Myśleliście, Drodzy sympatycy dwóch kółek, że znowelizowana ustawa o ruchu drogowym niczym Was nie zaskoczy? Czy młodzi adepci skuterowej i motorowerowej jazdy po legislacyjnej burzy będą mogli spokojnie przystąpić do kursu już nie na kartę, a na prawo jazdy przez duże “P”? Otóż nic bardziej mylnego! Nowelizacja nie przewidziała bowiem w swym ambitnym zamyśle istnienia kogoś, kto mógłby taki kurs przeprowadzić. Wedle zapisów bowiem instruktor kategorii AM nie istnieje. To dlatego, bo nie zmieniono zapisów dotychczasowych aktów prawnych definiujących tak zwaną kaskadę uprawnień. Każdy, kto uzyskał uprawnienia do szkolenia w zakresie kategorii A, miał również możliwość nauki jazdy dla “niższych” uprawnień, np. A1.
Tak, tak, dobrze Wam się zdaje, ustawodawca zapomniał, by do nowo wprowadzanych kategorii nadać również uprawnienia instruktorom, którzy do tej pory przeprowadzali kursy na kategorie odpowiednio A, A1 i kartę motorowerową. Należy tu bowiem dodać, że instruktorów kategorii A2 ustawa nie przewidziała również.
Jaki więc los czeka wszystkich, którzy chcą uzyskać uprawnienia na wymarzony pojazd? Możemy mieć tylko nadzieję, że ktoś wpadnie jednak na pomysł, by tę znowelizowaną ustawę znowelizować nowelą ponownie i nadać instruktorom właściwe uprawnienia. Póki co jest wielka wyrwa w przepisach…
