniej. Cały czas pracuje manetką,nie jeżdżę na stałym gazie. Po przekroczeniu 50km przebiegu staram się raczej jeździć ciut więcej niż 30km/h pracuje w okolicach 30-38 km/h. Czy to jest dobre? Dodam,że mam założona blokadę na wariatorze.
Swoją drogą to dość męczące jest to docieranie....:P

Zmienne obroty, zmienna prędkość, nie przegrzany silnik-będzie dobrze.