Takie zdarzenia powodują, że aż robi się smutno. Nietrzeźwość, brak uprawnień i powodująca zagrożenie ucieczka przed policją na motocyklu. Czy kiedyś to się skończy?
Duża prędkość, chaotyczna jazda i brak sygnalizowania manewrów spowodował, że jadący w Łaziskach Górnych motocyklem mężczyzna zwrócił uwagę patrolu policji. Kierujący rażąco naruszał naruszał przepisy ruchu drogowego. Policyjny radiowóz ruszył w pościg, starając się doprowadzić do zatrzymania stwarzającego zagrożenie dla siebie i innych kierowcy motocykla. Ten, zajeżdżając drogę, usiłował nie dopuścić do zablokowania mu drogi. Tym samym stwarzał jeszcze większe niebezpieczeństwo.
>>Policyjna akcja “motocykl” i jej spektakularne efekty<<
Policjanci, z racji na mozliwą eskalację wydarzeń oraz udział osób postronnych, postanowili nie przebierać w środkach i wykorzystali moment, w którym motocyklista zwolnił do użycia środka przymusu bezpośredniego w postaci swojego radiowozu. Samochód uderzył w motocykl uniemożliwiając dalszą jazdę.
Okazało się, że uciekinier to nietrzeźwy 20-latek, który na dodatek nie posiadał żadnych uprawnień do kierowania pojazdami. Tłumaczył się, że uciekał bo pił piwo i palił marihuanę dlatego nie chciał się zatrzymać. Zachowanie tego człowieka pozostawiamy bez komentarza.
Niebezpieczna i skrajnie nieopdowiedzialna jazda zaskutkowała mieszkańca Łazisk Górnych nocą spędzoną w policyjnej izbie zatrzymań. Następnego dnia usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz jazdy w stanie nietrzeźwości Za te przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. Delikwent odpowie również za liczne wykroczenia drogowe. I raczej nie ma co liczyc na taryfe ulgową w tej kwestii.
Niestety takie zdarzenia wpływają na opinię o wszytskich motocyklistach. Ze stereotypami ciężko jest walczyć, zwłaszcza gdy głupota niektórych amatorów jazdy jednośladem potrafi sięgnąć zenitu.