Barton Fighter: rozrusznik, dławienie, dziwne zachowanie

Witam serdecznie,

Kilka dni temu stałem się posiadaczem Bartona Fightera (nówka z salonu)motorower ma ok 100 km przebiegu i już muszę borykać się z problemami. Postanowiłem zapytać najpierw na forum bowiem mam przykre doświadczenia z serwisantami, ale do rzeczy:

1. Na pierwszych 8 km jazdy spotkało mnie coś wspaniałego: chcę zredukować bieg a tu dźwignia chodzi jakoś dziwnie lekko - pomyślałem pięknie - po skrzyni... Oczywiście cała sytuacja daleko od domu a z przodu górka. Pierwszy dzień (wyjechałem z salonu) i okazało się, że po drodze odkręciła się metalowa śruba do zmiany biegów. Stres, telefon do salonu, przyjechali wymienili myślę jadę dalej, będzie dobrze.

2. Na etapie docierania silnika 10km bez dokazywania - chłodzenie 30 min kolejne 10 km w mieście itd. Moto chodzi jak złoto.

3. Mijają koleje dni 86km przebiegu - górka - redukcja i moto nagle się dławi, szarpie dziwnie. Gaszę sprzęt. Po ochłodzeniu próba startu z rozrusznika - nie odpala, próba z kopa, nie odpala - myślę pięknie już zatarłem... No to pcham do domu... po 10km myślę sobie kopnę może ruszy - ruszył. Dojechałem do domu.

4. Zauważyłem następujące objawy w swoim sprzęcie:
a) nie odpala z rozrusznika
b) z kopa odpala tak za 2/3 razem
c) wydaje mi się że czasem traci moc
d) nie jestem pewien ale może palić olej bo dziwnie dymi (jeszcze nie tak wyraźnie jak w 2T ale już widać, że to nie to co być powinno)
e) zauważyłem w czasie jazdy, że czasem idzie całkiem normalnie a czasem jak go zdławi to jakby moc stracił i muszę operować manetką w "konkretnym rejonie" bo inaczej go dusi...

Moje pytanie brzmi:
1. jakie przyczyny takiego stanu rzeczy obstawiacie
2. Mam uraz do serwisu widząc poskręcanie całości i dziwną niechęć do mojej osoby po wpłaceniu pieniędzy...
3. Czy nie lepiej poszukać sprawdzonego mechanika i jemu powierzyć naprawę tym bardziej, że do serwisu mam 30km i jakby co to pchanie będzie dość utrudnione.
4. Mam trochę zdolności technicznych i myślę, że jakieś proste operacje jestem w stanie przeprowadzić a trudniejszych z czasem się nauczyć :)

Mam obawy, że mi nie przyjmą sprzętu na gwarancji abo poproszą o astronomiczną sumę za naprawę więc postanowiłem najpierw zapytać na forum.

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź
Dawid

Stary. Masz nowy sprzęt i jest na gwarancji. Masz prawo żądać, by zakupiony motorower jeździł bezawaryjnie. Reklamuj go aż do skutku.
Trzykrotna nieudana naprawa skutkować będzie wymianą na nowy albo zwrotem pieniędzy. Nie odpuszczaj. Z każdą pierdołom dzwoń do serwisu, żądaj naprawy. Serwis w ten sposób albo zbankrutuje (dojazdy do klienta, naprawy...) albo w końcu oddadzą ci kasę, kupisz coś markowego.
Jak sam będziesz w nim coś dłubał, stracisz gwarancję.
Ja bym tak długo reklamował, aż by mi zwrócili kasę. Bo w takich sprzętach w zasadzie wszystko nadaje się do reklamowania, nierówna praca silnika, problemy z odpaleniem, problemy ze zmianą biegów, muli jak jedzie - tysiące problemów - żądaj by wszystko działało idealnie.
Ja tak kiedyś serwis Keeway`a załatwiłem. Sklep oddał mi kasę. Kupiłem Kymco i cieszyłem się jak dzieciak z niezawodnej pracy motorowera.

