Buty motocyklowe na skuter i motorower: Czy warto?

Na zewnątrz coraz cieplej – koniec marudzenia – pora wyciągnąć wszystkie skutery z garaży i piwnic. Jednak nadal temperatury ani pogoda nie zachęcają do zbyt długich przejażdżek. W tym samym czasie trwa również kompletowanie odpowiedniego ubioru. Tym razem zastanowimy się, czy warto inwestować w specjalne buty na skuter.

O tym, że specjalne buty są konieczne nie trzeba przekonywać motocyklistów. Tam poza dłońmi to właśnie stopy są narażone nie tylko na wychłodzenie, ale i urazy w czasie upadku/wypadku. Ale i w przypadku motocyklistów można spotkać ekstremalne przypadki jeżdżące w sandałach lub japonkach (choć może się to skończyć nawet złamaniem dużego palca lewej stopy…).

Każdy kto już jeździ na skuterze doskonale wie, że stopy są relatywnie dobrze chronione. Po pierwsze większość skuterów jest zabudowanych więc stopy są zabezpieczone zarówno przed wiatrem jak i deszczem. Jednak niektóre motorowery (zwłaszcza te stylizowane na motocykle) takiej osłony nie posiadają.

Czym różnią się buty na skuter od normalnego obuwia? Przede wszystkim są impregnowane, dzięki czemu nie przepuszczają wody a często i powietrza. Jednocześnie są wykonane w taki sposób, aby noga w nich nie pociła się. Przed kupnem warto zwrócić uwagę z jakiego materiału wykonane jest wnętrze buta – czy oddycha. Buty na motocykl czy skuter bardzo często są też podobne do butów narciarskich – usztywnione w kostce. Stanowi to zabezpieczenie tego stawu w razie wypadku.

Co zatem tak naprawdę dają specjalne buty?

  1. Chronią przed wiatrem i wychłodzeniem. Nawet na długiej trasie nie zmarzną nam stopy.
  2. Chronią przed wodą. Nawet po wejściu do kałuży nie powinny przemoknąć. Dzięki temu będziemy mogli kontynuować jazdę nawet po spotkaniu z bezczelnym kierowcą, który umyślnie nas ochlapie (każdy kto jechał w deszczu wie, że łatwiej jedzie się kiedy się jest całym mokrym a ma się suche stopy, niż odwrotnie).
  3. Chronią w razie wypadku, upadku i uderzenia. Staw skokowy (kostka) jest jednym z bardziej narażonych w razie kolizji drogowej. Dlatego każde – nawet najmniejsze zabezpieczenie jest przydatne.

Wszystkie te cechy w zasadzie przemawiają za zaopatrzeniem się w takie buty. Ale czy naprawdę warto? Pierwsze dwa argumenty bardzo łatwo podważyć. Przeważająca większość osób używa skutera do ruchu miejskiego. Dlatego nasza podróż rzadko kiedy trwa dłużej niż 15-30 minut. Dlatego nawet największą ulewę czy najbardziej siarczysty mróz można wytrzymać jadąc zaledwie dwa kwadranse (prawdę mówiąc niewiele znam osób, które tak jak ja puściłyby się na skuterze 300 km). Po co więc wydawać kilkaset złotych na buty, bez których można się obejść?

Na to pytanie już każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Moim zdaniem buty są ważne, ale na pewno nie stawiałbym ich przed innymi częściami garderoby, takimi jak rękawice, kurtka czy choćby kominiarka. Dlatego o butach można pomyśleć w momencie kiedy mamy skompletowane inne części garderoby. Za mniej ważne od nich można uznać chyba tylko spodnie.

I co najważniejsze: decydując się czy kupimy buty czy nie, bierzmy pod uwagę przede wszystkim nasze bezpieczeństwo, a później dopiero komfort.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

5 opinii

  1. Ja zależnie od pogody, jak jest poniżej 18 stopni to jeżdżę w glanach, a jak wyżej Conversach 🙂 Na motorowerze.

  2. Ja tam na skuterze jeźdzę w zarąbistych Adidasach ZX. 😉 Kolor mam dobrany pod kolor skutera. Wygląda to rewelacyjnie.

  3. No to szkoda będzie tych adidasków, że nie wspomnę np. o skręconej kostce czy złamanym palcu.
    Ja po ostatnim ślizgu (10 dni temu) odczuwam jeszcze ból w lewej nodze, co prawda przechodzi i nic poważniejszego się nie stało ale postanowiłem zainwestować w porządne obuwie.
    RST Urban Boot
    [img]http://www.rst-moto.com/rst-moto/images/uploads/product/full-size/Urban-Boot.jpg[/img]
    Polecam

  4. Skuter czy motocykl, szlif boli tak samo. Ja tam jeżdżę w normalnej opancerzonej kurtce moto, rękawicach (niezależnie od pogody, tylko latem w lżejszych), typowych butów moto nie używam, choć mam. Na motocyklu przy większych prędkościach dawały radę, skuter dodatkowo bardziej osłania nogi i było mi mocno za gorąco. Zresztą szczerze mówiąc te buty głównie opancerzały piszczel, kostka nie była usztywniana, więc teraz jeżdżę w \”skoczkach\”. Z motogaci (ehm…) wyrosłem nieco przez zimę, więc wróciłem do starego zwyczaju i pomykam w zawiasowych nakolannikach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button