Co się dzieje podczas wypadku gdy nie mamy zapiętego kasku? Czy w ogóle zapięcie wpływa jakoś na bezpieczeństwo? Warto marnować czas i za każdym razem to robić, nawet jak mamy do przejechania 300 metrów? Sami zobaczcie i oceńcie.
Mało istotna jest kwestia znieczulicy, nikt nie podszedł, nie zapytał czy wszystko jest ok. Przemilczmy też brak odpowiedniej odzieży (chociażby długi rękaw), bo obrażenia kończyn to czasem “pół biedy”. Ważniejsza jest głowa. Głowy zabrakło użytkownikowi, który uległ małym turbulencjom i kaskadersko wylądował na asfalcie. Zauważcie, że chwilę przed “grande final” główny bohater traci kask, przez co w momencie zderzenia z podłożem jego “czajnik” nie jest już w żaden sposób chroniony. Niech to będzie przestrogą. Brak zapiętego kasku = brak kasku. Nic więcej.
Czekamy na Wasze komentarze.