Co Cię najbardziej irytuje na polskich drogach?

Podczas codziennej jazdy po stołecznych drogach taka lista może stać się naprawdę duża. Z subiektywnego punktu widzenia jest co najmniej kilka kwestii, które warto poruszyć. Zwłaszcza, kiedy dane jest Wam na co dzień poruszać się po Warszawie. To nie znaczy, że irytacji można uniknąć na drogach innych miast.

1. Polscy kierowcy nie potrafią ruszać spod świateł. Taka jest prawda. W Polsce każdy patrzy na “tyłek” poprzedzającego go samochodu, a nie na kolor światła. Wynik? Jest zielone, rusza jeden, drugi dopiero się orientuje, przez 10 sekund szuka sprzędła, przez 5 sekund wrzuca jedynkę i rusza. Tak każdy. Dzięki temu nie ma się co dziwić, że wszędzie są korki. Jakby każdy, kto widzi zmieniający się kolor ruszał jednocześnie z innymi samochodami w ciągu cyklu przejechałoby 15, a nie 5. Dziwi mnie, że jeszcze nikt na to nie wpadł. Jak mam zły dzień i widzę przed sobą taką sierotę to na nią trąbię. Takie małe upokorzenie. Skąd taka moja postawa? Kiedyś byłem w Austrii. Jeśli spod świateł nie ruszasz na pograniczu pisku opon to zostaniesz zatrąbiony na śmierć. Gdyby choćby 50% polskich kierowców tak robiło to problem sam by się rozwiązał. Zacząłem od siebie. Swoją drogą dziwi mnie, że nikt inny tej kwestii nie poruszył. Zero akcji społecznych (podobnych do tych dotyczących jazdy na tzw. “zamek”), czy choćby słowa w programie Jazda Polska TVN Turbo. Dziwi mnie też, że nie uczy się tego na kursach prawa jazdy.

2. Wyprzedź, za(c)hamuj, skręć. Ile razy dochodziło do takich sytuacji. Ręce opadają: Jadę sobie spokojnie, ze stałą prędkością 50 km/h, jest mokra nawierzchnia, wyprzedza mnie  jakiś sympatyk wiejskiego tuningu, gwałtownie hamuje 5 metrów przede mną po to, aby skręcić w prawo, w przecznicę. Czy tutaj potrzeby jest komentarz?

3. Skręcanie migaczem. 80% polskich kierowców. Stoję wraz ze swoim skuterem na środku skrzyżowania,

Większość kierowców nie wie w jakim celu wynaleziono kierunkowskaz
Większość kierowców nie wie w jakim celu wynaleziono kierunkowskaz

wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej, nie chcę przeskakiwać i zmuszać zbliżającego się pojazdu do zmiany prędkości. Spokojnie czekam te kilka sekund. Okazuje się, że dojeżdżający pojazd na krzyżówce skręca, a nie jedzie prosto. Migacz uruchomił wraz z przekręceniem kierownicy…
Kiedy ludzie zrozumieją, że migacz nie służy do skręcania? Kierunkowskaz służy do informowania o przyszłych zamiarach. Co mi z tego, że mignie mi ktoś jak skręca. Przecież wiedzę!

4. Kwas mlekowy w stawie palca wskazującego. Wielu kierowców w Polsce ma poważne problemy z palcami. Włączenie kierunkowskazu to wysiłek przekraczający manualne możliwości wielu kierowców. Po co w ogóle kogokolwiek informować o zamiarach. Niech się domyśli. Czy włączenie “kierunku” to dla wielu musi być taki wysiłek?

5. Nic nie widzę. Czy ktoś z Was jechał kiedyś skuterem wymijając samochody w siedmiokilometrowym korku? Jakie byłoby to proste, gdyby ludzie nie siedzieli w swoich samochodach, jak w enklawie, nie widząc co dzieje się na zewnątrz. Problemu by nie było, gdyby ten kierowca nie stał na środku dwóch pasów. Stoisz za takim królem szosy, migasz długimi, trąbisz, wymachujesz, a on(a) nic. A jakbyś był pojazdem uprzywilejowanym? Taki kierowca wówczas też by nie zjechał. Jego świat wewnętrzny jest ważniejszy. Co wówczas robię? Pukam w szybę. Zaskoczenie jest tak duże, że większość kierowców w szoku zjeżdża na bok. Ooo. Zapomniałbym. Pochwała dla większości kierowców, którzy widząc już z daleka skuter pokornie rozsuwają się. Dzięki!

6. Ja stoję to i ty stój. Taka sama sytuacja jak powyżej, jednak w tym przypadku kierowca celowo zagradza drogę skuterzyście. Ja stoję w korku, to ty też musisz! Ile razy już tak miałem i ile razy widziałem jak tacy delikwenci tracili lusterka.

7. Wyprzedzanie na żyletę. Wielu kierowcom się tak śpieszy, że wyprzedzając jednoślad nie chce się im przekręcić kierownicą w lewo. Jedziesz sobie z przepisową prędkością i nagle widzisz jak o rękę ociera się samochód jadący dużo szybciej. Kilka razy prawie straciłem równowagę, ale co tam. Ważne, że wyprzedził.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Ta lista mogłaby być dłuższa, jednak wiem, że opisywanie każdego punktu wiąże się ze sporym stresem. Do tej pory jak pomyślę o niektórych sytuacjach to krew się w żyłach gotuje. Weźmy te uwagi do siebie i zacznijmy zmieniać mentalność polskich kierowców właśnie od siebie…

A co Ciebie irytuje na polskich drogach? Wyraź to!

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

4 opinii

  1. Ostatnio jechałem z żoną do domu i pod długa górę wyprzedzałem ciężarówki chyba trzy jechały jedna za drugą.Jechałem ok 90 km/h ,a nagle w lusterku widzę MIŁĄ panią w volvo S60 która mruga mi światłami drogowymi żebym zjechał , ale żeby to uczynić są dwa wyjścia. Jedna z nich to zwolnić i zjechać.Druga to wyprzedzić i zjechać tylko ja już byłem na wysokości drugiej ciężarówki więc chciałem jej zjechać zaraz jak wyprzedzę , ale MIŁA pani wciąż mrugała i trąbiła bo myśli taka , że jak ona ma volvo to rządzi bo co taka moja corsina się pałęta po drodze mam zjechać i koniec!Więc za kare postanowiłem ja trochę potrzymać na tym lewym pasie i pomachalismy sobie trochę rękami i palcami.Nie jestem z tego dumny ale jest wielu kierowców którzy stosują metodę ja mam furę to ty leszczu spieprzaj.Takie sytuacje mnie irytują i w przypadku naszych skuterów też tak jest , że jesteśmy traktowani jak zło na drodze.

  2. mnie najbardziej irytuje to – np . Jade sobie przepisowo ok 50- 60 km/h środkiem swojego pasa i nagle ktoś na mnie trąbi ze mam spierdalać na bok Taki chamskie zachowania wkurzają mnie !!! Kiedyś mało co mnie tir niezepnął do rowu jade se i nagle mnie wyprzedza i musiałem szybko chamować i trąbic bo by mnie zepnął naczepom do rowu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button