Chamskie zachowanie kierowcy wobec motorowerzysty.

Dzieńdobry.
Zacznijmy od początku. Jeździłem sobie dzisiaj ze znajomym po mieście i po kilku kilometrach mieliśmy skręcić w lewo. Zajęliśmy odpowiedni pas , włączyliśmy lewy kierunkowskaz i skręciliśmy. Znajomy zajął prawy pas, żebyśmy sobie nie przeszkadzali , a ja pojechałem lewym pasem (miałem 40km/h na liczniku). Po pewnej chwili dogonił nas "miły" pan z wąsikiem (miał około 40-50 lat) i zaczął spychać mnie ku podwójnej ciągłej tylko po to , żeby otworzyć szybę i krzyknąć "NAUCZ SIĘ JEŹDZIĆ!" . Nie wiem o co mu chodziło, przecież dobrze wykonałem manewr. Może , że nie jechałem prawym pasem? No cóż... niektórzy kierowcy się nie zmienią, a tym bardziej polscy kierowcy. Mam więc pytanie, czy słusznie ten pan mnie zaczął spychać ku podwójnej ciągłej tylko dlatego , że jeżdżę skuterem ?

W Polsce obowiązuje ruch prawostronny - ruch prawym pasem, pozostałe pasy służą do wyprzedzania, chyba że są kierunkowe, tzn. z których możemy wybrać kierunek jazdy - w lewo, na wprost i w prawo. Kolega jadąc prawym pasem jechał przepisowo. Ty już nie... Powinniście jechać gęsiego, prawą częścią pasa prawego.

Przy skręcaniu mogę zająć dowolny pas. Nie moja wina, że pan z wąsikiem , gdy akurat chciałem włączyć prawy kierunkowskaz zaczął do mnie podjeżdżać przekraczając dozwoloną prędkość i jak tu zmienić pas skoro taki pacan cię spycha ku podwójnej ciągłej?

EDIT:
Jakim prawem on mógł mnie spychać przy policji?
Policja stoi w całym mieście , a i tak nic nie robi.
Chcę dodać jeszcze, że ten pan potem wlókł się lewym pasem.

Zapraszam do lektury Kodeksu Ruchu Drogowego. A potem wszyscy się dziwią, że skuterowców tak postrzegają i niepoważnie traktują.
Bo idąc Twoim tokiem rozumowania, możesz zająć dowolny pas ruchu...W taki sposób Ty i Twój kolega skutecznie mogliście spowolnić pozostałych uczestników ruchu drogowego, nie dając im możliwości jazdy szybszej niż 40km/h. Zajmując wszystkie pasy, skutecznie mogliście uniemożliwić możliwość bezpiecznego Was wyprzedzania przez innych.
Pamiętaj, musisz przede wszystkim jeździć przepisowo i kulturalnie. Staraj się nie utrudniać jazdy pozostałym uczestnikom ruchu.
Powiedz, dlaczego tak jak Twój kolega nie zająłeś prawego pasa? Musiałeś jechać prawym?

Kodeks drogowy przeczytałem już kilka razy. Nie wiem czy wiesz, ale przy skręcaniu możesz zająć DOWOLNY pas ruchu, przecież nie jechałem 5 km na lewym pasie. Widać, że kultury brakuje na polskich drogach. Z Polski robi się druga Rosja.

Próbujesz na siłę usprawiedliwić swoje zachowanie. Pierwszy Twój post wskazywał, że ewidentnie popełniłeś błąd. Jechałeś 40km/h lewym pasem - taka jazda jest niedopuszczalna. Mogłeś od razu tak jak kolega zająć prawidłowy prawy pas, wówczas nikt na Ciebie by nie patrzył jak na złośliwego zawalidrogę. Niekulturalne to było Wasze zachowanie - dwie pierdzące kosiarki jadą równolegle dwoma pasami z zawrotną prędkością 40km/h - wybacz ale dalej nie będę Ci tłumaczył Twoich błędów, bo to nie ma najmniejszego sensu.

Jechałem lewym pasem 50 metrów. Od razu może na stos ze mną i mandat 1000zł ? A przekroczenie dozwolonej prędkości jadąc lewym pasem i próba zepchnięcia mnie z jezdni to też jest dozwolone? Może chciał zaszpanować rodzinie, którą wiózł ? Na polskich drogach jest taka zasada : "ja mam furę, a ty spadaj". Lewy pas czy prawy na obu obowiązuje taka sama dozwolona prędkość. Nie widziałem żadnego znaku , który oznajmiał , że na lewym pasem można jechać np. 100km/h.

