Czy warto czekać do końca sezonu?

Witajcie. Cały czas próbuje namówić tatę na motorek, a raczej o to by pozwolił mi wydać kasę z komunii. Zamierzam kupić jakiś motorower ścigaczopodobny pokroju Aprili RS, Yamahy TZR czy Rieju RS2, ale nie o to chodzi.

Tata mówi że po sezonie ceny motorowerów znacznie spadną i zwiększy się wybór. Ja z kolei wolałbym kupić motorek jak najszybciej, by jeszcze w tym sezonie troche pośmigać. Tak więc pojawia się pytanie: Czy i jak bardzo zmienią się ceny i wybór motorowerów w segmencie który mnie interesuje na jesieni, lub w zimę?

@Edit: Do wszystkich. Nie nie jestem dzieciakiem które wczoraj miało komunie. Po prostu pieniądze z komunii zamierzam wydać dopiero po tych kilku latach. Ot, tyle editu ;)

Z pewnością po sezonie kiedy ruch w branży jest mniejszy a i powoli zbliża się koniec roku trafisz na jakieś wyprzedaże rocznika itd.
Ceny... 10-20% mniejsze.
Natomiast ja bym wolał kupić dzisiaj nawet z rocznika 2011 i jeszcze 2 miechy jeździć.

kasa z komuni? poczekaj do czasu gdy wyrobisz uprawnienia.

Masz nawet akcje z kilku tygodni http://www.moja-ostroleka.pl/tvn24-o-tragicznej-smierci-dwoch-chlopcow-oficjalny-komunikat-policji-zdjecia-i-wideo,1343032340,3.html

Hehe. Może i to brzmi dziwnie, ale od czasów komunii jeszcze nic nie wydałem :D. Uprawnienia mam juz od pół roku i motorowerem przejechałem dobre 4 tyś. km.

Kojażę to. Sam pisałem o tym na forum. Poszukaj a znajdziesz. Goście z wsi niedaleko mnie. Szkoda ich. Ja na zakrętach nie szarżuje, jeżdżę w kasku rękawicach, no ale to nieważne bo przecież jestem tylko durnym gimbusem który jeździ po to żeby się zabić.

Dokładnie tak jak mówi Mxx-rs kup coś z rocznika 2010 - 2011(a nawet starsze) bo po co Ci skuter z tego roku, jak przecież znajdziesz rok starszy, ale także nowy za cenę często znacznie obniżoną.

TheMiqlaq napisał:

Hehe. Może i to brzmi dziwnie, ale od czasów komunii jeszcze nic nie wydałem :D. Uprawnienia mam juz od pół roku i motorowerem przejechałem dobre 4 tyś. km.
Kojażę to. Sam pisałem o tym na forum. Poszukaj a znajdziesz. Goście z wsi niedaleko mnie. Szkoda ich. Ja na zakrętach nie szarżuje, jeżdżę w kasku rękawicach, no ale to nieważne bo przecież jestem tylko durnym gimbusem który jeździ po to żeby się zabić.

to co innego:) sadze ze ceny drastycznie nie spadna ;D sorki ale gdy uslyszalem o pianiadzach komunijnych pomyslalem ze masz z 12 lat max:)

Nie chodzi mi o prawie nówki, tylko raczej o starsze markowe używki. Wiem że mogę kupić sobie chiński sprzęt kaskaderski za marne grosze, ale jednak nasłuchałem się opinii o awaryjności. Poza tym wolę mieć spokój w głowie, że podczas przejażdżki nie wyskoczy mi tłok z cylindra ;).

Tak więc może sformułuję pytanie jeszcze raz: Czy używany markowy sprzęt (2000-2006) można kupić po sezonie taniej, czy raczej ceny pozostają jakie były?

Spoko Prezeso :). W sumie dobrze że są ludzie ktorzy się martwią o życie innych, nawet nieznajomych.

To raczej używki taniej nie kupisz . A wgl, ogarniesz taki motor, bo wydaje mi się,że jak masz kase z komunii to duży nie jeteś :)
Chyba,że trzymałeś długo pieniądze .

Może duży nie jestem, fakt, ale kiedy moi rówiesnicy wydawali kase na rowery ja wolałem sobie zostawić na potem, no i się troche odłożyło. Jak już się zbierać na wznania, to mam 10 lat i nie zdałem 2 razy do pierwszej klasy.

Tak na serio mam 13 lat, w tym roku czekają mnie zmagania w 2 klasie gimbazy, do tej pory jeździłem sporo skuterem, teraz z naprawy wyszedł Simson na którym uczyłem się jeździć. Nieźle ogarnęłem biegi i jazda sprawia sporo przyjemności. Jeśli mam podawać swoje gabaryty to waże jakieś 75 kg przy wzroście tak pi razy oko 185 cm, tak więc do mikrusów nie należe, ale sufitu na palcach nie sięgam. Tak jak mówisz trzymałem troche te pieniądze gdyż muszę przyznać rodzice mnie za bardzo rozpieszczali. Jak coś chciałem to swoich pieniędzy nie ruszalem, ale kupywali mi to właśnie moi rodzice.

A np. zakładając że nowe Rieju z salonu kosztuje teraz 8 tyś. to pod koniec sezonu do ilu możne zejść?

Rieju ma wąską i twardą kanapę. Siedzenie jest krótkie, przez co jazda z pasażerem to męka. To dobry motorower do zabawy jak ktoś ma jakiś park, las niedaleko, ale raczej nie nadaje się do jazdy do pracy, szkoły itp.

Mieszkam na kurpiach, a w mojej okolicy jest masa pól, łąk i lasów do objeżdżenia. Na dalesze wycieczki niż 50 km w jedną stronę się nie zapowiada, ale kto wie. Tyłek wytrzymać może wytrzyma. Do szkoły nim raczej dojade, bo mam jakieś 2 kilometry od domu, wiec tyłek boleć nie zacznie, a ja dotrę nieco szybciej bo czasem nawet we wsi są korki. Będę musiał zobaczyć to moto na żywo, ale salon jest w Warsszawie więc troszke daleko, no ale jak tata będzie miał czas to może się przejedziemy :P.

No ale powracając do pytania, czy cena po sezonie spadnie do jakichś 6-7 tyś?