Bandit 400 problemy z silnikiem

Witam wszystkich, około tydzień temu kupiłem bandziora 400 (przy kupnie chodził na wysokich obrotach, i sprzedający mówił, że trzeba wyczyścić gaźniki i wymienić <u>świece</u> bo długo stał)
Dzień po kupnie postanowiłem się nim przejechać i było wrażenie zapchanych gaźników bo miał tzw. „Turbo dziurę” później było już wszystko okej i miał swoją moc. Po przejechaniu kilku kilometrów przy redukowaniu bandzior zaczął się dławić zgasł i nie chciał odpalić, po godzinie odpalił i znów to samo przejechał kilka kilometrów zgasł i nie odpalał po kolejnym odpaleniu było słychać stukanie w silniku przejechał z 200m zgasł i już <u>nie odpala</u> i stracił kompresje i jest słaba iskra. Miał ktoś z was taki przypadek? Jak sobie z tym poradziliście?

ja bym spakował złom na przyczepke o oddał cwaniaczkowi co tego ulepa sprzedał.
albo zapłacisz tzw “frajerskie” bo napalony go kupiłeś widząc że jest coś nie hallo z nim i nie bardzo sie na tym znając.

Dokładnie, nie kupiłeś sprawnego motocykla tylko szrot. Nawet jeśli jest na gaziorach i problem nie jest poważny, to pojazd nawet używany, w domyśle zarejestrowany ergo dopuszczony do ruchu. Warunek? Musi być sprawny i powinien jeździć, a Twój nie jest sprawny. Nie przejdzie badań technicznych w takim stanie -> nie będziesz mógł nim jeździć po drogach publicznych. Ja bym się dobrze zastanowił co dalej.
Jeśli myślisz, że uda Ci się odkręcić zakup i odzyskać pieniądze to to zrób.
Jeśli chcesz się męczyć w naprawianie maszyny, która długo stała no to próbuj - może warto. Nie wiem, nie widziałem, nie dotykałem, nie wiem a to i tak tylko Twoja decyzja.

Gdyby to był tylko gaźnik to stukania w silniku by nie było. To jeszcze zależy jakiego ale niewyregulowany gaźnik raczej nie sprawia, że zawory zaklepią jak na komendę. Problemów prawdopodobnie jest więcej niż tylko gaźnik do regulacji.