Nie bardzo rozumiem. Trochę plączesz się w wypowiedziach. Raz piszesz, że gość nie mógł jechać szybciej niż 40km/h, bo z taką własnie prędkością jechałeś i blokowałeś lewy pas, a jak w końcu Cię wyprzedził to wlókł się niesamowicie... Nic na początku nie pisałeś, że po 50 metrach chciałeś zmienić pas na prawy... Że zrobiłeś to dopiero jak Cię zaczął spychać... To jak w końcu było? Bo raz piszesz tak, innym razem inaczej. Raz, że się wlókł, a potem że jechał 100km/h! Trudno jednobocznie zrozumieć sens Twojej wypowiedzi. A na koniec dowiadujemy się że to zdarzyło się na dystansie zaledwie 50 metrów! Na tym dystansie, gość ścigał Cię z prędkością 100km/h, zdążył Cię zepchnąć. A ty już miałeś sam zjechać na prawy pas. Jakieś to trochę naciągane...

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Nie pisałem ,że jechał 100km/h ...

W swojej przedostatniej wypowiedzi to zasugerowałeś...
"Nie widziałem żadnego znaku , który oznajmiał , że na lewym pasem można jechać np. 100km/h." - użyłeś tych słów w kontekście jazdy kierowcy z niedozwoloną prędkością...
I na koniec - powinieneś umożliwić pojazdowi jadącemu z tyłu jazdę z maksymalną dozwoloną prędkością - czyli 50km/h! Ty jadąc 40km/h spowalniałeś cały ruch na tej drodze! Uniemożliwiałeś innym użytkownikom drogi publicznej jazdy z dopuszczalną prędkością 50km/h - to Twoje zachowanie było niekulturalne i niezgodne z obowiązującymi przepisami!
Pozdrawiam, spokojnej nocy życzę. Prześpij się z tym, a bladym świtem może inaczej spojrzysz na całą tą sytuację.

Twierdzisz, że lewy pas służy do wyprzedzania, a prawda jest taka ,że nikt nim nie wyprzedza tylko prują po 60-70 km/h , gdy dozwolone jest tylko 50 km/h. Więc skoro jeżdżenie przepisowo tylko spowalnia to ok. Odblokuję skuter i będę jechał po 70-80km/h jak wariat, bo przecież tylko swoimi pierdzącymi kosiarkami utrudniamy ruch, bo innym się przecież śpieszy na urlop. Pół miasta wyjechało do krewnych lub nie wychodzi z domów , ale oczywiście ci wariaci na kosiarkach to jacyś gówniarze, którzy nie potrafią jeździć.

Benekpe odpuść, przyszedł tu sobie ponarzekać na wszystkich, a siebie oczyścić. Dużo jest buraków na drogach, ale jakbyś jechał poprawnie prawym pasem to by Cię żadna nieprzyjemność nie spotkała.

Lucek, Ty jak zawsze masz rację! Podziwiam Twoją cierpliwość - bo mi jej bardzo często brakuje. Pozdrawiam.
Nie miałem zamiaru nikogo obrażać używając słów "pierdząca kosiarka" - ale tak właśnie postrzegają nas inni kierowcy, szczególnie jak zachowujemy się w sposób omawiany w tym wątku... Jeśli kogoś uraziłem, to przepraszam...

Dobra, mój błąd. Koniec tematu. Przepraszam.

Ja akurat lubie czytać Twoje posty, jeden z nielicznych głosów rozsądku, zazwyczaj mamy podobne poglądy. Pozdrawiam :-)

PiorunianSre... - masz u mnie plusa. Podziwiam ludzi, którzy potrafią przyznać się do błędu.
Niech to zdarzenie będzie przestrogą i nauką dla innych. Na drodze sami powinniśmy dawać przykład innym. Nasza kulturalna jazda, na pewno zostanie kiedyś nagrodzona i doceniona. Nie bójmy jeździć się zgodnie z przepisami. Dawajmy swoją jazdą wzory do naśladowania dla innych. Spróbujmy też zrozumieć kierowców samochodów. Nie każdy z nich to cham... Sam jestem zawodowym kierowcą, więc wiem co piszę.
Pozdrawiam.

Koledzy zasada prosta-nawet jeśli jedziesz 50km/h (czyli maksymalna dozwolona prędkość), to NIE MASZ PRAWA zajmować lewego pasa.Nikogo nie obchodzi, czy jedziesz 50m, czy kilka kilometrów-jest to blokowanie, jeżdżąc autem widuję takich zawodników, no ale "trzeba lewym, nawet jak blokuję".Inaczej zapytam-jaki problem jechać prawym pasem?

