Damski skuter - pomóżcie wybrać

Jeśli chodzi o skutery jestem początkująca. Chciałabym kupić vespę, ale ze względu na cenę szukam czegoś tańszego ale równie dobrego.
W oczy rzuciły mnie się:
-Peugeot Kisbee
-Sym Fiddle
-Kymco like.
Co możecie mi polecić? Z którego z nich bede najbardziej zadowolona? Nie chciałam przekroczyć 5000tys aczkolwiek nic tańszego nie znalazłam.

jak tylko do jeżdżenia polecam zwykłego chinola za 2500.
zalety:
-mało pali
-prędkość taka jak i w markowych skuterach
-łatwe do zdjęcia blokady
-dobry dla początkujących :)
-tanie części zamienne
WADY:
-łatwo jest go rozwalić
-łatwy w naprawie ;)

Pozdrawiam :) Monia a skąd jesteś ??

Na pierwszy pojazd nie polecałbym nowego markowego. Jak się wywalisz, będzie szkoda :)

Ja przeciwnie,polecam kupić cos markowego.Kobiety (dziewczyny)są bardziej rozsądne od facetów i jeżdzą z zasady ostrożnie.Dla kobiet najważniejsze jest aby pojazd był bezawaryjny,a z Chińskimi skuterami różnie bywa :).Z trzech modeli które wymieniłaś odrzucił bym Peugeota z racji tego że to Chińska produkcja,po drugie serwis i części są drogie.Z dwóch pozostałych to już sama coś wybierz,oba skutery są dobre i niezawodne.Po prostu bierz to co Ci się bardziej podoba.

Niby są rozsądne, ale już faceci w puszkach mniej i wcale to nie musi być jej wina :)
A Peugeot faktycznie jest drogi w serwisie, więc może sobie go odpuść.

maxell napisał:

Niby są rozsądne, ale już faceci w puszkach mniej i wcale to nie musi być jej wina :)
A Peugeot faktycznie jest drogi w serwisie, więc może sobie go odpuść.

To wszystko prawda co napisałeś.Wychodząc z założenia że będę mieć stłuczkę lub (odpukać)wypadek to lepiej nie kupować żadnego pojazdu.Na nogach również możemy dotrzec do celu - co tak do końca też nie jest takie oczywiste :).Nie brakuje idiotów którzy po pijaku wjeżdzają w przystanki autobusowe.Nie ważne czy skuter kosztuje 2500zł czy też 5000zł,każdego będzie szkoda.Ktoś kogo stać tylko na skuter z marketu za 1500 zł w razie stłuczki będzie wielką stratą porównywalną do kogoś bogatego który rozwali swojego Harleya :).

maxell nie zakładaj że każdy musi się wywalić:p Nie po to kupuje skuter by glebę zaliczać.
Nie chcę kupić skutera za 2000zł i po pół roku biegać po serwisach bo się coś popsuje.
Najbardziej byłam za Peugeotem, ale skoro Dziadek100 napisał że części i serwis są drogie to zaczynam się zastanawiać.
Jesli chodzi SYMa to słyszałam, że bardzo długo czeka się na części i że nie są tanie...prawda to czy nie?

Osobiście proponowałbym taki skuter, którego serwis znajduje się najbliżej.

A po co Ci serwis blisko? Skutery, a szczególnie te na gaźniku (czyli większość) prosto się naprawia. Nawet wymianę cylindra + całą regulację można zrobić w domu. Tylko trzeba umieć.

Jak kupisz nowy sprzęt (jeden z tych które wymieniłaś) to części nie będą problemem gdyż nie będą potrzebne. Zresztą jest masa zamienników jakby co. Co do Peugeota to warto sprawdzić czy sprzęt który kupujesz jest z Europy czy z krajów wschodnich (wykluczając Japonię). Bo jeśli jest produkowany w CHRL albo na Tajwanie to równie dobrze możesz kupić Kymco albo Syma.

Argumentacja typu "nie kupuj nowego bo jak się wywalisz to porysujesz" to idiotyzm. Może nie kupujmy nowych ubrań bo nosząc je mogą się pobrudzić?

Odradzam chińczyki. Do tego trzeba mieć mocne nerwy i niewielkie wymagania. Przyda się także umiejętność dokonywania drobnych napraw.

Pozdrawiam