Byle szybciej

Czołem. Przez ostatnie dni podróżowałem sobie swoim skuterem po okolicznych wsiach, po mieście i zauważyłem bardzo dziwną rzecz, z którą nigdy wcześniej nie zauważyłem. Otóż zbliżając się do świateł, do których zaledwie mam 20 metrów już mnie wyprzedzają. No mogli by się przez chwilę opanować.

Druga sytuacja: jest korek przed światłami, tak z 40 metrów. Stoję spokojnie w korku, bo nie spieszy mi się, a omijać nie lubię gdy nie mam potrzeby. I co widzę?? Jakiś “miły Pan” w BMW z Warszawskimi blachami (mieszkam w Katowicach) robi coś czego bym się nigdy nie spodziewał. On daje prawy kierunkowskaz i czeka. Gdy kolejka trochę ruszyła to on pisk opon i rusza. Auto przede mną odsunęło się z 3 metry, a ten dureń dawaj wpychać się przede mnie. Oczy zrobiłem jak 5 złotówki, ale chciałem dać mu nauczkę. Zanim się wepchnął dodałem gazu i zaraz potem byłem 3 cm za zderzakiem poprzedniego auta. Pan z BMW teraz miał nie lada problem bo stał na przeciwnym pasie i nie miał jak wjechać na “swój” . Oczywiście nie obyło się bez klaksonu, krzyków, przekleństw. Ale myślałem w sobie ” Chciał wyprzedzać w korku to niech teraz ma problem”. Gdy kolejka ruszyła. Gość zaczął znów wyprzedzać więc puściłem barana i mu pomachałem. Co się okazało ? Tak się baran spieszył, że (przez przypadek)  podjechał pod moje osiedle zaledwie minutę przed mną. Oczywiście zapytałem się ” i poco było się spieszyć??” On nie odpowiedział tylko poszedł do biura, naprzeciwko mojego osiedla.

Sytuacja trzecia:  Jadę spokojnie ulicą, wszyscy mnie mijają. Chwilę potem byłem koło przejazdu kolejowego z 3 szlakami, czyli 6 szyn do pokonania. W sumie nie problem gdyby nie było ślisko, a między szynami nie było mega dziur. Wszystko było by ok, gdyby nie jeden Pan, któremu nie chciało się wolniej przejechać przez przejazd i z prędkością około 50km/h przemknął przez tory, a na dodatek kilka centymetrów ode mnie.

Te trzy sytuacje czegoś mnie nauczyły, i chcę żebyście też o tym pomyśleli. Po pierwsze: myśl za siebie i innych kierowców. Po drugie: przed przejazdem dla pieszych niema się co spieszyć, bo mały błąd może skończyć się tragedią. Po trzecie w sytuacjach takich jak ta w korku sądzę że tacy ludzie są wyjątkami, należy im współczuć i może jedynym rozwiązaniem było wtedy trzymanie się prawej krawędzi jezdni i wyminięcie ich.  Od teraz zacznę chyba to stosować.

Chriss

Zapaleniec motocyklowo/skuterowy. Romet 747 4T

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button