Co do "pędzenia 60-70"-chcą, to niech pędzą, ich sprawa, zapewne nawiążesz do pieszych-tych nie będę komentował, bo nieraz szkoda słów.

Patrzę na drogę z perspektywy auta, skuterka, roweru i pieszego-ogólnie to wszędzie się trafiają nieodpowiedni ludzie i tyle.

Tyle ode mnie, pozdrawiam, mam nadzieję, że na przyszłość nie będziesz jechał lewym pasem :)

Praktyczna zasada jest taka, że prawy pas jest zawsze najwolniejszy, lewy najszybszy. Jeżeli nie jedzie przed tobą żaden samochód to jedziesz prawym. Jak jadą wolno samochody prawym, a chcesz jechać szybciej to zjeżdżasz na lewy.

Wracając do tematu "pierdzących kosiarek".
No niestety w Polsce zdecydowana większość kierowców jak widzi skuter,
to sobie myśli "no jak ten gówniarz jezdzi....".
Po manewrze wyprzedzenia takiego skuterka, gazuje ile wlezie żeby pokazać "ja jestem lepszy, bo mam samochód"
Ile razy jest tak, że jak jezdzi się na rondzie, to jakiś cham widząc skuter jeszcze się (za przeproszeniem) wpieprzy, bo myśli, że zdąży?
W razie stłuczki koszt wymiany zderzaka w aucie jest nie wielki w porównaniu z uszkodzeniami skutera...
Kolega może się zaplątał w swoich wyjaśnieniach, ale ja go dobrze rozumiem, może nie ochłonął jeszcze? ;)
Sam miałem niejedną w/w sytuację, (w tym dzisiaj raz) na rondzie.
Aż mnie korci żeby pokazać środkowy palec... Bo kodeks kodeksem, ale kultura kulturą.
Po prostu kupię sobie fanfarę od TIR-a + kompresor, zamontuje w dyskretnym miejscu, no i się zobaczy...
Ja ubolewam tylko nad tym, że kierowcy myślą sobie, albo wprost śmieją się "nie ma co robić, tylko jezdzi na "pierdziawce" gówniarz sobie...." etc. etc.
Ja bym się poważnie zastanowił nad zachowaniem się kierowców samochodów, bo traktują "sqterzystów i motorowerzystów" jak 0!
I to jest podstawowy błąd.... Nawet jeśli jedzie te 40 km/h, to jest to przecież pojazd z silnikiem spalinowym (trochę mniejszym niż w samochodzie, ale jednak) którego przepisy obowiązują tak samo...
NAPRAWDĘ nie rozumiem czasem "prawdziwych" kierowców, nie wiem, może czują się lepsi wyprzedzając 50-tkę samochodem z min 20-krotnie większą pojemnością silnika...???

Brak kultury na drodze, to nie tylko domena kierowców samochodów. To jest mentalność kierowcy Polaka. Widzę ten problem przez pryzmat kierowcy samochodu, motocykla i skutera - swego czasu nawet przez pryzmat motorniczego tramwajów :-) Chamstwo na polskich drogach jest smutną codziennością. Niestety i motorowerzyści przyczyniają się do tego wizerunku. Duży odsetek kierowców motorowerów po prostu nie zna obowiązujących przepisów, albo zna je bardzo lakonicznie. Bo ustawodawca do niedawna bardzo liberalnie i lekkomyślnie, żeby nie powiedzieć nieodpowiedzialnie traktował problem kierowców motorowerów. Każdy pełnoletni obywatel mógł kupić sobie motorower i w świetle obowiązującego prawa stać się pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Bardzo duży odsetek tych kierowców nigdy nie przyswoił sobie zasad ruchu drogowego - przez co stanowiło realne zagrożenie dla siebie i pozostałych uczestników ruchu drogowego. Nagminne były sytuacje, że tacy kierowcy wymuszali pierwszeństwo przejazdu, nie respektowali znaku stop, jechali pod prąd drogą jednokierunkową... Takich przykładów można mnożyć... Nie dziwmy się więc opinii innych, którzy z góry zakładali, że jadący ulicą motorowerzysta to ktoś nieprzewidywalny, kto nie umie zachować się na drodze, kto w każdej chwili może zaskoczyć nas jakimś nieoczekiwanym manewrem na drodze.
Takie niestety są smutne nasze realia. To garstka nieodpowiedzialnych kierowców jednośladów wpływa na opinię całego środowiska. To samo dotyczy się kierowców samochodów, motocykli...Nie możemy więc generalizować, a swoim zachowaniem na drodze, nie umacniajmy już panujących stereotypów.