Brak prądu

Co może być przyczyną braku prądu wszystkie wskazniki nie działają akumulator naładowany ,bezpiecznik sprawny a prądu nie ma

Potencjalną przyczyną może być... brak właściwej masy. Kliknij... Pomógł. ;-)
*
Jesteś przy tym taki oszczędny w swoich słowach, że chyba wyciągnę karty Tarota i rozłożę pod ten tutaj temat.
I pod kilka innych tutaj też rozłożę przy okazji. Darz bór.

A co pomoże jak napisze że to skuter ,jaka marka ile ma lat jaki przebieg chyba nie, wystarczy to co napisałem bo przyczyna jest taka sam w każdym skuterze

a to pomoże że skutery mają różne instalacje elektryczne- jedne proste, inne skomplikowane. W jednym jest 8 bezpieczników a w innym nie ma żadnego. Wiec przebieg to może nie robi - ale marka/typ już tak.
A przyczyną braku prądu jest przerwany obwód - natomiast to jak i gdzie jest przerwany..to już jak wyżej...

A nie pomyślałeś że przyczyną może być spalona cewka ,zrąbana fajka a może moduł albo coś innego a nie przyczepianie się do modelu typu i przerwanego obiegu po twojej wypowiedzi na pewno naprawie skuter ,jak nie wiesz to nie pisz pierdół i daj się wypowiedzieć innym

Ochocho, wątek się rozwija bardzo dynamicznie. ;-)
*
Do *lipnej masy* możesz jeszcze dorzucić np. zimny lut stacyjki lub *kulejący* wyłącznik stopki bocznej i kilka innych spraw.
Niechętnie się dzielisz istotnymi dla tego tematu informacjami, to ten wątek dość szybko sam się wyczerpie. Tak to działa, bo zniechęca do dalszej pomocy. Jak... skuter to skuter. :(
*
http://obrazki.elektroda.net/11_1228209931.jpg
*
Rozgoryczenie jest zawsze tylko rozgoryczeniem, ale to droga jakby donikąd. Albo tylko do najbliższego mechanika. :(

Nie mam zamiaru prowadzić do mechanika pytam się was bo dzisiaj niedziela a ja w niedziele nie pracuje a od jutra biorę się za skuter i myślałem że mi ktoś podpowie od czego mam zacząć ale widzę że trzeba liczyć na siebie a nie na pomoc z waszej strony

człowieku albo jesteś głupi albo świetnie udajesz.
Oczywiście że przyczyn może być 1500, każdy z istotnych przewodów przerwany albo zwarty w którymkolwiek miejscu.
Spalona cewka i zrąbana fajka raczej by ci nie powodowała całkowitego braku prądu zrąbany gościu.
Ale nie wiemy bo nie jesteśmy tu wróżkami jaką masz instalacje w tym skuterze- ktoś by zaryzykował porade *sprawdź bezpieczniki* to byś zaraz wyskoczył z ryjem: przecież ja nie mam bezpieczników!
Tylko skąd my to mamy do nurwy kędzy wiedzieć skoro nie raczyłeś udzielić żadnej informacji. Wiec wiesz - zluzuj warkocz, podaj więcej informacjibo na razie bijesz piane nie na temat i kompletnie sobie nie pomagasz. A skoro jesteś taki mistrzu to teraz leć i sie mierz cewki (ale ja bym akurat tam na samym końcu patrzył)
.

To może ja jednak powróżę? :DDD
*
Edit:
Chyba... wróż!
Albo... dedukuj daną zagwostkę (dylemat lub suspencjał inny jaki). ;-)

wróżuj.
z fluktuacji na cewkach najlepiej.

btw, też wróżysz że ma zwaloną stacyjke albo spalony bezpiecznik przy akumulatorze??
(jeżeli go tam posiada)... dowiemy sie jak pomierzy i policzy cewki i fajki.

Bez liczenia i mierzenia skuter naprawiony

ta. jak dałeś rade?

Szukałem i znalazłem usterkę

Acha i zachowasz to tylko dla siebie. Fajnie. ;-)
*
Będziemy Ciebie ciągnąć jednak tutaj za język. Powiedz. Ba, napisz nawet. ;D
*
Co to było? Co to było? Guliwer, to co to było? Tą, jakże tajemniczą usterką w tym bardzo tajemniczym skuterze. CO TO BYŁO ???
*
Pałę może zalej na ten poczet, albo sąsiadkę *wyhacz* tak niby, że przypadkiem i zrób... Ojra-ojra z nią. Żona się nic tam nie dowie. My nic jej nie powiemy.
*
Ani, ani. Ani żadnej pary z ust. Słowo harcerza (harcerzów, wróć... harcerzy, l.m.). ;DDD

Ach co było co było co było a może to albo to a może bezpiecznik a może fajka a to tylko kabelek

jak elektryka to zapewne kabelek. eeehhh... widzę że nie będzie nam dane dowiedzieć się który kabelek w skuterze o którym nic nie wiemy spowodował brak prądu.
Myśle że ja mogę z tym żyć. Nie wiem jak inni. Mogą sie pociąć... albo fala samobójstw będzie. Będziesz za to moralnie odpowiedzialny.

I popatrz, człeku, jak to wszystko teraz działa. Żal serce ściska. Dosłownie. :(
*
Człowiek (lat już kilkadziesiąt), nauczony tego zwykłego i bardzo codziennego nawet życia (w jakże i zacnym kraju), a zachowanie jego, zupełnie jak.... mnicha w klasztorze (z narzuconą regułą milczenia). I ręki na zgodę też nie poda. Jest lipa, ale drążymy zagadnienie. Bezskutecznie. W pewnym sensie. Grunt, że drążymy, bo inni nawet się nie skalali swoją wypowiedzią. I w porzo. Nudny watek, to się taki ignoruje. C*nie?
*
Guliwerze, jeżeli... znalazłeś odpowiedź na swoje zapytanie, nas pytać już raczej nie musisz. I odpowiadać też nawet nie musisz. My to doskonale rozumiemy. Ten wiek tak już ma. A będziesz jeszcze bardziej wyobcowany i nieufny. Nadchodzi... UTW.
I w dodatku jesteś dość już uprzedzony do kilku tutaj osób (co poniektórych tylko tych naszych nicków, bo osobiście i tak nas nie znasz).
A my są tutaj, jak taka rodzina... *po przejściach*. I każdy rzeczywistość postrzega jakby inaczej. Ale się przy tym uzupełniamy. W pewnym sensie.
*
Takie to jest forum, ale przynajmniej jest ciekawie i barwnie. Czasami. Posłodziłem, co poniektórym? Fajnie i znowu jest w dechę.

Nie wiem o co ci chodzi

O nic. Lubię się czepiać nieprzeciętnych ludzi, którzy się nieco pogubili w życiu, a jeszcze cokolwiek rokują na tę... dalszą przyszłość. I to chyba tyle w tym temacie.
*
Guliwer, rokujesz na... lepszego człowieka. Wiem, poznałem, ale nic tutaj innym nie mówię. Dla siebie to zachowam. Na zawsze. Darz bór!

Pocałuj mnie tylko umyj zęby