Barton Volcano (Junak 902) - elektryka.

Witam,

dziś rano odpaliłem Vulkana, sprawdziłem czy wszystkie światła działają prawidłowo i wyjechałem do pracy. Po drodze niestety byłem zmuszony zawrócić...
Najpierw padł wyświetlacz od biegów, ale zignorowałem, bo czytałem że lubią padać. Potem zaczął szwankować obrotomierz i wskaźnik paliwa ale też się zbytnio nie przejąłem. Następnie zauważyłem, że migacze chyba nie świecą, a po dojechaniu do jakiegoś auta zauważyłem, że przednie światło również nie świeci... Zjechałem na pobocze, wyłaczyłem motorek, pogrzebałem w kostach, które są w marę na wierzchu. Sprawdziłem światła - działają. No to odpaliłem i jadę dalej. Za chwilę dojechałem do samochodu i znowu widzę, że światła się nie świecą... Do domu dojechałem w kompletnych ciemnościach, nie świeciło się nic, łącznie z podświetleniem zegarów.

Jak myślicie co padło? Pomocy!

PS rozrusznik też nie kręci, tylko tak jakby bzyczy przy próbie uruchomienia motorka za jego pomocą.

Prawdopodobnie padła główna wiązka elektroniczna która się znajduje (chyba) w przedniej lampie. Koszt takiej wiązki to około 200-300 zł.
Mam nadzieje że pomogłem :D

Ja postawiłem na brak ładowania. Rozkręciłem prądnicę (dobrze myślę że jest ona nazywana potocznie magneto?), popatrzyłem, skręciłem i wszystko działa. Aku się ładuje, wszystkie żarówki świecą, obrotomierz działa itd. Także chyba czary mary.
Jednak trochę martwi mnie, że nic nie musiałem naprawiać, bo tak naprawdę nie wiem co było przyczyną niesprawności...

prawdo podobnie kable które idą z prądnicy mogą być uszkodzone , musiałeś je ruszyć że znów działa wszystko , na pewno będzie jakaś przerwa na którymś z kabelków

Czasami złączki są źle dopasowane przez co podczas drgań lubią się zsuwać i robić przerwę sprawdź wszystkie złącza i poodciskaj je kleszczami pomoże.

Przejrzałem wszystkie złączki i działało przez kilka dni. Jednak wczoraj znowu coś z tą elektryką się zaczęło dziać! Po odpaleniu zauważyłem, że nie świeci się lampka neutral. Zapaliłem światła - zapaliła się też lampka. Wskaźnik paliwa jeździł od zera do połowy baku, w tę i z powrotem. Co dziwne, po dodaniu gazu na biegu jałowym światło przednie dość mocno przygasa, do jakichś 25% swojej mocy. Jak myślicie, znowu jakaś złączka czy może coś innego, jak np regulator napięcia? A może ma ktoś z Was schemat elektryki w tego typu motorowerach?

Moim zdaniem jest zwarcie ,lub z kablami cos nie styka

Moim zdaniem jest zwarcie ,lub z kablami cos nie styka

Złączki złącz wzdłuż opaskami samozaciskowymi - stosuję to w agregatach skuterach , zdaje egzamin

~Im_Jurek tak zrobiłem na większości złączek, nie na wszystkich jeszcze. Dokończę dzieło i zobaczymy...

Witajcie,
wczoraj rozebrałem Vulkana do ramy, obmacałem wszystkie wtyczki i złączki, pozaciskałem na opaski, złożyłem do kupy, odpaliłem i niestety jest to samo. Co prowadzi mnie do wniosku, że coś jest nie dobrze z hardwarem. Stawiam na regulator napięcia, dlatego że podczas dodawania gazu światła przygasają, a więc coś jest nie tak z samym napięciem - tak na zdrowy, chłopski rozum.
Chyba że macie inne propozycje? Może ktoś miał już podobną przygodę? Czekam na propozycje!

Witam,

jako że nie lubię tematów niedokończonych, których na tym forum jest wiele, a z których niczego nie można się dowiedzieć, zawiadamiam co było przyczyną problemów.
Są dwie możliwości - albo regulator napięcia padł i zniszczył akumulator (nie do odratowania, nawet się nie ładował, nie przechodził prąd między klemami) albo akumulator padł i zniszczył regulator napięcia :)
W każdym razie wymieniłem regulator i akumulator i na razie jest dobrze. Na tę okoliczność zamontowałem sobie na stałe miernik ładowania akumulatora - pokazuje napięcie podczas ładowania oraz na postoju, dzięki czemu widzę czy z akumulatorem oraz ładowaniem jest wszystko dobrze. Polecam!