benekpe napisał:

Stary. Masz nowy sprzęt i jest na gwarancji. Masz prawo żądać, by zakupiony motorower jeździł bezawaryjnie. Reklamuj go aż do skutku.
Trzykrotna nieudana naprawa skutkować będzie wymianą na nowy albo zwrotem pieniędzy. Nie odpuszczaj. Z każdą pierdołom dzwoń do serwisu, żądaj naprawy. Serwis w ten sposób albo zbankrutuje (dojazdy do klienta, naprawy...) albo w końcu oddadzą ci kasę, kupisz coś markowego.
Jak sam będziesz w nim coś dłubał, stracisz gwarancję.
Ja bym tak długo reklamował, aż by mi zwrócili kasę. Bo w takich sprzętach w zasadzie wszystko nadaje się do reklamowania, nierówna praca silnika, problemy z odpaleniem, problemy ze zmianą biegów, muli jak jedzie - tysiące problemów - żądaj by wszystko działało idealnie.
Ja tak kiedyś serwis Keeway`a załatwiłem. Sklep oddał mi kasę. Kupiłem Kymco i cieszyłem się jak dzieciak z niezawodnej pracy motorowera.

to jest myśl ,gdybym miał taki marny motor to też bym reklamował

A mam takie dodatkowe pytanie: muszę taszczyć sprzęt do salonu/serwisu w którym go kupiłem, czy mogę do bliższego dystrybutora się udać...

Jestem mocno zdenerwowany całą sytuacją, bo miało działać a nie działa!

Boli mnie jeszcze jedna sprawa... od nowości go dławiło na włączonym do końca ssaniu, odpalałem zimny na 1/4 ssania albo nawet bez bo nie chciał startować (może wina fachowej regulacji gaźnika) Co do serwisu to obawiam się hasła w stylu zatarłeś - wymiana + robocizna 600zł a silnik kupię taniej :(

Ja na Twoim miejscu bym zgłosił reklamacje na piśmie w sklepie - sklep ma obowiązek przyjąć reklamację w trybie niezgodności towaru z umową, powiedz,że motorower ma problemy z odpaleniem i zażądaj, by to sklep pofatygował się osobiście do Ciebie i zabrał go sobie w celu usunięcia zgłoszonej usterki. W świetle obowiązującego prawa, sprzedawca (w trybie niezgodności towaru z umową - 2 lata udziela gwarancji na zakupiony towar - dyrektywy UE) ma obowiązek nieodpłatnie usunąć, naprawić zgłaszaną usterkę.
Ja bym ich co chwilę nękał takimi reklamacjami, by w końcu zaproponowali Ci jakieś rozsądne rozwiązanie. Powołaj się na zapis ustawy, który mówi, że zakupiony reklamowany sprzęt jest za ciężki, byś mógł go osobiście dowieść do sprzedawcy - tak jak w przypadku reklamacji pralki czy lodówki, to serwis dojeżdża do klienta...
Po kilku kilkunastu rundkach serwisu do uszkodzonego i niesprawnego motorowera, ktoś w końcu przeliczy, że to się wogóle nie opłaca. Po 3 nieudanych próbach naprawy - np. źle wyregulowanego gaźnika - zażądaj wymiany na nowy (a wtedy taka sama procedura :-) albo zwrot gotówki.
Pamiętaj, że chwilą wymiany jakiegoś podzespołu, gwarancja na ten podzespół liczy się od nowa - czyli kolejne 2 lata.
Jeśli by się sklep upierał, to ja bym zatarł silnik i zwalił winę na chińską badziewiastą jakość. Koszty napraw gwarancyjnych będą rosły i rosły, aż przewyższą koszt pojazdu. Ja bym tak zrobił.
Zacznijmy w końcu wymagać od sprzedawców, by nie sprzedawali nam bubli, które po kilku dniach od zakupu przysparzają nam już takich problemów. To sklep odpowiada za jakość sprzedawanych towarów. Sprzedaje badziewie - niech się liczy z częstymi i kosztownymi reklamacjami. Odpowiedzialnością obarczaj sklep, nie serwis. Bo tylko sklep odda ci kasę - serwis niestety tego nie zrobi.
Aha... i najważniejsze... Jeśli sklep odmówi Ci przyjęcia motorowera do naprawy, zażądaj by napisali taką odmowę na piśmie. Wówczas napisz odwołanie od tej decyzji, kopię tego pisma prześlij do Państwowej Inspekcji Handlowej, Federacji Konsumentów, importera tego motoroweru na Polskę i ewentualnie centrali sieci, w skład której być może wchodzi ten sklep. Nie zapomnij zażądać wydania oświadczenia na piśmie z przeznaczeniem na drogę sądową. Federacja Konsumentów dysponuje prawnikami, opłacanymi przez fundusze UE, którzy nieodpłatnie zajmą się Twoim przypadkiem i pomogą wyegzekwować Ci Twoje prawa względem nieuczciwych sprzedawców i producentów...

