Blokada skutera / różni użytkownicy

Pytanie do doświadczonych kierowców. Załóżmy, że skuter współdzielą dwie osoby. Jedna z pr. j. KAT A druga pełnoletnia przed wprowadzeniem nowej ustawy, z dowodem osobistym. Skuter ma blokade do 45kmh ktora mozna wylaczyc guzikiem. Osoba z Kat A jezdzi bez blokady, a ta druga ją włącza. Co w przypadku gdy zdarzy się wypadek tej osoby bez Kat A. przy włączonej blokadzie? Bo Policja pewnie będzie chciała udowodnić, że blokada była wyłączona w trakcie zdarzenia.

Idąc Twoim tokiem myślenia musiał byś mieć dwa ubezpieczenia (dla motocykla)bo takim wedle prawa pojazdem staje się skuter przekraczający którykolwiek z parametrów o których mowa w przepisach oraz co za tym idzie dwa dowody rej a to jak wiadomo jest nie realne do jednych tablic:).

faktycznie:) dzieki!

Jak masz blokade prędkości i cylinder 49 ccm to możesz jeździć na dowód. Z wyłączoną blokadą to nie chroni Cię żadna kategoria, jeździsz nielegalnie i w razie wypadku teoretycznie nie masz OC. Teoretycznie, bo nie wiem jak dokładnie sprawdzają taki pojazd.

Aby Ci udowodnić, że jechałeś powyżej 45km/h to musieli by Ci pokazać zdjęcie z fotoradary gdy jechałeś. Gdyż myśląc logicznie w trakcie wypadku nie tylko mogą się stać uszkodzenia zewnętrzne (typu owiewki), a również uszkodzenia wewnętrzne np. bendix, krater silnika, czy nawet impulsator od blokady prędkości umieszczony w przekładni.

Policjant też nie może przejąć twojego pojazdu w celu sprawdzenia czy skuter jedzie więcej niż 45km/h, gdyż musiał byś spisać z nim umowę najmu. Do tego dochodzi jeszcze odpowiedzialność za pojazd, bo jaką masz pewność, że jak tylko policjant nie wyjedzie tym skuterem z zakrętu to nie zderzy się z tirem? Wtedy policjant powinien być oskarżony o brak prawa jazdy A1 (chyba, że takowe posiada, lub "większe"), bo przecież według niego tak jest, gdyż mówi, że skuter jest motocyklem. Tak więc policjant musiał by płacić z własnej kieszeni za uszkodzenia tira.

Policja ma prawo zabezpieczyć pojazd biorący udział w zdarzeniu do badań za pokwitowaniem

Policant może sprawdzić Twój pojazd jak ma jakieś podejrzenia, nie musi z Tobą nic spisywać.

Otrzymujesz pokwitowanie jak przy zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego

Może "sprawdzić" pod kątem hamulców, świateł, ale nie może nim jeździć. A raczej nie będzie posiadał rolek do pomiaru prędkości.
On i może nic nie musi, ale ja wtedy żądam spisania umowy najmu, gdyż skuter zmienia kierującego, a takowa umowa była by jedynym dowodem kto wtedy spowodował zdarzenie.

"Policja ma prawo zabezpieczyć pojazd biorący udział w zdarzeniu do badań za pokwitowaniem" - Pokaż gdzie to przeczytałeś.

Do tych zdjęć fotoradaru, to na zdjęciu musi być widoczny numer rejestracyjny. A jak wiadomo rzadko się zdarza fotoradar stacjonarny robiący zdjęcia z tyłu.

W swoim notatniku:)

Dostajesz pokwitowanie i tyle, tak samo w czasie wojny wojsko może przejąć Twój pojazd i nikt z Tobą negocjował nie będzie. Policjant oczywiście odpowiada za Twój sprzęt.

Tak czy siak ogólnie trudno jest udowodnić przekroczoną prędkość po zdarzeniu drogowym, bo wtedy uszkodzić się mógł impulsator od prędkości, a więc co z tych badań będą mieć?

Podsumowując aby ci to udowodnić musieli by jechać za tobą i kręcić cię radarem, lub suszarką. Ale tak praktycznie to oni bardziej są zajęci piratami drogowymi, którzy pędzą 100km/h po mieście, niż małym bzykiem, który jedzie 55km/h ledwo przekraczając dopuszczalną prędkość motoroweru.

A tak po cichu, to oni też są za tym, aby jeździć odblokowanym skuterem, bo wiedzą dobrze jakie tamowania ruchu powstają gdy jedzie taki z blokadami.

Mi się rozchodzi o wypadek, sprawdzą czy masz większy cylinder czy nie, blokady ściągnięte to pół biedy. Choć patrząc co dzieciaki wypisują to bez blokad pod setkę można jeździć ;-)

W laboratorium policji nie ma najmniejszego problemu sprawdzić czy skuter spełniał wymogi przepisów jak i to czy pobita żaróweczka w momencie zderzenia była sprawna i włączona :) pojazd zostaje prześwietlony na wskroś a sprzęt jest taki że nic się nie ukryje po za tym nie róbcie z policji idiotów którzy nie wiedzą jak sprawdzić i o co biega w skuterach

Myślisz, że będą brać skuter do laboratorium, bo chwili zderzenia jechał 55km/h, a nie 45km/h?

To, że możliwości są to wiadomo, Policja w naszym pięknym kraju ma coraz leoszy sprzęt i dobrze, tylko czy takie prześwietlenie jest rutynowe? Nie wydaje mi się, Izdebskiego maszynki nikt po wypadku tak nie prześwietlał.

Dokładnie, a w chwili zderzenia przycisk od blokady prędkości się wyłączył, więc jak by sprawdzili to by wyszło, że jedzie więcej niż 45km/h, ale nikt tego nie robił. Podejrzewam też, że nikt tam nie wiedział nawet jak to cudo się odpala.

//1000 post :D

Nie jest to standart przy kolizjach przy wypadkach w zależności z jakie były skutki.

Pewnie przy ciężkich uszkodzeniach lub śmierci uczestnika wypadku, trzeba pamiętać, że takie badania kosztują.

W moim przypadku uszkodzenia ciała miałem na powyżej 7 dni, a skuter był bardzo mocno uszkodzony, ma nawet zgiętą ramę do tej chwili