Czy taka jazda w korku jest dozwolona? :P

Pytanie mam może i głupie, ale czy taka jazda jest dozwolona jak na filmiku od 1:52
Bo zauważyłem że sporo motocyklistów tak jeździ.
Tam też jest podwójna ciągła jak by nie było :)
http://www.youtube.com/watch?v=hnHGVNek5gY

Teoretycznie nie wolno, ale tylko na odcinkach gdzie jest linia ciągła, pod warunkiem oczywiście, że się ją przekroczy.

Nie jest dozwolona. Z omijaniem aut w korku trzeba być diablo ostrożnym. Można to robić z niewielką prędkością i wtedy, kiedy auta stoją lub jadą bardzo powoli/dojeżdżają do świateł. Wystarczy, że jeden samochód wpuści drugi wyjeżdżający z posesji czy drogi podporządkowanej i dosyć szybko przeciskający się motocyklista jest pozamiatany. Nie daje szans drugiemu kierowcy na reakcję.

Piesi też lubią w czasie korków przełazić przez ulicę gdziekolwiek, bo widzą, że i tak wszyscy stoją. Podwójną przecina się tylko w ostateczności, np. jak droga jest zablokowana i ma się pewność, że jest to 100% bezpieczne. Wtedy nawet Policja [u]raczej[/u] nie będzie robić problemów.

Zresztą, pilnować się trzeba zawsze. Pamiętam taką sytuację na kursie na kat. A.
Jechałem sobie normalnie ulicą i dogoniłem jakiegoś rowerzystę (który jechał po jezdni , środkiem, choć po prawej była droga rowerowa). Wyprzedził bym go, ale była podwójna ciągła, zakręt i aby go bezpiecznie minąć musiał bym ją przeciąć (linię) lub przynajmniej najechać. Ale wytrzymałem tą chwilę, bo facet jechał z jakąś nieuchwytną lekkomyślnością. Sekundę po tym jak stwierdziłem, że poczekam aż ulica będzie szersza i kończy się linia ciągła - za zakrętem, gość leżał na asfalcie z głową tuż przed moim przednim kołem a rower poszybował dokładnie na środek jezdni, tam gdzie bym wyprzedzał. Na szczęście wyhamowałem na czas bo dostosowałem prędkość do niego.

Gdybym jednak zdecydował się wyprzedzić, to albo bym gościa co najmniej poturbował (siebie pewnie też) albo wpadł na ten nieszczęsny rower i poleciał tuż pod auta jadące z przeciwka. Nawet gdybym tego uniknął i zdążył wyprzedzić, to ten scenariusz pewnie powtórzył by mój instruktor, który byłby zmuszony mnie dogonić. Tyle, że samochodem.

Ta w sumie niewiele znacząca sytuacja bardzo znacząco wpłynęła na mój obecny styl jazdy. Już nie tylko patrzę czy są na drodze jakieś ograniczenia, ale staram się także zrozumieć dlaczego zostały one tam umieszczone - jakie mogą pojawić się zagrożenia.
Ten gostek z klipu może sobie myśleć, że jest bezpieczny, bo rozgląda (albo i nie ;) ) się zanim przejedzie na czerwonym świetle albo dlatego, że wszystkie auta które widzi stoją. Problem może się pojawić, kiedy trafi na takie auto którego nie zobaczy, a będzie jechało. Absolutnie go nie naśladuj. Przed każdym manewrem myśl, trzymaj odstęp, rozglądaj się.

Dzięki za info ;)

Dokładnie jak napisał Whistler. Zwłaszcza piesi i rowerzyści są nieobliczalni. I trzeba myśleć za innych robiąc jakikolwiek manewr tego typu.
Mi zresztą też zdarzało się jeździć jak na tym filmiku.

jak auta stoją to możesz z każdej strony je ominąć
gdy się poruszają to się trzymam środka i nie wyprzedzam

Ja tam śmigam między samochodami nawet jak jadą powoli, dwa razy nawet radiowóz mi ustąpił zjeżdżając na bok jak między samochodami jechałem. Warszawa to taka uliczna dżungla, więc na pewno trzeba uważać i czuć się na siłach, żeby się przebijać przez korek między samochodami dosłownie na centymetry.

Gdayby ów motocyklista jechał odrobinę wolniej, dałby czas kierowcom puszek na zareagowanie i zjechanie choć troszkę na bok, a w ten sposób, większość z nich była po prostu zaskoczona obecnością jednośladu. Z wielkim bólem przesiadam się do katamarana i wiem, że nie jestem w stanie BEZ PRZERWY patrzeć w lusterko. Często aż się wzdrygnę, gdy coś przelatuje mi koło ucha.
Ale codziennie gdy wracam po pracy skuterem, poruszając się z prędkością 15-20 km/h, widzę, że kierowcy widząc mnie w lusterku, rozsuwają się na boki, za co dziękuję im ukłonem głowy.
ALE STARAM SIĘ DAWAĆ IM SZANSĘ, ABY MNIE ZDĄŻYLI ZAUWAŻYĆ.