Pamiętaj! Nikt nigdy nie udowodni Ci Twojej winy w przypadku np zatarcia silnika! Nie zdejmowałeś żadnych blokad, jeździłeś do końca zgodnie z zaleceniami producenta zawartymi w instrukcji obsługi. To fatalna jakość chińskich materiałów, rażące zaniedbania przy montażu motorowera spowodowały te usterki. Tego się trzymaj do końca! I walcz o swoje prawa!

No więc tak: postanowiłem zrobić kilka rzeczy, napiszę reklamacje na piśmie do sklepu wyślę im to poleconym, zobaczę co odpiszą na wszelki wypadek przejdę się do UOKiK'u zapytać o tryb takiej reklamacji niech zrobią coś za co biorą pieniądze.

Drugą droga, jest serwis jeżeli będę mógł oddać do tego bliższego to im tam podjadę i powiem co i jak i że żądam naprawy w ramach gwarancji.

PS. co do serwisu w sklepie to byłem zszokowany tempem, garażem i starannością montażu mojego moto. Dobrze, że się nie zabiłem na tym sprzęcie bo niezbyt wspaniała śmierć na 50 by była...

tak jak benekpe napisał , tylko że jak wezmą go do naprawy to 2 tydnie w dupie , podobne objawy w Quantumie miałem - przyczyna wydmuchało oring na podkładce między głowicą a króćcem gaźnika - brał lewe powietrze ,- może tylko nie dokręcone śrubki masz i tak samo wydmuchało ( choć nie orientuje się w Barton Fighter ) , wszystkie te Chińskie badziewia trzeba zaraz po zakupie sprawdzić i dokręcać by się nie rozsypały.

Czas naprawy i oczekiwania na sprzęt też mnie martwi, choć u mnie za oknem pada śnieg to lepiej się żyje ze świadomością działającego moto w garażu. Zobaczymy co mi wyjdzie z reklamacjo-gwarancji... Może go nie zatarłem a tylko jestem przewrażliwiony :( choć pewne czynniki sugerują mi, że na regulacji gaźnika się nie skończy. A mam takie dydaktyczne pytanie: co może być przyczyną tego, że na kopa pali a rozrusznik choć kręci to silnik nie odpala? Można to jakoś sprawdzić bez rozkręcania połowy silnika???

Jak mnie zdenerwują w sklepie to pewnie zakończy się na zakupie nowych części i szybkiej nauki silnika :) ale mam nadzieję, że tym razem wytrzymam bo takiego czegoś z taką ilością wad ukrytych już dawno nie kupiłem w tym kraju...

A tyle piszemy na tym forum i przestrzegamy przed zbyt pochopnymi zakupami. Dołożył być troche kasy, albo różnicę wziął na raty i teraz byś jeździł na świetnej markowej maszynie - przez kilka następnych sezonów bezawaryjnie... Polecam zdecydowanie Kymco - jakośc Hondy.